piątek, 4 stycznia 2019

Pilot Tadeusz Gołębiowski i jego kronika


Tadeusz Gołębiewski i kronika pilotów doświadczalnych
Osobom interesującym się lotnictwem pragnę przedstawić znanego w Mielcu pilota doświadczalnego Tadeusza Gołębiewskiego. Pamiętam go od zarania czasów kiedy jako mechanik pracowałem na Wydziale 57 Start w WSK PZL Mielec. Kiedy rozpocząłem pracę w 1955 roku, on oblatywał tam prototypy i wychodzące z montażu seryjne samoloty. Pamiętam go jako do perfekcji dokładnego w swym fachu człowieka, co było niezmiernie ważne kiedy pierwszy raz oblatywał prototyp. Nigdy przecież nie wiadomo, jak prototyp w powietrzu się zachowa.

Chcących bliżej poznać jego biografię odsyłam do tematu, który zamieściłem kilka lat temu na blogu. http://cowiemechanikolotnictwie.blogspot.com/2012/08/legenda-mieleckiego-lotnictwa-tadeusz.html

Ponieważ 23 stycznia 2019 minie 3-cia rocznica jego śmierci, pragnę potraktować słowa poniżej jako dopełnienie poprzednio napisanego tematu.

Otóż Tadeusz Gołębiewski pozostawił po sobie wspaniałą spuściznę w postaci Kroniki Pilotów Doświadczalnych i o tym będą wspomnienia poniżej.

Kiedy odszedł po latach na zasłużoną emeryturę, zamieszkał z rodziną w Warszawie. Działając w Klubie Pilotów Doświadczalnych stworzył kronikę obejmującą lata od 1989 do niemal 2000 roku.

Oglądając ową kronikę, dostrzegamy dokładność wykonania, co cechuje charakter tworzącego ją człowieka. Ta  ogromna na 200 stronach kronika posiada mnóstwo powstawianych na stronach dokumentów, fotografii, tekstu i rysunków. Jedne istnieją na stronach kroniki, natomiast inne wsuwane w utworzone kieszenie, co zwiększa objętość kroniki. Istnieją w niej dokumenty pilotów KPD w z całego okresu ich pracy podczas oblatywanych samolotów. Przeglądając kronikę czułem się jakbym znajdował się w muzeum, gdzie zapoznaję się z historią lotnictwa.
Okładka kroniki

Fragmenty kronik

Jak wyżej


Wykonane zdjęcie w trakcie oglądania Kroniki



Pilot doświadczalny Tadeusz Gołębiewski - twórca kroniki

Zdjęcie fragmentu kroniki

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej





Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej



Pragnę zainteresowanych zapoznać z historią owej kroniki. Otóż rodzina Gołębiewskiego starała się przekazać ją wraz z innymi dokumentami Mielcowi. Nie udało się to, więc wszystko przekazała zarządowi KPD w Warszawie. Podobno dokonano skanowania kroniki, jednak nie udało się elektronicznie z archiwizować pozostałej dokumentacji. Całość dokumentów w objętości dwu skrzynek przechowywał w swoim małym mieszkaniu prezes KPD, co było problemem. Na jednym ze zjazdów KPD stanęła sprawa, aby zgłosili się chętni do zajęcia się kroniką. Ponieważ chętnych nie było, więc zgłosiłem chęć zajęcia się skanowaniem, aby można całość udostępnić w Internecie. Nie znałem wówczas obszerności kroniki i ilości pozostałych dokumentów. Nie doszło to ze zrozumiałych przyczyn do skutku, bo KPD nie mógł przekazać osobie postronnej tak wartościowej dokumentacji. Zdawałem sobie sprawę, że kronika i reszta dokumentów to skarbnica mieleckiej lotniczej wiedzy historycznej. Gołębiewski przecież spędził swoje lotnicze życie w Mielcu, grając w nim pierwsze skrzypce. Będąc w Mielcu udałem się na rozmowę z dyrektorem SCK panem Jackiem Tejchmą. Kiedy przedstawiłem mu sprawę owej dokumentacji, ten ze zrozumieniem wagi problemu zapalił się do przejęcia całości i umieszczeniu w podległym mu Muzeum Oborskich. Otrzymałem zapewnienie, że wyda polecenie dyrektorowi muzeum Jerzemu Skrzypczakowi na wysłanie personelu i przejęcie archiwum. Rozmawiałem z panem Skrzypczakiem i też sprzeciwów nie było. Skontaktowałem dyrektora Tejchmę z prezesem KPD Zygmuntem Mazanem, co do szczegółów przekazania i sprawa była na dobrej drodze.

Pech jednak chciał, że sprawa się zawaliła. Dyrektor Jacek Tejchma odszedł ze stanowiska dyrektora SCK w Mielcu. Następca nie podjął działań, a dyrektor Skrzypczak prawdopodobnie uznał, że nie potrzebny mu kłopot z pracą nad dokumentami. Nie było z kim rozmawiać. W efekcie KPD pozbył się owego archiwum przekazując całość jednemu z mieleckich pilotów doświadczalnych. Odbyło się to na jednym ze zjazdów KPD, czego byłem świadkiem. Miałem uwagi do owego przekazania, aby zrobiono najpierw inwentaryzację dokumentów, aby istniał dokument jakie elementy archiwum przekazano. Niestety, tego nie zrobiono.

Obecnie skrzynia archiwum Gołębiewskiego łącznie z kroniką znajduje się w miasteczku Radomyślu Wielki u mojego przyjaciela Andrzeja Ziobronia. Andrzej – człowiek zamiłowany w historii lotnictwa i Ziemi Mieleckiej dba o kronikę KPD i całość dokumentacji. Obiecał, że będzie kronikę skanował, aby można publicznie udostępniać jej zawartość. Wymaga to, a nawet jest konieczne, aby skanować ją na dużym skanerze zapisując w formacie dużej rozdzielczości TIF.  Podobno zarząd KPD posiada elektroniczną kopię kroniki, ale moje starania nie odniosły pozytywnego skutku, aby ją otrzymać.
Andrzej Ziobroń z leżącą na stole kroniką

Z lewej moja żona Lidia, państwo Ziobroniowie i kronika

Jak wyżej


Piszę to licząc na litość mieleckich organizacji lotniczych, że pomogą aby to historyczne dzieło wspaniałego pilota Tadeusza Gołębiewskiego zostało należycie upamiętnione i udostępnione publicznie. Aby nie było tak, jak w wypadku Braci Działowskich, których zdjęcia konstrukcji lotniczych nie są prezentowane. Natomiast Bracia Działowscy nie byli wspominani z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości Polski. Obawiam się, aby nie stało się jak z dokumentacją samolotu PZL 37 Łoś, którą zniszczono w latach 60-tych ubiegłego wieku, jako pozostałość po znienawidzonej sanacyjnej Polsce.

Powyższy temat poświęcam pamięci Tadeusza Gołębiewskiego z okazji 3-ciej rocznicy jego śmierci wypadającej 23 stycznia.

Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 4 stycznia 2019

3 komentarze:

  1. Toleczku, pozwalam sobie uzupełnić Twój wpis. Otóż dokumentacja znajdująca się w skrzynce została zeskanowana, a oryginały znajdują się w dwóch pudełkach kwasoodpornych. Są to protokoły i zdjęcia z różnych spotkań nikomu nie udostępniane. Odnośnie kroniki, jeśli nie ma skanów, to ja ją zeskanuje, ale faktycznie trzeba się upewnić, czy są, aby nie robić dwa razy jednej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Andrzejku za to wyjaśnienie. Podziwiam Cię, bo odwalasz kupę roboty bez niczyjej pomocy. Wydaje mi się, że oryginały dokumentów w pudełkach powinny się znaleźć w Muzeum Oborskich, jednak z tego co wiem, nie przyjmuje ono lotniczych pamiątek. Powyższy temat napisałem z myślą o tym, że może w środowisku KPD znajdzie się ktoś kto przekaże na płytce skanowaną kronikę. Informację, że została skanowana mam od prezesa KPD Zygmunta Mazana. Powiedział mi, że skan kroniki posiada Ryszard Witkowski. On jednak jej nie posiada. Mam nadzieję, że po tym temacie ktoś posiadający kopię elektroniczną kroniki przekaże ją na płytce. Jeśli tak się nie stanie, to należałoby kronikę skanować na większym skanerze niż Ty posiadasz. Wzbudzasz we mnie podziw i szacunek za to co samodzielnie robisz dla historii Mielca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z bardziej znanych pilotów. Ciekawa historia!


    Moj blog: https://flyandfilm.pl/blog/drony-nowe-przepisy-2020.html

    OdpowiedzUsuń