czwartek, 27 listopada 2014

Spotkanie Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego



Spotkanie w Śląskim Towarzystwie Genealogicznym 13.11.2014
           
            Comiesięczne spotkanie ŚTG odbyte we Wrocławiu 13 listopada 2014 stało pod znakiem ciekawych relacji z działalności ludzi zaangażowanych w poszukiwania genealogiczne i nie tylko. Trzeba bowiem wiedzieć, że genealogia pozwala odkrywać oprócz rodzinnych korzeni wiele nieznanych dotąd historii zamkniętych w genealogicznych puszkach. Zachęcanie do odkopywania własnych korzeni, otwieranie puszek z zakopanymi przez wieczność wydarzeniami oraz ich prezentowanie w różnych formach jest celem ŚTG. Obecne spotkanie udzieliło znaczącej odpowiedzi, że założony cel Towarzystwa jest skutecznie realizowany.






Znaczącą postacią Towarzystwa jest prezes Grzegorz Mendyka, którego aktywność powoduje, że ŚTG jest organizacją żywą, której działalność nie ogranicza się do wewnętrznych ram Towarzystwa, lecz swym zaangażowaniem daje wymierne społecznie korzyści. Świadczy o tym uczestnictwo członków ŚTG w pracy na zasadzie wolontariatu w Archiwum Państwowym, gdzie dokonują skanowania i digitalizacji starych dokumentów Państwowego Urzędu Repatriacyjnego. Ich praca zmierza do tego, aby te stare dokumenty udostępnione były w Internecie. Młodszemu pokoleniu należy się wyjaśnienie, co to jest ten PUR i jakie on ma znaczenie w działalności ŚTG. Otóż po II Wojnie Światowej, stracie polskich ziem na wschodzie i uzyskaniu tzw. Ziem Zachodnich rozpoczął się proces wysiedlania ludności polskiej z zagarniętych przez Związek Radziecki ziem na wschodzie, przemieszczając je na Ziemie Zachodnie i osiedlając gospodarstwa i domy po wysiedlonych Niemcach. Jechały całe transporty ludności ze wschodu na zachód. Była to także ludność z różnych stron Polski, która wyrażała chęć wyjazdu na Ziemie Zachodnie. Ludność ta otrzymywała poniemieckie majątki zasiedlając je. Wszystkie sprawy związane z przesiedlaniem ludności prowadził PUR rejestrując przybyłych. Po rozwiązaniu PUR tysiące tomów dokumentów znalazło się w Archiwach Państwowych, a jednym z nich jest AP we Wrocławiu. Nie muszę wyjaśniać jak ważne to mogą być dokumenty dla wnuków przybyszy  poszukujących własnych korzeni. W dokumentach znajdą kto z ich przodków przybył, ile osób w rodzinie, skąd przybyli i gdzie zostali osiedleni. Urzędnicy AP nie są wstanie własnymi siłami skanować i dokonać rejestru wszystkich dokumentów. To dzięki inicjatywie Majki Rągowskiej i prezesa ŚTG Grzegorza Mendyki na zasadzie wolontariatu AP udostępnia swoje archiwa wolontariuszom naszego Towarzystwa, którzy od kilku miesięcy prowadzą żmudną pracę skanowania i digitalizacji dokumentów. Do podkreślenia należy jak ogromną skarbnicą wiedzy będą dla wielu poszukiwań  materiały PUR udostępnione w Internecie. Nie jest to jedyny punkt działalności ŚTG, bo prowadzone są warsztaty genealogiczne uczące jak prowadzić skutecznie genealogiczne poszukiwania, nauczyć się tworzyć genealogiczne drzewa, oraz kilka innych pożytecznych działalności również w terenie. Na spotkania przychodzą nie tylko członkowie ŚTG, lecz także chcący zasięgnąć informacji o genealogii, a rozpiętość wieku uczestników spotkań jest duża. Wspomnieć też należy, że do działalności ŚTG należy współpraca z Centrum Historii Rodziny, gdzie członkowie ŚTG jako wolontariusze trzymają dyżury udzielając pomocy odwiedzającym podczas ich genealogicznych poszukiwań. Należało by tu wymienić wiele osób naszego Towarzystwa pracujących jako wolontariusze i poświęcających swój czas do prac w AP i CHR, a także innych zadań. Chociaż aż się prosi, aby tego dokonać i wymienić osoby, jednak nie będę tego czynił, aby nieopatrznie kogoś nie pominąć.    

            Wracając do spotkania, prezes Mendyka zapoznał zebranych z bieżącymi sprawami organizacyjnymi, a w następnym punkcie porządku koleżanka Majka Rągowska zaapelowała o szerszy udział wolontariuszy do pracy nad dokumentami PUR. Powiedziała, że wiele zostało wykonane, ale istnieje jeszcze ogromna ilość pracy nad nietkniętymi jeszcze tomami dokumentów. Do prac nad dokumentami PUR przydatne mogą być każde ręce nie tylko członków ŚTG. Stąd bierze się też mój apel, aby zainteresowani zgłaszali się do pracy jako wolontariusze, a informację na ten temat można znaleźć na stronie ŚTG klikając na link http://genealodzy.wroclaw.pl

            To co w następnym punkcie spotkania odbyło się będzie dalszym potwierdzeniem prężnej działalności ŚTG w terenie i wykaże w jaki sposób można wciągnąć lokalne społeczności do poszukiwania własnych korzeni. Głos zabrał kolega Zbigniew Ligus zapoznając z działalnością w miejscowości Mrozów na Dolnym Śląsku.
Zobrazował ciekawą własną działalność, Majki Rągowskiej i Edwarda Wojtakowskiego wspólnie z mieszkańcami Mrozowa. Jak to się odbyło najlepiej przedstawi cytat ze strony ŚTG, cytuję: „W sobotę 6 września 2014 podczas dorocznego festynu wiejskiego, członkowie Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego i Stowarzyszenia Mrozovia, po raz pierwszy przeprowadzili grę terenową pt. Tajemnica starej walizki. Gra jest jednym z elementów kończących całoroczny projekt Domowe muzea historii rodzinnych w Mrozowie. Trzyosobowe zespoły uczestników, pomagając sobie wzajemnie, pokonują trasę zarówno w czasie, jak i w przestrzeni zgodnie z otrzymanymi wskazówkami odwiedzają punkty ulokowane w różnych miejscach wsi. Tam wykonują kolejne zadania wg scenariusza opartego na schemacie prowadzenia prawdziwych poszukiwań genealogicznych. Gra rozpoczyna się od odczytania zniszczonego dokumentu znalezionego w starej walizce na strychu. Później uczestnicy na podstawie rodzinnych przekazów tworzą drzewa genealogiczne swoich rodzin i w oparciu o ślady pozostawione przez kolejne pokolenia odkrywają tajemnicę, który to z przodków mógł być autorem odnalezionego dokumentu, a także gdzie na mapie można zlokalizować miejsce jego urodzenia. Utrzymując formę zabawy zawodnicy poznawali podstawowe pojęcia stosowane w genealogii i uczyli się korzystać ze źródeł dostępnych w tej dziedzinie nauki. Wszyscy prawidłowo wykonali swoje zadania i dlatego na zakończenie gry, oprócz nagród, każdy z graczy otrzymał certyfikat potwierdzający nabytą wiedzę i umiejętności”. Koniec cytatu.







Kolega Ligus omówił też uroczystość otwarcia biblioteki w Mrozowie, pokazał zebranym zdjęcia na wyświetlaczu i podkreślił żmudną pracę Majki Rągowskiej, która na podstawie danych mieszkańców Mrozowa wykonała 19 plansz na których zobrazowała genealogiczną wiedzę zdobytą przez Mrozowian.









            Słuchając relacji Zbigniewa Ligusa doszedłem do wniosku, że w swoich poszukiwaniach genealogicznych doszedłem do kilku ciekawych historii, na które wpadłem na podstawie odnalezionej małej kartki, odnalezionego odręcznego rysunku i odnalezionego małego zapisanego ołówkiem notesiku. Są to trzy bardzo interesujące historie, które rzeczywiście się wydarzyły. Jeśli zdrowie i czas pozwoli, to opiszę je w następnych postach.

            Warto na zakończenie dodać, że działalnością ŚTG zainteresowało się kilka uczelni w tym Uniwersytet Wrocławski chcąc poznać jaki wpływ posiada genealogia na rodzinę. Z ich apelem o wywiad wystąpił prezes Mendyka z prośbą aby nasi członkowie udzielili wywiadu.


Do wywiadu zgłosił się Grzegorz Mendyka, Kazimierz Cieplik, moja żona Lidia i ja, co też kilka dni później udzieliliśmy ku obustronnym zadowoleniu. Na trzech zdjęciach powyżej Grzegorz Mendyka udziela wywiadu pracownikom naukowym Uniwersytetu Wrocławskiego.

Teofil Lenartowicz

Wrocław, dnia 27 listopada 2014

sobota, 22 listopada 2014

Kwiaty na grobie płk Orlińskiego

Kwiaty na grobie płk Bolesława Orlińskiego

         Listopad jest charakterystycznym miesiącem pamięci zmarłych. To w tym miesiącu idziemy na cmentarze odwiedzać i wspominać zmarłych. Coraz więcej mamy bliskich na cmentarzach i nie wszystkich możemy odwiedzić w jednym dniu chociaż bywają nam bardzo bliscy i zasłużeni. Podobnie stało się z pamięcią o płk Bolesławie Orlińskim, którego na cmentarzu odwiedziliśmy 17 listopada br. Istnieje we Wrocławiu szkoła podstawowa nr 118 nosząca jego imię i stąd delegacja dzieci z owej szkoły, wraz ze swoją wychowawczynią, odwiedziła na Sępolnie grób swego patrona. W celu uczczenia pamięci legendarnego bohatera udział wzięła delegacja klubu lotników „Loteczka” z Wrocławia z udziałem Ojca Dominika Orczykowskiego kapelana polskich lotników. Złożono kwiaty na grobie Pułkownika i zmówiono modlitwy, a następnie Ojciec Dominik wygłosił wspaniałe wzruszające przemówienie skierowane przede wszystkim do dzieci. Swoim wzruszającym gawędziarstwem trafiającym prosto w serca młodych ludzi, wyjaśnił im kim był Pułkownik, nad grobem którego właśnie stoimy. Porównał nazwisko płk Orlińskiego do orła przyrównując lot orła do lotu płk Orlińskiego w 1926 roku do Tokio i z powrotem do Warszawy. Opowiedział o udziale w walce Pułkownika będącego dowódcą 305 Dywizjonu Lotniczego na zachodzie i jego zasługach w tej walce. Dzięki takim ludziom jak Pułkownik jesteśmy dzisiaj wolnym narodem. Nie potrafię tak pięknie słów Ojca Dominika opisać, jak pięknie przemawiał on do dzieci. Odnoszę wrażenie, że jego słowa wzruszyły nie tylko dzieci, ale także dorosłych z „Loteczki”. Załączone poniżej zdjęcia uwidaczniają grób płk Orlińskiego i zebranych uczestników przy jego grobie.










Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 22 listopada 2014

piątek, 21 listopada 2014

Poświęcenie kaplicy Lotników w kościele garnizonowym we Wrocławiu



Poświęcenie kaplicy lotników w kościele garnizonowym we Wrocławiu

            Niedziela 16 listopada 2014 nie była tylko niedzielą wyborów samorządowych, lecz także ważnym wydarzeniem Braci Lotniczej Wrocławia i Dolnego Śląska. W tym dniu z inicjatywy generała Zbigniewa Janosia dokonano poświęcenia kaplicy lotników w kościele garnizonowym, bazylice p.w. św. Elżbiety we Wrocławiu. Uroczystość uświetniona została przybyciem wielu znakomitych gości w tym Dowódca Generalny Rodzaju Sił Zbrojnych gen. Lech Majewski, były kosmonauta gen. Mirosław Hermaszewski i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Mszę świętą na której dokonano poświęcenia odprawił metropolita wrocławski ks. arcybiskup Józef Kupny. W swoim kazaniu Ksiądz Arcybiskup, a następnie w swoim wystąpieniu gen. Janoś podkreślali rolę umiłowania Społeczności Lotniczej Dolnego Śląska do wiary Ojców.

            Aktu otwarcia Kaplicy dokonali prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz oraz gen, broni pil. Lech Majewski, a poświęcił ją arcybiskup Józef Kupny. W centralnym miejscu kaplicy umieszczona jest figura Matki Bożej Loretańskiej, patronki lotników. Ksiądz Arcybiskup życzył lotnikom wojskowym i cywilnym by objęła ich Ona swoją szczególną opieką.















            Przy kaplicy zauważyć można tablicę informującą o fundatorach. Są nimi Urząd Miasta Wrocławia, Port Lotniczy Wrocław SA, Rafin Spółka Komandytowo Akcyjna Tim SA, Elektrotim SA, Dowództwo Generalne RSZ, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Aeroklub Wrocławski, Krajowy Rejestr Długów, Adam Bisek Towarzystwo Wielobranżowe, Towarzystwo Lotnicze w Świebodzicach, Hurtownia Kamienia Budowlanego Świebodzice, Związek Polskich Spadochroniarzy i Koło ZZWP im 3 Korpusu Obrony Powietrznej.

             Więcej o uroczystości przeczytamy na stronie „Loteczki” klikając na link http://www.loteczka.eu/25964,1.dhtml Jeśli chcemy zapoznać się bliżej z historią Bazyliki kliknijmy na link http://www.kosciolgarnizon.wroclaw.pl/?p=p_1&iPageContent=3

            Całość uroczystości była wydarzeniem wzruszającym. Może moja wiara nie jest zbyt głęboka, ale zawsze podczas pieśni „Boże coś Polskę” ogarnia mnie wzruszenie. Przypomina mi się wówczas śpiewanie owej pieśni w okresie okupacji niemieckiej, a także w czasach komuny, kiedy w zakończeniu pieśni prosiliśmy Boga o zwrot Ojczyzny.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 21 listopada 2014