sobota, 20 kwietnia 2019

120 rocznica urodzin Bolesława Orlińskiego


120-rocznica urodzin Bolesława Orlińskiego
W sobotę 13 kwietnia Brać Lotnicza Wrocławia zorganizowana w klubie lotników Loteczka uczciła 120 rocznicę urodzin Bolesława Orlińskiego. Uroczystość odbyła się na cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu, gdzie spoczywają jego szczątki.

Warto przypomnieć sylwetkę tego wspaniałego pilota, który rozsławił w świecie Polskie Skrzydła lotem Warszawa Tokio w 1926 roku. Zapoznajmy się poniżej jak się to odbyło korzystając z tekstu i zdjęć księgi „Ku czci poległych lotników”






Podczas II Wojny Światowej Orliński dotarł do Wielkiej Brytanii, gdzie był dowódcą Dywizjonu Bombowego 305. Po wojnie pozostał na emigracji i osiadł w Kanadzie. Za zasługi Klub Pilotów Doświadczalnych w 1990 roku odznaczył go Złotą Odznaką Pilota Doświadczalnego nr 1. Zmarł 28 lutego 1992 roku, a jego prochy sprowadzono i pochowano na cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu.
Grób pilota Bolesława Orlińskiego na cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu
 
Poniżej kilka zdjęć z uroczystości 120 rocznicy urodzin Wielkiego Polaka na cmentarzu Sępolno w dniu 13 kwietnia 2019.
Poczty sztandarowe

Na cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu

W kapeluszu prezes KSL w Krakowie Leszek Mańkowski i wpatrzona w niego jak w obrazek żona. Od lewej Jerzy Musiał z Loteczki

Przybyli na cmentarz w celu uczczenia pamięci Bolesława Orlińskiego 

Jak wyżej

Od lewej Robert Gonera, ksiądz proboszcz parafii Święta Rodzina i kapelan lotników Ojciec Dominik Orczykowski

Przy grobie Orlińskiego

Zagajający uroczystość Robert Gonera i ksiądz proboszcz

Ojciec Dominik Orczykowski i Stanisław Błasiak

Grób Orlińskiego i stojąca warta honorowa

Na cmentarzu

Przemawiał przedstawiciel władz miasta Wrocławia

Składanie wieńców

Jak wyżej

Jak wyżej

Zebrani na uroczystości

Jak wyżej

Od prawej Stanisław Błasiak przedstawiający sylwetkę i zasługi Bolesława Orlińskiego



Pomimo panującego zimna przybyło na uroczystość sporo członków klubu Loteczka nie tylko z Wrocławia. Z Krakowa przybyła spora delegacja Klubu Seniorów Lotnictwa na czele z prezesem Lechem Mańkowskim z żoną, kapelanem lotników O. Dominikiem Orczykowskim i kilku innymi członkami. Był przedstawiciel władz miasta Wrocławia, rodzina Bolesława Orlińskiego, członkowie LZN, ksiądz proboszcz parafii Sępolno, oficerowie lotnictwa, poczty sztandarowe i warta honorowa. Uroczystość poprowadził znany aktor Robert Gonera, będący jednocześnie pilotem i członkiem klubu lotników Loteczka. Zabierali głos przedstawiciel prezydenta Wrocławia, O. Dominik Orczykowski, a proboszcz parafii poprowadził modlitwę. Szeroko i niemal w detalach omówił Stanisław Błasiak działalność Bolesława Orlińskiego wraz z jego lotem do Japonii. Na zakończenie uroczystości delegacje złożyły na grobie Orlińskiego wieńce. Natomiast ja też tam byłem i powyższe zdjęcia zrobiłem.

Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 20 kwietnia 2019



niedziela, 14 kwietnia 2019

Jak zaprowadzić bloga


Jak zaprowadzić bloga?
Taki temat pojawił się na kwietniowym spotkaniu Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego (ŚTG) i stąd wzięła się u mnie nadzieja poszerzenia wiadomości w tym temacie. Prowadzę bloga od kilku lat pokonując kolejne etapy, jednak ciągle spotykam trudności. Sądziłem, że zadanymi pytaniami rozwieję swoje kłopoty i stąd z nadzieją wybrałem się na spotkanie ŚTG, którego razem z żoną jesteśmy członkami od wielu lat.
Spotkanie odbyło się 3 kwietnia, a jednym z punktów był temat – Jak zaprowadzić bloga? Wstępem był pokaz bloga prowadzonego przez Edwarda Wojtakowskiego. Następnie Maciej Róg rozpoczął wprowadzenie do tematu i poprowadził cały cykl zaprowadzenia bloga korzystając z wyświetlacza.
Na pierwszym planie nowo przyjmowany członek ŚTG, od lewej siedzi Edward Wojtakowski, przy laptopie Maciej Róg i prezes Majka Rągowska
Edziu Wojtakowski pokazał swojego bloga z mnóstwem tabel i wzbogaconego kilkoma językami w tym esperanto. Genealogia w jego blogu jest niemal do perfekcji wykorzystana i mieścić się nie chce w głowie, że jeden człowiek tak wiele potrafi zdziałać. Natomiast Maciej Róg przedstawił zaprowadzenie bloga w tzw. Wordpressie, który jest bardziej rozbudowany i trudniejszy. Łącznie jedno z drugim trwało około 2 godzin, co jak na moją głowę było zbyt wiele. W efekcie nie zadałem gnębiących mnie pytań i nie rozwiałem swoich wątpliwości.
Plansza przed wejściem do tworzenia blogu
Nasuwają mi się tego typu refleksje, że gdybym przed laty nie zaprowadził sobie samodzielnie bloga, to po obejrzeniu tego pokazu tak bym się zniechęcił, że nie wziął bym się do tego dzieła. Moje oczy za kursorem na ekranie tak się rozbiegały,  że dostawałem oczopląsów. W dodatku Maciej korzystał z wersji angielskiej, co utrudniało zrozumienie.
Proszę nie zrozumieć mnie, że odnoszę się krytycznie do powyższego, a w tym do prowadzącego temat Macieja. Uważam odwrotnie, że mimo moich uwag temat był bardzo pożyteczny. Maciej poświęca sporo swego czasu i energii dla działań w ŚTG. Wniósł swoją osobą wiele młodej krwi do ŚTG. Fakt, że mój stary umysł nie mógł nadążyć za jego wyjaśnianiem nie był jego winą. Często tracę zadając pytania poruszające kłopotliwe kwestie więc proszę o rozwagę.
Byłem pełen rozdartych myśli po powrocie do domu, ale nękała mnie myśl, aby samemu zaprowadzić podobnie jak przed laty bloga. Zacząłem od kreatora i za pomocą pozytywów i błędów po niecałej godzinie utworzyłem nowego bloga, przeznaczając go żonie. Myślę, że nie jest to trudne i stąd zachęcam wątpiących, aby przystąpili do działań. Proszę nie robić trudnego bloga w Wordpressie, lecz wziąć się za bezpłatnego bloga w Google tworzonego w wersji polskiej przy pomocy kreatora. Jak następnie korzystać z bloga, to już jest bardziej proste i mam nadzieję, że podobne spotkania będą kontynuowane.
Moje kłopoty w prowadzeniu bloga wynikają z braków jakie posiadam w kwestii posługiwania się narzędziami i programami komputera. Potrafię radzić sobie w Wordzie i operować zdjęciami. Nie potrafię natomiast wkleić do bloga pliku w PDF ani filmu, gdyż nie znajduję odpowiedniego narzędzia. Brak jest w blogu wielu narzędzi i stąd tekst najpierw formatuję w Wordzie, a następnie wklejam na blogu. Gorzej jest z plikiem PDF i w tym wypadku umieszczam go najpierw w tzw. „chmurce” a na blogu umieszczam tylko link do niego.
Na zakończenie i zachętę przedstawię wynikające korzyści z prowadzenia bloga, które mogą być ogromne i w tym wypadku posłużę się własnym przykładem. Bloga prowadzę od 8 lat i umieściłem w nim 234 posty, w których znajduje się ponad 1000 zdjęć. Mam okoł 50-ciu stałych obserwatorów i ponad 130 tysięcy wejść. Zasięg, to oprócz Europy, niemal każdy zakątek świata. Jestem niesamowicie zdumiony, kiedy wejdę w statystykę blogu i zobaczę jak to wygląda.
Do postów sprzed lat można dostać się z prawej strony blogu, gdzie znajdują się lata. Klikając na maleńki trójkącik przy roku otwierają się miesiące, a klikając na trójkącik przy miesiącu otworzy się lista umieszczonych w danym miesiącu postów. Niektóre z tych postów to bardzo szerokie tematy, brane nie tylko z własnego życia, lecz znanych, lub mało znanych wydarzeń. Otrzymuję sporo komentarzy, pytań, a nawet powstają osobiste kontakty. Biorąc pod uwagę moją ograniczoną możliwość poruszania się, jest to bezcenna wartość. Jedynie czego żałuję, to niemożność wyrażania się w obcych językach, ale to już sprawa trudnych czasów w których żyłem.Poniżej kilka zdjęć ze spotkania.






Niech moje słowa będą zachętą do zaprowadzania bloga, albowiem wraz z blogerrstwem otwiera się nieograniczona możliwość kontaktów i korzystania z dobrodziejstw Internetu. Jestem szczęśliwy, że mimo bagażu lat mogę z tych dobrodziejstw korzystać.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 14 kwietnia 2019