Wiadomość o odznaczaniu pilota Jerzego
Pietrzaka Krzyżem Kawalerskim
Taką wiadomość zostawiły mi na oknie ptaki, które zgodnie z
prośbą krasnala spełniły jego wolę. Chyba krasnal zachęca ptaki do osiedlania
się na moim osiedlu, bo po osiedleniu się sójek zobaczyłem dzisiaj przez okno
jakiegoś czarnego ptaka wielkości szpaka, którego dotąd na mojej ulicy nie
widziałem. Krasnal rozpowszechnił wiadomość o przyjaznym osiedlu, na którym
mieszkam i stąd zjawisko osiedlania się nowych gatunków ptaków.
Przepraszam za ten wstęp i przystępuję do pozostawionej mi
tytułowej informacji. Zgodnie z nią informuję, że w dniu 13 lutego 2018 o
godzinie 11-tej w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie odbędzie się uroczystość
wręczenia Krzyża Kawalerskiego pilotowi z Mielca Jerzemu Pietrzakowi, na którą
zapraszana jest nieograniczona liczba osób.
Tak brzmi treść otrzymanej
wiadomości. Natomiast ja składam najserdeczniejsze gratulacje w swoim imieniu i Braci Lotniczej klubu Loteczka
we Wrocławiu, którzy go wraz ze mną znają.
Ponieważ Jerzego Pietrzaka znam od wielu dziesiątków lat z
lotniczej pracy w Mielcu, więc postaram się skrótowo przedstawić jego osobę.
Jurek jest osobą podobnie skrzywdzoną przez los, jak wielu
żyjących w totalitarnych systemach. Urodził się w 1931 roku w Warszawie, a w
wieku 10 lat stracił ojca zamordowanego przez faszystów w Oświęcimiu. Tylko
dzięki pomocy dobrych ludzi matka pozostawiona z 4-ką drobnych dzieci uratowała
je z zawieruchy wojennej, oddając do Domu Dziecka w Częstochowie, gdzie w 1948
roku zdobył małą maturę. Ponieważ przejawiał zamiłowania do lotnictwa ukończył
w 1952 roku w Warszawie Liceum Mechaniczno Lotnicze, po którym został
skierowany nakazem pracy do WSK w Mielcu. Jednocześnie miał już na koncie
sukcesy w szkoleniu lotniczym, szybowcowym i spadochronowym, na kilku
samolotach i szybowcach, które ciągle szlifował na szkoleniach i Aeroklubie w
Mielcu. W WSK pracował jako kontroler tzw. cywilny, a następnie jako kontroler
w 21 Przedstawicielstwie Wojskowym (21PW) Systematycznie zdobywał uprawnienia
samolotowe i odznaczenia szybowcowe, a 1961 roku przeszedł na etat pilota
transportowego WSK biorąc udział w przebazowaniach samolotów eksportowanych do
Związku Radzieckiego i innych krajów świata. Ciągłe podnoszenie kwalifikacji
spowodowało zdobycie uprawnień lotów IFR i ukończenia 1967 roku studiów
Politechniki Krakowskiej na Wydziale Mechanicznym zdobywając tytuł inżyniera
mechanika.
Nie chciałbym zanudzać czytającego dalszymi
encyklopedycznymi informacjami, bo Jurek pnąc się w karierze lotniczej zdobył
wiele. Był pilotem doświadczalnym oblatując prototypy samolotów, a mnóstwo
zadań lotniczych wykonywanych w wielu zakątkach świata, stworzyło mu opinię nie
tylko wspaniałego lotnika, ale także człowieka.
|
Drugi od prawej Jerzy Pietrzak, 3-ci Tadeusz Pakuła, 4-ty Andrzej Pamuła, 6-ty Witold Wiśniewski |
|
Jurek Pietrzak przy samolocie AN-2 |
|
Mieleccy piloci Adam Gruba, Tadeusz Pakuła i Jerzy Pietrzak |
|
Jerzy Pietrzak na tle piramidy i Sfinksa w Egipcie |
|
Odpoczynek po lotach w Afryce |
|
Z prawej Jerzy Pietrzak w morzu bawełny, którą walcząc ze szkodnikami opryskiwał z samolotu podczas agrolotniczych usług w Sudanie |
|
Opryskiwanie plantacji bawełny z samolotu |
|
Latanie na takiej wysokości nad plantacją bawełny, w której często kryły się niespodzianki było bardzo niebezpieczne i często kończyło się katastrofą |
|
Na afrykańskim lądowisku piloci Jerzy Pietrzak, Andrzej Pamuła i Franciszek Zalewski. Najniższy z nich to mechanik pokładowy Aureliusz Foremny |
|
Grupa pilotów i mechaników w Afryce, a 5-ty od prawej to Jerzy Pietrzak |
|
Z jakim ogromnym zainteresowaniem przygląda się Jurek Pietrzak tej mamusinej afrykańskiej piękności |
|
Podczas przerwy w lataniu często robiono sobie takie zdjęcie |
|
Trzeci od lewej to Jerzy Pietrzak, a kto się potrudzi aby odgadnąć kim są pozostali panowie? |
|
Od lewej Jerzy Pietrzak |
|
Trójka mieleckich pilotów Jerzy Pietrzak, Franciszek Zalewski i Andrzej Pamuła przy piwku na I Spotkaniu Pokoleń w Mielcu |
|
Jerzy Pietrzak przy samolocie An-2 |
Uczestniczył 50 lat temu w
pierwszych afrykańskich usługach agrolotniczych, w których Polska dominowała
przez wiele dziesiątków lat. Był współtwórcą powstałego w Polsce Klubu Pilotów
Doświadczalnych, którego był skarbnikiem. O uznaniu jego zasług świadczą poniżej słowa podziękowania od KPD
|
Jerzy Pietrzak ze swą żoną Celinką to 2-ka i 3-ka od lewej na zdjęciu ze Zjazdu Klubu Pilotów Doświadczalnych w Krzesinach |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
Bywał na corocznych zjazdach KPD wraz
ze swoją żoną Celinką, z którą w małżeństwie przeżył ponad 60 lat. Celinka była
na tych zjazdach niemal jako rodzynek w cieście, co jednego razu podkreślił sam
Ryszard Witkowski zauważając jej nieobecność. Jurek wraz z żoną przeżyli
ogromną tragedię utraty syna, który zginął śmiercią lotnika w wypadku
szybowcowym.
|
Podziękowanie od Zakładu Usług Agrolotniczych |
|
Powyżej pierwsza strona danych z lotniczego życia Jurka |
|
Druga strona danych z lotniczego życia Jurka Pietrzaka |
Jurek od roku 1991, kiedy przeszedł na emeryturę jest dalej
aktywnym członkiem nie tylko społeczności lotniczej, ale całości mieleckiego
społeczeństwa. Często podkreśla swoje związki ze swoimi przyjaciółmi z lat
młodości, z którymi dzielił trudy życia w Domu Dziecka w Częstochowie.
Spotykają się każdego roku na zjazdach koleżeńskich w Dusznikach Zdroju, a
Jurek opowiada, że wszyscy wyrośli na wspaniałych ludzi. Nawet sam burmistrz Dusznik
Zdroju jest orędownikiem ich spotkań.
Znając lotnicze zasługi Jurka wystąpiłem
kilka lat temu w klubie Loteczka z wnioskiem o odznaczeniem go wraz z Tadeuszem
Pakułą Złotą Lotką. Niestety nie miałem na tyle siły przebicia, aby stało się
to faktem.
|
Jerzy Pietrzak - wspaniała postać nie tylko pilota, ale przede wszystkim człowieka |
Moim marzeniem było by, aby na uroczystość wręczenia w
Rzeszowie Krzyża Kawalerskiego dowieziono z Mielca pilotów i mechaników, z
którymi Jurek dzielił trudy lotniczej pracy w Mielcu i odległych zakątkach
świata. Znając Jurka miałby ogromną satysfakcję widząc przyjaciół w momencie odznaczania,
do których cząstka owego Krzyża też należy.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 9
lutego 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz