„Stuknęło” mi 85 lat
Jakoś
tak się dziwnie złożyło, że ni stąd ni zowąd skończyłem 29 maja 2013
calusieńkie 85 lat. Właściwie nic by się z tego powodu nie stało, gdyby nie
moja kochana żoneczka, której wpadł do głowy pomysł, aby napisać i rozesłać wszech
i wobec maile zawiadamiającego o zbliżających się moich urodzinach.
Sprawiła
mi tym sposobem niespodziankę, bo już od rana zaczęły napływać maile, telefony
i innego rodzaju życzenia. Listonosz miał pełne ręce roboty, a kiedy zajrzałem
na stronę WWW do facebooka to tam się aż od życzeń zaroiło.
Moim
celem, w tym temacie, jest złożenie podziękowania wszystkim składającym mi z tej okazji życzenia. Bardzo gorąco
wszystkim dziękuję. Dziękuję tym którzy przysłali życzenia pocztą, tym
wysyłającym maile i składającym życzenia na facebooku, rodzinie która
przyjechała osobiście złożyć życzenia, oraz wszystkim sąsiadom, którzy sprawili
mi przed domem z tej okazji fetę. Nie będę nazwisk wymieniał, bo lista byłaby
bardzo długa i nie chciałbym nikogo pominąć. Nie ukrywam, że życzenia były
serdeczne i sprawiły mi ogromną radość.
Poniżej
pragnę publicznie podzielić się swoją radością i coś nie coś opisać o
życzeniach, które nadeszły i jak się to odbywało, gdyż jest to osobno bardzo
ciekawy temat. Zaczęło
się w środę rano, kiedy otworzyłem w komputerze pocztę i przeczytałem maile.
Było ich mnóstwo, ale przedstawię jeden, który stanowił będzie zagadkę dla
członków klubu „Loteczka”, a pytanie brzmi. Kim jest śpiewający tak pięknie
piosenkarz? Proszę kliknąć, popatrzeć i posłuchać.
Powiem szczerze,
że kiedy zawołałem do komputera żonę, aby posłuchała pieśni byliśmy obydwoje
zdumieni. Nie spodziewaliśmy się, że w gardziołku piosenkarza tkwi tak
przepiękny głos. Obydwoje trzymaliśmy się z zachwytu za brzuchy. Obejrzyjmy i
posłuchajmy.
Następną
niespodzianką był piękny wierszyk przyniesiony w poczcie przez listonosza,
którego treść przedstawiam poniżej, gdyż sądzę, że jest interesujący dla
większości. Autor wierszyka, mój były szef i pilot doświadczalny Tadeusz Pakuła
wyraził w wierszyku wszystko co dotyczy każdego jubilata w moim wieku.
Przedstawiam to poniżej.
W Dniu Twoich
Urodzin
życzymy Tobie Teofilu
By Ci dobrze i długo zdrowie służyło,
żeby Ci szczęście
dopisywało,
żeby realnie Ci się
marzyło.
a co wymarzysz, by się spełniło.
Możesz być siwy - ale
szczęśliwy.
Bo takim
Ciebie kochamy właśnie.
Niech Ci
słoneczko
świeci w kółeczko.
Jasno... i nigdy nie gaśnie.
A że siwizna wokół Twej głowy?
,że w Krzyżu strzyka? Że noga porywa?
Na przekór złemu udawaj żeś zdrowy.
Bo w
naszym wieku (XXI) tak bywa.
Wszyscy pospołu Tobie
życzymy
ŻYCIA STULETNIEGO!!!
By tak było -
wypijemy Kielich szampańskiego!!!
Pomimo moich najlepszych chęci nie
zawsze mogę ufać pamięci.
Więc by jej pomóc, a
przy tym sobie,
czasem
na chusteczce –węzełki robię,
A potem
jeden Bóg wiedzieć raczy,
co który
węzeł ma dla mnie znaczyć?
Choć mi się nawet nieźle powodzi,
wciąż mam kłopoty. STAROŚĆ
NADCHODZI!!!
Pogodnie myślę o tej starości...
Czy ona
musi nas stale złościć?
Przecież jest
piękna!!! Masz dużo czasu,
chcesz iść nad wodę albo do lasu,
to sobie idziesz - nikt Ci nie broni.
Z łóżka zbyt wcześnie nikt Cię nie goni.
Bowiem nie musisz pędzić do pracy.
jak wszyscy Twoi młodzi rodacy.
Co prawda wigor z wolna przekwita,
lecz po co wigor u Emeryta?
Podwyżki pensji już nie
wyprosisz,
należną gażę poczta
przynosi...
Spokojnie
patrzysz jak świat się zmienia,
gdyż
wiek Ci daje mądrość spojrzenia.
WIĘC
WIWAT STAROŚĆ!!!
Niechaj
nam służy
nawet gdy trochę czasami
nuży.
Bowiem
jak sądzę, w tym jest rzecz cała,
By jak najdłużej ta
starość trwała!!!
Tego
życzy
Tadeusz
Pakuła
Kiedy
zmęczony odbieraniem telefonicznych życzeń i czytaniem poczty i maili sądziłem,
że to już koniec z niespodziankami, nagle obudził mnie krzyk kochanej żoneczki
Lidki.
Wstawaj
i zobacz przez okno!
Wstałem
i zobaczyłem grupę sąsiadów, a wśród nich sąsiada Kazimierza Sokołowskiego
uwijającego się wokół moździerza by oddać strzał. Kazimierz Sokołowski będący
Królem Kurkowym Wrocławia skrzyknął sąsiadów z ulicy, aby zgotować mi swoistą
fetę. Stałem w oknie, a on z dołu w obecności sąsiadów odczytał mi życzenia,
których treść przedstawiam poniżej.
Jego Mość Teofil Lenartowicz Nasz Przemiły Sąsiad,
Dokumentalista i Historyk Polskiego Lotnictwa, Współredaktor Gazety Ulicy
Krzywickiego, Członek Klubu Loteczka, Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego, et cetera,
cetera, ...
Mości Panie Sąsiedzie Jubilacie! Z okazji okrągłej z 85-tej Rocznicy Urodzin Waszej
Mości, my sąsiedzi z ulicy Ludwika Krzywickiego i ulic przyległych życzymy:
-
dalszego długiego życia w dobrym
zdrowiu i dalszej sprawności ciała
i umysłu;
i umysłu;
-
wszelakiego szczęścia i pomyślności;
-
satysfakcji z działalności kronikarskiej i
publicznej w licznych
redakcjach, klubach i towarzystwach;
redakcjach, klubach i towarzystwach;
-
życzliwych sąsiadów i spolegliwych przyjaciół;
-
oraz wszystkiego
tego, czego Wasza Mość pragnie i o czym marzy.
Vivat Jubilat! Vivat
Teofil! Vivat!
Wrocław, 29 maja Roku Pańskiego
2013.
W imieniu sąsiadów, my król i rycerz
Kazimierz Sokołowski
Następnie
przystąpił do ubijania prochu w moździerzu i oddał taki strzał, że huk
uruchomił alarmy w samochodach, a wszystkie w sąsiedztwie psy, koty i ptactwo
zamarło z przerażenia. Imprezę zakończono składaniem mi w mieszkaniu życzeń i
zdjęciami wykonanymi na tarasie domu. Posadzono mnie wraz z Lidką na fotelach,
składano życzenia i prezenty. Zaśpiewano 100 lat.
Wypiliśmy szampana, a
zakończyliśmy fetę przyjemnymi sąsiedzko przyjacielskimi rozmowami.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 1
czerwiec 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz