Odbyte inne
spotkania
Tak się składa,
że oprócz rocznicowych spotkań, bywamy także na innych spotkaniach odbywanych w
ramach klubów i towarzystw do których z żoną Lidką należymy. Ostatnio odbyliśmy
kilka takich spotkań, z których chciałbym przedstawić zdjęcia wraz z napisanymi
o tym słowami. Pierwsze takie spotkanie odbyło się w Dobroszowie Oleśnickim dnia 1 lipca we
wspaniałej scenerii zieleni ogrodu państwa Ilony i Tadeusza Dobrocińskich
odległego kilkanaście kilometrów od Wrocławia. Przybyła tam Brać Lotnicza nie
tylko z Dolnego Śląska, ale także z Warszawy i Krakowa. Najlepiej jednak
przedstawią to zamieszczone zdjęcia.
 |
Henryk Kucharski podstawiający Ojcu Dominikowi Orczykowskiemu krzesełko |
 |
Od lewej żona Henia Kucharskiego, przybyły na nasze spotkanie Wojciech Ślędziński i Edward Sobczak z żoną |
 |
Edward Sobczak z żoną i Andrzej Maszczyński |
 |
Jeden z piesków państwa Dobrocińskich, które niemal bez przerwy nam towarzyszyły |
 |
Od prawej Ojciec Dominik przybyły do nas z Krakowa, Bolesława Jońca z Jeleniej Góry, Witold Kęsoń i Ryszard Choniawko |
 |
Jan Marugi były prezes Loteczki i moja żoneczka Lidka |
 |
Ryszard Choniawko i Witold Kęsoń |
 |
Paweł Bamberski i dalej Bolesława Jońca |
 |
Piesek towarzyszący Pawłowi Bamberskiemu |
 |
Piesek Dobrocińskich w całej okazałości |
 |
Bogdan Ginter wyraźnie nie chcący podzielić się z pieskiem i Stanisław Błasiak |
 |
A pieski są dwa z lewej i prawej |
 |
Stojący Andrzej Szymczak z Warszawy i właściciel posesji Tadeusz Dobrociński |
 |
Jak wyżej |
 |
Jan Marugi pokazuje plakat wykonany przez fotografa Andrzeja Szymczaka i otrzymany w darze od niego |
 |
Stanisław Błasiak pokazuje taki sam prezent otrzymany od Andrzeja Szymczaka |
 |
O. Dominik Orczykowski i Paweł Bamberski |
 |
Bolesia Jońca stara się podarować Ojcu Dominikowi buziaczka |
 |
Na zakończenie zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie w zielonej plenerii |
 |
Jak wyżej |
Następne
spotkanie odbyłem w niedzielę 2 lipca na zaproszenie tzw. „Warstw” stworzonych
przez młodych artystów organizujących wystawy swoich prac i sąsiedzkie
spotkania. Mieszkają na naszym osiedlu Zacisze przy ulicy Kochanowskiego 21 w
starym poniemieckim i dotąd nie remontowanym domu. Zajmują się historią owego
domu, organizują w piwnicy wystawy i dużo udzielają się społecznie. Na rozmowach,
a szczególnie o zbliżającej się 20 rocznicy wrocławskiej powodzi spędziłem z
tymi młodymi artystami kilka godzin.
 |
Ewa Kamińska sąsiadka z osiedla i jeden z artystów |
 |
Młodzi artyści |
 |
Przybyli na spotkanie młodzi artyści |
 |
Pani Ewa Kamińska |
 |
Młodzi artyści Adam i Karolina mieszkający w domu poniemieckim przy ulicy Kochanowskiego 21 we Wrocławiu i twórcy "Warstw" |
W miłej
atmosferze spędziliśmy z żoną sobotę 8 lipca na zaproszenie naszej sąsiadki
pani Ewy Kamińskiej. Prowadzi ona grupę seniorów tzw. III wieku pod nazwą AWF.
Spotkanie pod nazwą „Dzieci kwiaty” zorganizowała we własnym ogrodzie, a
przybyli tam uczestnicy spotkania, przeważnie kobiety, były ustrojone kwiatami.
Spotkanie odbywało się ze śpiewem solisty niewidomego Wojtka z gitarą, wraz z
chóralnym śpiewem wszystkich. Było mnóstwo napojów zakąsek i kiełbaski z grilla
przyniesione przez obecnych. Zaskoczeniem dla mnie była niezwykła radość
cieszących się życiem ludzi. Natomiast niespodzianką przerywający spotkanie
ulewny deszcz przed którym przytuleni z uciechy kryliśmy się pod dużym
parasolem. Życzyłbym wszystkim, aby podobne spotkania odbywały się także wśród
sąsiedzkich spotkań. Takie spotkania jednoczą ludzi do wzajemnej pomocy i
współpracy, co bardzo jest potrzebne w takim jak nasze podzielonym nienawiścią
społeczeństwie. Poniżej zdjęcia z owego spotkania.
 |
Z prawej moja zona Lidia |
 |
Niewidomy Wojtek z mamą grający na gitarze i pięknie śpiewający |
 |
Chóralne śpiewy obecnych |
Kolejne
spotkanie odbyłem 11 lipca w tzw. „Orlim Gnieździe” na spotkaniu klubu lotników
Loteczka. Była na spotkaniu bardzo niska frekwencja, ze względu na ostatnio
odbyte spotkanie gali Złotych Lotek i 30-lecia klubu. Także do niskiej frekwencji przyczyniło się niedawno odbyte spotkanie u Dobrocińskich i niesprzyjająca
aura pogodowa. Omawiane były sprawy organizacyjne, a najwięcej prezentował
członek zarządu Bronisław Czapski przedstawiając swoją propozycję wniosków do przyjęcia
uchwały walnego zebrania. Przedstawił kilkanaście propozycji wniosków, które
prawdopodobnie zostaną wkrótce rozważone na zarządzie i przedstawione członkom
klubu Loteczka. Nie było prezesa klubu Piotra Radomskiego, którego nieobecność
raziła także kilkanaście dni wcześniej u
Dobrocińskich.
 |
Od lewej Bronisław Czapski, Henryk Kucharski, Ryszard Choniawko i Edward Sobczak |
 |
Jan Marugi, Bronisław Czapski i Henryk Kucharski |
 |
Ryszard Choniawko, Bronisław Czapski, Adam Bisek nasz sponsor i właściciel hotelu "Kosmonauta" |
 |
Adamowi Biskowi Loteczka zawdzięcza lokum i sponsoring. To na jego terenie znajduje się Aleja Dębów zasłużonych lotników |
 |
A to właśnie ja Teofil pomiędzy Witoldem Kęsoniem i Tadeuszem Dobrocińskim |
 |
Bronisław Czapski referuje punkty propozycji do uchwały walnego zebrania |
 |
Edward Sobczak, Stanisław Stróżyk, Witold Kęsoń i Tadeusz Dobrociński słuchają proponowanych propozycji Czapskiego |
Ostatnie
spotkanie odbyliśmy 14 lipca tak jak kilka poprzednich w zielonej scenerii na
tarasie u państwa Chitroń. Pan Bogdan Chitroń jest członkiem Śląskiego
Towarzystwa Genealogicznego.
Kiedy wiele lat
temu został sparaliżowany i przestał chodzić na spotkania ŚTG, to od tej pory
raz do roku latem spotykamy się u niego na tarasie, gdzie na rozmowach,
kiełbaskach z grilla, zakąskach, lodach i napojach spędzamy kilka godzin. Każdy
z uczestników coś przyniesie i uzbiera się tego dość sporo. Pan Bogdan wyznaje
wdzięczność członkom ŚTG, bo ze składek 1% od podatku przez wiele lat dołożyła się pewna kwota i za 30 tysięcy złotych wykonana została winda przy pomocy
której może dostać się z tarasu do ogrodu, gdzie wśród zieleni przy ładnej
pogodzie przebywa. Państwo Chitroniowie to wspaniali, uczynni, wartościowi i
towarzyscy ludzie, których tak właśnie zapamiętałem.
 |
Od prawej prezes ŚTG Maria Rągowska |
 |
Od lewej Lidka moja żona |
 |
Od lewej Lidka, a od prawej Ryszard Pawlikowski i Maria Rągowska |
 |
Odbyliśmy dużo ciekawych rozmów |
 |
Były kiełbaski z grilla, przekąski i napoje |
 |
Chłodna aura nie sprzyjała spotkaniu, ale było bardzo miło |
 |
Od prawej Bogdan Chitroń, Ryszard Pawlikowski i bardzo miła żona Bogdana Chitronia |
 |
Tak jak wyżej |
 |
Podsumowując było to bardzo miłe przyjacielskie spotkanie |
Do wszystkich wymienionych
wyżej spotkań należy jeszcze dodać Lidki spotkania wśród seniorów farmaceutów klubu
Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej. Jest w tym klubie skarbnikiem i bardzo czynnym
członkiem zarządu klubu. Chodzi często na ich spotkania i jeździ na wycieczki,
które często sama organizuje. Warto do jej działań dodać, że jako
woluntariuszka z ramienia ŚTG bierze czynny udział w skanowaniu i digitalizacji
dokumentów Państwowego Urzędu Repatriacyjnego. Wiele ksiąg PUR znajduje się w
Archiwum Państwowym Wrocław. Księgi te zalegają archiwa AP i nie zostały dotąd
ujawnione. Od kilka lat na mocy porozumienia, woluntariusze ŚTG w wyznaczonych
terminach dokonują pod okiem pracowników AP skanowania i
digitalizacji dokumentów PUR. Jest to ogromna pomoc, którą wyraził 9 czerwca
br. dyrektor AP z okazji Międzynarodowego Dnia Archiwów. Dzięki tej pomocy,
może wkrótce dane z dokumentów PUR znajdą się w Internecie do wglądu przez
zainteresowanych. Właśnie dzisiaj na cały dzień Lidka tam pobiegła, a dzięki
temu ja miałem taki spokój, że mogłem skończyć to napisać.
Tak biegnie
nasze życie emerytów przeplatane spotkaniami i działaniami. Myślę, że to dobrze
bo dzięki temu, być może, nie zauważę kiedy zejdę z tego świata.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 19 lipca 2017
Dziękuję za przesłanie nam wspaniałych wspomnień z lipcowych spotkań. Zazdrościmy wujkowi tak aktywnego życia. Życzymy jeszcze wielu lat w zdrowiu i sił do kolejnych pasjonujących spotkań. Mam nadzieję, że kiedyś zawita wujek również Gliwic. Pozdrawiamy Zbyszek z Mirką
OdpowiedzUsuńOczywiście, że zawitamy do Was z Lidką, bo życzymy sobie spotkań nie tylko z Wami, ale także zobaczyć z jaką werwą i siłą kopie Wasza córka Ania piłkę. Takim strzałem dziewucha może zabić każdego chłopca.
Usuń