środa, 10 lutego 2016

Modlitwa



Modlitwa
            Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem kilka dni temu modlitwę pt. „Niedokończony różaniec”, którą w komentarzu umieściła znana jedynie z imienia i nazwiska pani Grażyna Kmita ze Zgorzelca. Modlitwę napisała dedykując ją mojemu stryjowi plut. Henrykowi Lenartowiczowi, który przeszedł męczeński szlak zesłania na Syberię, powrót z zesłania, przebycie jako żołnierz Andersa szlaku do Palestyny, następnie powrót do Iraku, gdzie zakończył żywot.

            Historię męczeństwa stryja Henryka umieściłem na swoim blogu ponad rok temu i opowiedziałem ją na spotkaniu genealogów we Wrocławiu. Historię odtworzyłem na podstawie odzyskanego po 60 latach notesu stryja, w którym ołówkiem zapisał on najważniejsze fakty swojej męczeńskiej drogi. Zrobiłem na podstawie owego notesu rozszerzone opracowanie umieszczając je na tym właśnie blogu w temacie pt. Tajemnica pewnego notesu, a poniżej link do niego.
            Może w kilku słowach przedstawię kim był stryj Henryk i skąd pochodził. Otóż stryj był policjantem na Polskich Kresach Wschodnich, a pochodził z Przecławia powiat Mielec, gdzie się urodził, a przodkowie Lenartowiczów od wieków byli jedną wielką rodziną zamieszkałą na Borku, a obecnie w Mielcu. Tam na Borku przy ulicy Sienkiewicza 79A do dzisiejszego dnia stoi po tej rodzinie stary nieczynny młyn własności Marka Pyrzyńskiego.

            Kiedy w 1939 roku Niemcy napadli na Polskę, a Sowieci wbili nóż w plecy walczącej z Niemcami Polsce, to Sowieci polskich jeńców wojennych, inteligencję naukową, policjantów, leśników, ziemian i innych mordowali, lub wywozili całymi rodzinami na Syberię i pozostałe odległe republiki Związku Radzieckiego. Mój stryj dostał jeden z najwyższych wyroków  OS. na tzw. zesłanie odosobnione, skąd bardzo trudno było powrócić.        

            Pragnę wyrazić moją ogromną wdzięczność i podziękowanie Pani Grażynie Kmita za wysiłek w opracowaniu modlitwy. Pani Grażyna musiała włożyć sporo wysiłku, aby bardzo dokładnie przeczytać wszystkie fakty męczeństwa i przedstawić je w postaci piętnastu stacji Męki Pańskiej. Wymagało to sporo pracy, za co bardzo serdecznie w imieniu swoim i całego rodu Lenartowiczów dziękuję. Poniżej przedstawiam napisaną w komentarzu modlitwę.


Modlitwa dotycząca męczeństwa mojego stryja Henryka Lenartowicza napisana przez nieznaną autorkę pan Grażynę Kmita ze Zgorzelca.
1 lutego 2016 02:42
plut. Henrykowi Lenartowiczowi

Niedokończony Różaniec
Ojcze nasz,

który jesteś z nami

zawsze i wszędzie

choć przyszłość naszą ukrywasz

w labiryncie ciemności

i każesz iść z wiarą i ufnością

w nieznane

wiedząc, że czasami idziemy

na rzeź.
Stacja pierwsza

Stacja I: Jezus skazany na śmierć

Bereźne nad Słuczem

polskie miasteczko

pełne żydowskich obywateli

rzut beretem do paszczy niedźwiedzia,

którego pazur sięgnął mnie

kilka dni po ataku na moją

Najjaśniejszą Rzeczpospolitą.

Nie było Annasza ani Piłata

zaoczny wyrok - osiem lat

za policyjny mundur

Stacja druga

Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Zwiachel, Równe, Olewsko, Kijów

nieznane nadęte twarze,

puste, świdrujące oczy,

sterty akt i paragrafów

mury, lochy, ziąb…

ciemne korytarze, stęchlizna,

przenikliwy chłód i głód

w jednoosobowych celach 20 osób

pod nogami odchody i smród

Stacja trzecia

Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem

Charków, osiemset km od domu,

okratowane więźniarki -

wagony przeładowane niewinnymi ludźmi,

wszędzie bojec z rewolwerem i psami

„Peresylna tiurma" - one wszędzie takie same.

Stacja czwarta

Stacja IV: Jezus spotyka swoją Matkę

Jak tu powiedzieć Matce - nie rozpaczaj ?

Z czterech braci

przeżył tylko jeden,

męczeństwo bez walki,

ukrzyżowana nadzieja,

cierpienie i śmierć …

za wolność ojczyzny,

za dzisiejszą Polskość

Stacja piąta

Stacja V: Szymon pomaga Jezusowi dźwigać krzyż

Racja

okruchy chleba

i woda ściekająca z dachu więźniarek,

40 długich dni i nocy,

przebyte 9,5 tys. km

w drodze nad Morze Kaspijskie

Buchta Nachodka -

węzeł do piekła i otchłani zła,

zimna i głodu.

Stacja szósta

Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi

O, gdyby mieć wiarę jak ziarenko maku

zawrócić ten pociąg…

do domu, rodziny

ojczyzny…

Stacja siódma

Stacja VII: Drugi upadek pod krzyżem

Nasi wrogowie wzięli się za łby

gen. Anders wykorzystał sytuację

ale do domu jest

11 tys. km

Stacja ósma

Stacja VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty

Dwa lata bezsensownej zsyłki,

tysiące chodzących trupów

bez uszu, nosów i palców

z odmrożonymi wargami,

iskry życia tlące się

resztkami wspomnień o rodzinie.

Stacja dziewiąta

Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża

Do Tocka przez Omsk

ale po 6,5 tys. km drogi powrotnej

serce się buntuje…

bracia walczą na wojnie…

a ja…?

Bij me polskie serce! Bij!

Ale do nowej Polskiej Armii

jeszcze daleko

Stacja dziesiąta

Stacja X: Jezus z szat obnażony

Orenburg

Bestia tak łatwo nie puszcza ofiary.

W kołchozach od świtu do nocy

za okruchy chleba…

oczekiwanie na

upragniony choć znienawidzony

transport do Taszkientu

Stacja jedenasta

Stacja XI: Jezus przybity do krzyża

Turtkul nad Amu-darią,

Taszkient i Krasnowodsk,

od Annasza do Kajfasza

kołchozy grozy i śmierć

wielu polskich "poborowych".

Stacja dwunasta

Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu

Zapewne, gdybym wiedział

jaka czeka mnie droga

nie ruszyłbym z miejsca

tak jak Twój Syn Umiłowany,

On jednak szedł świadomie

z Bożą wiarą

i ludzkim strachem.

Doszliśmy do tego samego punktu

kaźni.

Stacja trzynasta

Stacja XIII: Jezus zdjęty z krzyża

Iran, Bandar-e Pahlavi

rój transportów

wracali starcy, kobiety i dzieci

nieśli tyfus, cyngę i mór.

A potem eszelon radości,

nadzieją stukot kół,

Pamiętaj! Iran ma wielkie serce

Pamiętaj! Rosja - nasz wielki grób.

Stacja czternasta

Stacja XIV: Jezus złożony do grobu

Iran, Irak, Habbanija

Upały prawie 60*C

fatamorgana, długi marsz i piasek,

nareszcie Palestyna.

Serce znów się buntuje

ale polski żołnierz

walczy ostro

na wszystkich frontach.

I znowu wymarsz, Chanakin - Irak

minął trzeci rok tułaczki

jeśli tu moje kości zostaną

Pamiętajcie!

Nie płaczcie!

Stacja piętnasta

Stacja XV: zmartwychpowstanie

Za wolność Polski -

męczeństwo bez walki,

labirynt życia i śmierć

nie to, co ja chciałbym

ale to, co Ty dopuszczasz Boże

i mówisz, że to ma sens…

A ja wciąż Ufam Tobie.

31 stycznia 2016 r. aut. G Kmita

Koniec cytatu.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 10 luty 2016

1 komentarz:

  1. Autorka wiersza - Grażyna Kmita ze Zgorzelca.
    Przepraszam, że podałam tylko skrót imienia, stąd Pana domysł.
    Szczęść Boże w zdrowiu, Panie Teofilu.
    Grażyna Kmita

    OdpowiedzUsuń