piątek, 9 maja 2014

25 roczznica wyborów kontraktowych 4 czerwca 1989 roku

25-lecie kontraktowych wyborów 4 czerwca 1989.

            Z okazji nadchodzącej w czerwcu br. 25 rocznicy, jak się mówiło kontraktowych wyborów, nawiedza mnie sporo refleksji związanych z owym wydarzeniem. Jestem starym człowiekiem i stąd doskonale pamiętam tamto wydarzenie. Pamiętam nie tylko tamto wydarzenie, ale także czasy przed II Wojną Światową, oraz hitlerowski i sowiecki totalitaryzm. Pamięć mnie nie myli i doskonale pamiętam z jakim entuzjazmem szło się do tych wyborów, chociaż nie były one w pełni wolne. Pamiętam nazwiska ludzi z Solidarności, Komitetu Obrony Robotników (KOR), Gazetę Wyborczą która z tej okazji powstała, Tygodnik Powszechny i Tygodnik Solidarność. Mogę dzisiaj śmiało powiedzieć, że to właśnie dzięki tym ludziom i tym publikacjom prasowym zawdzięczamy obalenie panującego wówczas systemu przemocy i zła. To praca ludzi KOR, przywódców Solidarności, jej prasy i Kościoła przyczyniła się do wygrania wyborów, a w efekcie obalenie panującego totalitaryzmu. Wiemy, że panująca wówczas władza robiła wszystko, żeby zniszczyć tak owych ludzi, jak i nie kontrolowaną przez siebie prasę. Pamiętam i podziwiam ludzi KOR siedzących w więzieniach i nie dających się złamać wśród nich Michnik i Kuroń. Wiemy do jakich morderstw posuwała się komunistyczna władza. Przypomnieć tu należy zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszko i zamach na naszego papieża Jana Pawła II. Pamiętam że władza robiła wszystko, aby rozsadzić od wewnątrz Solidarność, a następnie ją zniszczyć. To mądrość tamtych ludzi KOR, przywódców Solidarności z Wałęsą włącznie spowodowała, że społeczeństwo nie pozwoliło się zniszczyć i Polska tamte wybory wygrała. My, całe społeczeństwo wygraliśmy tamte kontraktowe wybory dzięki tym właśnie ludziom i tej prasie. Faktem tym zaskoczona została sama władza komunistyczna. Zaskoczony został cały świat, albowiem w bezkrwawy sposób pozbyliśmy się znienawidzonego systemu. Okrągły Stół był uwieńczeniem owego zwycięstwa, co można by uznać za światowy fenomen. Lawina potoczyła się dalej, bo zaczęły się rozpadać jak grzyby po deszczu totalitaryzmu innych państw. Takie są niezaprzeczalne fakty.
            Dzisiaj z okazji tej rocznicy nawiedza mnie następujące pytanie. Jaka pamięć pozostała po tym wydarzeniu? Kiedy czytam różne artykuły prasowe, wypowiedzi polityków, zdania różnych ludzi, opinie internetowe i zasypywany jestem nawałem sprzecznych informacji zastanawiam się co nam z tego zostało. W głowie mam chaos i doznaję mętliku. Dowiaduję się o zdradzie przywódców okrągłego stołu. O wyprowadzenie narodu popularnie mówiąc w pole, o międzynarodowym spisku żydowskim, o sprzeniewierzenie polskich interesów na rzecz obcego kapitału i wiele innych ciężkich przestępstw za które obecny rząd i poprzednie powinno się postawić przed trybunał stanu i ukarać za zdradę ojczyzny. Zastanawiam się z jakiego źródła i w jakim celu rozsiewane są podobne oszczerstwa. Rozsiewane z lewej i prawej strony wprowadzają w opinii publicznej niesamowity mętlik. Zastanawiam się komu zależy, aby te bzdury rozpowszechniać i dochodzę do następujących wniosków.
            Zależy na tym wrogom naszej Ojczyzny. Jeśli dzisiaj po 25 latach wolności zrobimy bilans naszych dokonań, to odpowiedź wyłania się sama. Po prostu nasi wrogowie nie mogą nam wybaczyć, że to dzięki oparciu o kulturę zachodu i 10-letnią przynależność do UE wyszliśmy z kłopotów na prostą. Nie mogą nas zniewalać i wyzyskiwać. Musieliśmy przecież będąc w ich rękach umacniać potęgę Związku Radzieckiego. Pamiętamy przecież, że cały nasz potencjał gospodarczy i krajów Europy Wschodniej w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej RWPG nastawiony był wyłącznie na umacnianie ich potęgi. Nasz interes Polski nie liczył się. Nie łatwo było im pogodzić się, że to wydarzenia w Polsce przyczyniły się do rozpadu Związku Radzieckiego. Wszystko co robili to sprzeciwianie się naszym dążeniom, a obecnie bezpardonowo hamują proces zjednoczenia Polski z Europą zachodnią.
            Widzimy dzisiaj na przykładzie Ukrainy jak perfidnie działa Rosja, aby nie wypuścić jej spod własnej strefy wpływów. W podobny sposób działali i dalej działają w stosunku do Polski i całego Zachodu. Wprowadzając do głów Polaków najprzeróżniejsze brednie osłabiają Polskę w integracji  z UE, Europą i NATO. Niejeden Polak nasłuchawszy się tych bredni nie pójdzie do wyborów, pluje na władzę, a o to im przecież chodzi. Repertuar różnych bzdurnych faktów jest ogromny. Podpiera się je jakimś rzekomym autorytetem  i niech leci w świat. Inni powtarzają, często nawet w dobrej wierze, nie zastanawiając nad intencją. Osłabiając nas przez wprowadzanie w głowach mętliku osiągają własne cele ułatwiające im ponowną kontrolę nad nami.
            Warto zdać sobie sprawę, że Rosja na cele dywersji wydaje ogromną część swojego dochodu narodowego. Na tego typu dywersyjną propagandę pieniądze trafiają wszędzie, także do Polski. Pieniądz nie śmierdzi, więc jak uważają można za nie kupić wszystko, nawet polityka, a jak się uda to całą partię. Ale intencje często wynikają nie tylko z chęci zysku. Wynikają także z przerostu własnych ambicji. Kiedyś usłyszałem z ust pewnego duchownego, że naszą narodową cechą jest ochlapać błotem każdy autorytet, aby tylko być ponad nim. Jakże trafna jest to opinia i jak bardzo na rękę naszym wrogom.
            Dzisiaj w przededniu 25-lecia tamtych kontraktowych wyborów nawiedzają mnie refleksje jak wyżej opisałem. Zdaję sobie sprawę, że wielu czytających nie zgodzi się ze mną. Jednak ci co się nie zgodzą, niech się dobrze zastanowią i zrobią uczciwy bilans dokonań Polski od 10 lat przynależności Polski do UE i 25 lat wyborów w czerwcu 1989 roku. Weźmy przy tym pod uwagę, że Polska nie jest pępkiem świata i dlatego musimy liczyć się z właściwymi relacjami. Wspólnota europejskich krajów jest zlepkiem wielu krzyżujących się interesów i musimy prowadzić tak politykę, aby nasze narodowe dążenia były właściwie rozumiane. Nic na pewno nie wywalczymy krzykiem, ani obrażaniem się.
            Popatrzmy na ostatnie 25-lecie Polski nie korzystając z żadnych podrzucanych nam przez różne partie okularów i rzućmy okiem na dzisiejsze miasta i wszystko co nas otacza. Widzimy, że wszystko kwitnie. Miasta wypiękniały, powstały autostrady, sklepy nie świecą pustkami. Kiedy jadę do swego  rodzinnego miasta Mielca nie poznaję jak bardzo zmienia się na korzyść. Na jego przykładzie dokładnie widać dokonane zmiany. Mielec mimo utraty lotniczej potęgi wykorzystał swoją szansę. Mimo, że odwrócili się od mieleckich samolotów Rosjanie Mielec nie upadł, lecz żyje. Powstał nowy przemysł w Specjalnej Strefie Ekonomicznej (SSE), który intensywnie się rozwija.
            Dostrzegam wiele mankamentów, które nas gnębią i które należy usunąć, jednak nie niszczmy dotychczasowych dokonań jakby chcieli nasi wrogowie. Poprawiajmy co jest złe i wyznaczajmy drogę następnym pokoleniom. Dajmy młodym rzetelną ocenę faktów i przyświecajmy im w dążeniu budowania bezpiecznej i sprawiedliwej Polski.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, 9 maja 2014


           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz