Słowa kontra czyny.
Dotarła do mnie wiadomość z Mielca, że
miasto przejęło udziały mieleckiego lotniska i stały się jedynym jego
właścicielem. Dotychczas 70% udziałów w „PLZ Cargo” posiadała Agencja Rozwoju
Przemysłu, a 30% udziałów posiadało miasto. Przeczytałem tą informację łącznie
z tą, że prezydent Mielca Janusz Chodorowski z „lotnictwa się wywodzi, ma o nim
pojęcie i uważa że grzechem ogromnym byłoby zamienienie lotniska w coś innego”.
Kiedy to przeczytałem otarłem oczy ze zdumienia i nie wiedziałem czy się mam
cieszyć z przejęcia całości udziałów przez miasto czy nie. Minęło kilka tygodni
i dalej walczę z sobą, aby samego siebie przekonać, że powinienem się cieszyć.
Życzę przecież Mielcowi jak najlepiej, bo zostałem z nim uczuciowo na wieki
związany. Mam z nim kontakty, rodzinę i wielu przyjaciół, jestem tam zapraszany
i co tu dużo mówić tęsknię za nim, bo to jest moje Miasto, chociaż w nim nie
mieszkam. Słowa prezydenta brzmią tak ciepło i przekonująco, że właściwie
powinienem się cieszyć. Przecież nie ma nic
lepszego dla miasta i jego mieszkańców jeśli jest jeden gospodarz,
któremu na dobru miasta i mieszkańców zależy. Po to został przez mieszkańców wybrany. Wiadomo przecież, że
lotnisko w pełni funkcjonalne jest nie tylko Mielcowi, ale także każdemu miastu
potrzebne z roku na rok coraz więcej. Miasta nawet mniejsze jak Mielec walczą o
lotniska, budują je czując w nich szanse na przyszłość. Dzisiaj każdemu kto ma
coś z rozsądkiem wspólnego wiadomo, że przyszłość transportu leży w lotnictwie.
Świat ciągle idzie do przodu i jeśli obserwujemy to co w transporcie się dzieje
to widzimy, że era transportu kolejowego minęła i zapanował transport drogowy.
Widzimy też, że rozwój drogownictwa nie nadąża za wzrostem transportu i
rozwojem motoryzacji. Ponadto budowa nowoczesnych dróg i autostrad, łącznie ze
stanem ich remontu jest niesamowicie kosztowna. Ilość zabitych i ciężko rannych
na drogach za ostatni kwartał przekroczył 1200 osób. Wszystko to wskazuje na
konieczność transportu lotniczego, który z kołowego wkrótce przeniesie się w
powietrze. Jak to więc dobrze, że miasto przejęło lotnisko, bo gdy się ono
rozwinie, to Mielec złapie swoją nową szansę. Posiada przecież dzięki ogromnemu
wkładowi finansowemu pas startowy mogący przyjmować najcięższe samoloty
transportowe. Posiadając takie lotnisko Mielecka SSE będzie jeszcze prężniej
się rozwijać, albowiem przybędą następni inwestorzy.
Dlaczegóż więc po przeczytaniu informacji o
przejęcie przez miasto całości lotniska się nie cieszę? Nie cieszę się z
wypowiedzi prezydenta Chodorowskiego, bo jego wypowiedź jest nieszczera. Realia
panujące na lotnisku są zupełnie inne, gdyż pełno funkcjonalnego lotniska
Mielec już nie posiada. Obawiam się, że wbrew zapewnieniom prezydenta
następować będzie dalsza degradacja lotniska. To przecież za zgodą Władz Miasta
lotnisko stało się placem budowy, gdzie stanęła ogromna hala uniemożliwiająca
bezpieczne starty i lądowania. Niedowiarków zapraszam na lotnisko, gdzie na
własne oczy zobaczą ogromną halę na środku lotniska. W załączeniu zdjęcie hali
na mieleckim lotnisku.
Jak mam wierzyć w dobrą wolę prezydenta i
jego słowa, kiedy nie pokrywają się z czynami. Pamiętam 2006 rok, kiedy
Mieleckie Forum walczyło o niezabudowywanie lotniska i wówczas wbrew zaleceniom
Ministerstwa Transportu do prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu zakazujące
zabudowę lotniska prezydent Chodorowski zrobił wszystko, aby ogromna hala na
lotnisku powstała. Wybudowana została wbrew zaleceniom Ministerstwa Transportu
argumentując mieszkańcom jakie przyniesie im korzyści. W załączeniu kopia pisma
Ministerstwa Transportu do prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu. To dlatego ze
zdumienia przecieram oczy i nie wierzę w prezydencką przemianę. Chyba, że po
prostu chodzi o poprawę prezydenckiego wizerunku po zniszczeniu funkcjonalności
lotniska. Wkrótce przecież wyjdzie na jaw, że z pasa obok którego w pobliżu
stoi ogromna hala nie mogą w pełni
bezpiecznie korzystać samoloty pasażerskie i transportowe dla jakich pas
startowy został przeznaczony.
Bardzo chciałbym, aby ktoś przekonał mnie,
że jest inaczej. Ucieszę się jeśli ktoś mi udowodni, że nie mam racji i że na pasie obok hali wolno
będzie lądować większym samolotom i że
przepisy na to zezwolą. Póki co mam wątpliwości i złe przeczucia, bo Mielec
nie posiadający transportu kolejowego, oddalony od autostrady i nie posiadający
funkcjonalnego lotniska nie będzie dobrym miejscem dla przyszłych inwestorów w
SSE.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 5.4.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz