sobota, 17 lipca 2021

Samoloty Iskra, Iryda i Iskierka wróciły do Mielca.

 

Samoloty Iskra, Iryda i Iskierka wróciły do Mielca

W niedzielę 4 lipca 2021 odbyła się w Mielcu uroczystość powrotu na macierzyste łono samolotów, które tutaj powstały, zostały wyprodukowane i odleciały stąd na wieloletnią służbę. Służyły wiernie przez dziesiątki lat, choć nie każdego z wymienionych w tytule spotkał ten sam los. Odniosę się do każdego z nich, gdyż przez 10-tki lat los złączył mnie z próbami naziemnymi, lotniskiem skąd odleciały, eksploatacją próbną w Radomiu i Tomaszowie Mazowieckim, całą serwisową obsługą na terenie kraju w Jednostkach Wojskowych i obsłudze w Indiach po zakupie ich przez ten kraj. Spostrzegawczy obserwator zauważy, że powyższe dotyczy samolotu TS-11 Iskra, gdyż los pozostałych był zupełnie inny, ale po kolei.

Należy się wyjaśnienie, skąd po zakończeniu ciężkiej służby znalazła się Iskra ponownie w Mielcu?

Stało się to dzięki Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła powstałej w 2014 roku z inicjatywy dwu pilotów Piotra Maciejewskiego i Jakuba Kubickiego. Własnością Fundacji jest dwie Iskry o numerach seryjnych 1214 i 1402, oraz samolot An-2. Niespodzianką stało się że Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych (ITWL) przekazał Fundacji właśnie w niedzielę 4 lipca samolot PZL M-93 Iryda o numerze bocznym 301. Fundacja ma zamiar doprowadzić go do stanu lotnego, jak również TS-11 Iskrę 1214, gdyż TS-11 Iskra o numerze seryjnym 1402 jest zdolna do lotu.

 

Samolot PZL M-93 Iryda o numerze bocznym 301 przekazany przez ITWL Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła

Swoją siedzibę Fundacja ma w hangarze Agencji Rozwoju Regionalnego MARR S.A. na mieleckim lotnisku, a stało się to dzięki porozumieniu prezydenta Mielca Jacka Wiśniewskiego i wsparciu marszałka województwa Władysława Ortyla. Na hangarze zastałem Irydę, dwie Iskry i Iskierkę, a samolot AN-2 stał na płycie lotniska.

W środku prezydent miasta Mielca Jacek Wiśniewski

Marszałek Województwa Podkarpackiego Władysław Ortyl

 

Dostałem zaproszenie na ową uroczystość dzięki uprzejmości prezesa TMZM Janusza Chojeckiego i chętnie z niego skorzystałem, albowiem nie lada gratką jest być na mieleckim lotnisku, gdzie przez 10-ki lat pracowałem obsługując z kolegami – pilotami, mechanikami i pozostałymi służbami wszystkie rodzaje samolotów produkowanych tu od lat 1950-tych.

 

Teofil Lenartowicz i prezes TMZM Janusz Chojecki

Uroczystość zagaili prezesi Fundacji korzystając z prezentacji na planszy, a następnie zabierali głos prezydent miasta Jacek Wiśniewski, marszałek województwa Władysław Ortyl, dr Hab. Włodzimierz Adamski i kilku zaproszonych gości. Przyznać muszę, że niewiele z tego słyszałem, bo staremu człowiekowi wysiadła bateria w aparacie słuchowym, a od mikrofonu niósł się na hangarze silny pogłos mówiących. Nie wiele też widziałem, bo zbyt silne naświetlenie planszy i światła na hangarze prześwietlały obraz.

Zaproszeni goście na uroczystości przekazania przez ITWL samolotu Iryda na rzecz Fundacji Biało Czerwone Skrzydła

 
Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski wprowadzał zebranych w system komputerowego projektowania zastosowanego nie tylko w Irydzie ale także w Iskrze





Przemawia prezydent miasta Mielca Jacek Wiśniewski

Prezesi Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła Piotr Maciejewski i Jakub Kubicki



Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski to wspaniały i zasłużony dla przemysłu lotniczego człowiek

Jak wyżej

Jest zasłużony nie tylko w komputerowym projektowaniu, ale jako akademicki profesor znany na wielu uczelniach w kraju i za granicą

Po wypowiedziach nastąpiła przerwa, by skorzystać z napitków i zakąsek, w czasie której wyprowadzono z hangaru TS-11 Iskrę o numerze seryjnym 1402, uruchomiono jej turbinę i Iskra wykołowała na pas, wystartowała i dokonała kilka przelotów nad głowami zebranych gości, wzbudzając aplauz.

 

TS-11 Iskra na stojance przed hangarem w trakcie uruchamiania turbiny

Przed hangarem MARR S.A. gdzie Fundacja ma siedzibę

Samolot AN-2 własność Fundacji

Za chwilę Iskra o numerze 1402 wykołuje na start

Jak wyżej

Iskra przed wykołowaniem na start

Po przerwie głosu udzielono prezesowi TMZM Januszowi Chojeckiemu, który w wypowiedzi nawiązał do samolotu TS-11 Iskra podkreślając jak świetnie spisała się w Indiach po zakupie jej przez ten kraj. Spora grupa pilotów i mechaników z Mielca brała udział w montażu owych samolotów, oblotach i wieloletniej obsłudze serwisowej. Wspomniał też o mnie jako o jednym z mechaników i poprosił mnie o głos.

Prezes TMZM Janusz Chojecki i Teofil Lenartowicz autor tekstu i lotniczy mechanik prowadzący próby ERNO na większości produkowanych w Mielcu samolotach seryjnych

Jak wyżej


Stoję przed samolotem TS-11 Iskra o numerze 1214

 

W swojej wypowiedzi podkreśliłem wyższą jakość wykonania samolotów WSK PZL Mielec od samolotów radzieckich i chińskich wykonanych po latach 50-tych ubiegłego wieku. Był to ukłon w stosunku do wszystkich służb, które wykonały martwy samolot przed startem do pierwszego lotu. Natomiast mechanicy Wydziału Start na lotnisku, w czasie dokonywania wszelkich prób urządzeń i pierwszego uruchomienia silnika, wzbudzali duszę samolotu do życia. Oddawali w ręce pilota ożywioną istotę, której możliwości wyczynów sprawdzał pilot w locie. Samoloty TS-11 Iskra spędziły swoje długie życie, wiernie spełniając swoją rolę w służbie.

Zwróciłem też uwagę na fakt, że z obecnych na uroczystości widzę tylko jednego z byłych pilotów doświadczalnych Zygmunta Osaka, natomiast z mechaników żadnego. Tak zakończyłem swoją wypowiedź. Obecnie dopowiem, że był także pilot doświadczalny Franiu Drozdowski jeden ze starszych, ale wcześniej wyszedł. 

Pilot doświadczalny inż. Zygmunt Osak jeden z młodszego pokolenia mieleckich pilotów doświadczalnych

Zygmunt Osak przy samolocie TS-11 Iskra

Zygmunt Osak, wspaniały pilot, któremu karierę pilota doświadczalnego przerwało zdrowie

 

Jeśli idzie o samolot Iryda to jego historia jest niezwykle smutna. Tym bardziej dlatego, że mógł spełnić wyższe oczekiwania niż samolot Iskra. Był po prostu samolotem niechcianym przez wojsko i stąd zmarł przedwcześnie. Rodzimy przemysł lotniczy zniszczono pozbywając się na rzecz obcych, kury znoszącej złote jaja.

Jeśli ITWL przekazał Irydę Fundacji znajdującej siedzibę w Mielcu, a ta z pomocą Władz Miasta i Województwa Podkarpackiego wzbudzi ją do życia, to chwała wszystkim którzy tego niezwykłego czynu dokonają.

Uczestnicy uroczystości

Łukasz Gajdowski i Teofil Lenartowicz

Dr hab. Włodzimierz Adamski, Zygmunt Osak, Janusz Chojecki i Teofil Lenartowicz

Jak wyżej


 
Łukasz Gajdowski, prezes Fundacji Piotr Maciejewski, Włodzimierz Adamski, Zygmunt Osak, Janusz Chojecki, Katarzyna Hadała, Teofil Lenartowicz, NN, Marcin Kołacz

Ta piękna pani, to Katarzyna Hadała z Rzeszowa, znana z pisania poczytnych lotniczych historii

Od lewej prezes Fundacji Biało Czerwone Skrzydła Piotr Maciejewski, Zygmunt Osak, Janusz Chojecki, Włodzimierz Adamski i Teofil Lenartowicz


Samolot Iskierka stojący w hangarze nie jest własnością Fundacji, ale wzbudzał zainteresowanie, bo zatoczył koło i wrócił z USA do Mielca gdzie był wyprodukowany. To też piękny kawałek historii przemysłu lotniczego Mielca.

Warto śledzić co będzie się dalej działo na hangarze Agencji Rozwoju Regionalnego MARR S.A. w Mielcu. Przed Fundacją stoi ogromne zadanie. Wiadomo jak olbrzymie pieniądze wydawali milionerzy amerykańscy na wskrzeszenie do życia kupionych ze złomu mieleckich Limów 5P. Pod tym względem wskrzeszenie do życia samolotu Iryda będzie więcej kosztować. Kto poniesie owe wysokie koszta?

Czas pokaże co wyniknie z podpisanego porozumienia, a mianowicie czy rzeczywiście chodzi o historię przemysłu lotniczego, ambicjonalny prezent dla poklasku Mielczan, czy tylko o pieniądze?

Teofil Lenartowicz

Mielec, dnia 16 lipca 2021

 

5 komentarzy:

  1. Z profesorem Tadeuszem Sołtykiem człowiekiem legendą, wizjonerem i fanatykiem techniki lotniczej spotkałem się dwa razy w swoim życiu, raz w 1987 roku w OBR SK Mielec. Samolot Iryda był konstruowany w Instytucie Lotnictwa Warszawa, ale jego geometria była projektowana przy pomocy komputera w OBR SK Mielec (po wygranym konkursie na opracowanie numerycznej geometrii przez OBR SK Mielec). W czasie pobytu profesora w Mielcu przedstawiałem mu metodę i sposób projektowania geometrii samolotu przy pomocy nowoczesnych narzędzi jakim był komputer. Pokazywałem mu rozrysowania samolotu Iryda w skali 1:1 wykonanych na stabilnych wymiarowo foliach na autokreślarce KONGSBERG. Porównaliśmy te techniki do metod opisywania geometrii samolotu Iskra jego konstrukcji. Technicznie wyjaśniłem profesorowi jak „przeszedłem” z giętki traserskiej stosowanej szeroko w jego czasach do techniki spline’owej stosowanej przeze mnie na komputerze. Następnie omówiłem jak wykorzystaliśmy tą numeryczną geometrię, aby wykonać części samolotu na obrabiarkach sterowanych numerycznie. Wspomniałem także Profesorowi o wykorzystaniu komputerów przy projektowaniu nie tylko samolotów, ale także samochodów, łopatek turbin a nawet narzędzi skrawających. Pamiętam, że czas naszej rozmowy mijał błyskawicznie i upływał w bardzo miłej atmosferze. Profesor T. Sołtyk posiadał niezwykłą mądrość życiową, która powstaje w człowieku w oparciu o jego doświadczenie. Wypracował sobie także przez lata mądrość radzenia z trudnymi sytuacjami, których nie brakuje we wszystkich międzyludzkich relacjach. Cieszył się, że teraz nam młodzieży żyje się dużo lżej, ale chciał żeby było nam jeszcze lepiej. Łatwo się nam rozmawiało, bo mieliśmy także wspólne hobby - żeglarstwo.
    Włodzimierz Adamski

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdeczne dzięki za to piękne wspomnienie wspaniałego człowieka jakim był Tadeusz Sołtyk konstruktor samolotu TS-11 Iskra

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Teofilu,
    Niech Pan się trzyma i trwa. Właśnie pożegnałem swojego Tatę, ppłk. pil dypl. Andrzeja JĘDRA zm. 17 NOV 2021 05:00 am, latał w Radomiu, Dęblinie i Modlinie na Limach i Iskrach, współtwórca Rombika na TS-11 i pilot indywidualny, brał udział w powstaniu Irydy. Opowiadał mi dziesiątki fascynujących historii i przynajmniej trzy razy Bóg darował mu życie.

    Staram się zgromadzić cały dorobek Taty i zachować dla potomnych.
    Chciałbym Pana poprosić, aby Pan trwał przy życiu i przekazywał cały swój dorobek, gdyż staje się on inspiracją 
dla kolejnych pokoleń. Myśle, że Pana książka to przepiękne dzieło, które musimy pielęgnować.
Nie da się budować przyszłości bez poznania przeszłości.
Może możemy, my czytelnicy wesprzeć Pana i być może opublikować przepiękną historię zawartą na kartach “Żyłem jak umiałem”. Powiem Panu, że przyjdzie taki dzień, że ożywimy Nasze Ukochane Lotnictwo a przede wszystkim zaplecze technologiczne tak istotne dla rozwoju lotnictwa. A stanie się to dzięki inspiracją zawartym w Pana Książce.
Proszę przekazać Pana historię jak najszerszej rzeszy czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem mechanikiem Iskier 0407i 0708 w Radomiu pamietam ppłk.zawsze wesoły,w stosunku do mechaników bardzo zyczliwy.R.I.P

    OdpowiedzUsuń