piątek, 11 grudnia 2020

Harcownictwo na temat nazwy mieleckiego ronda

 

Harcownictwo na temat nazwy ronda w Mielcu

Tak się składa, że od wielu miesięcy istnieje w Mielcu podniecany kijem w mrowisku spór na temat nazwy ronda. To ważne rondo istniało przed wjazdem do WSK PZL Mielec, a obecnie po przebudowie przed SSE i stanęła sprawa jego nazwy. Obserwuję jakieś dziwne harcownictwo toczące się wokół nazwy. Jedni przeforsowali nazwę nazwiskiem jednego z dyrektorów WSK, inni są przeciwni owej nazwie. Przy okazji na Bogu Ducha winnego zasłużonego dyrektora Tadeusza Ryczaja wylewany jest stok pomyj. Ten człowiek na pewno już kilka razy w grobie się przewrócił i gdyby mógł to by wstał i powiedział odpieprzcie się ode mnie. Na pewno i jego rodzina ma dość tej przepychanki.

Na szczęście nazwa ronda nie została zatwierdzona, a ja myślę że dlatego, iż nie nawiązywała całościowo do historii powstania mieleckiego lotnictwa. Historia mieleckiego lotnictwa jest 100-letnia i tak piękna, że pozazdrościć jej może każde miasto. Ma ogromne znaczenie dla tożsamości mieszkańców, których przodkowie żyli tu od wieków.

Obecne społeczeństwo, to mieszanina rodowitych Mielczan z przyjezdnymi z różnych stron Polski. Mielec z kilkutysięcznego miasteczka wyrósł na przemysłowego giganta wśród podobnych miast. Tu znalazło swój dom, pracę i Małą Ojczyznę wiele tysięcy przyjezdnych, tak przed II Wojną Światową jak i po 1945 roku w PRL-u. Nieszczęściem stało się, że w PRL-u wychowano społeczeństwo w nienawiści do patriotycznych działań po odzyskaniu Niepodległości Polski, milczeniem kwitując piękną 100-letnią historię mieleckiego lotnictwa. Tą historię zapoczątkowali Bracia Działowscy, a podchwyciło ją wielu znanych mieleckich patriotów. Są to Jaderni, ojciec słynnego partyzanta „Jędrusia” tworzący LOPP i wielu znanych Mielczan. To nie przypadek, że zapadła decyzja budowy przemysłu lotniczego w Mielcu zakończona produkcją samolotów PZL 37 Łoś przed wojną. To rozsądna decyzja władz widząca rozwój Polski przez inwestycje w budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego.

Tłum ludzi zwiedzających na krakowskim lotnisku awionetki Braci Działowskich

Dzisiaj o ile wiemy i święcimy na uroczystościach powstanie przemysłu lotniczego, to całkowicie zapominamy o społeczeństwie lat 1918-1938, dzięki któremu zawdzięczamy powstanie tego przemysłu. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pionierami są Bracia Działowscy, którzy swą szeroko zakrojoną lotniczą działalnością rozbudzili świadomość lotniczą Mielczan. To płk Ludomił Rayski i późniejszy generał dostrzegł rozbudzoną przez Działowskich siłę twórczą Mielczan i przechylił języczek u wagi w kierunku Mielca.

 Ta historia nie jest znana ogółowi Mielczan, bo nawet po transformacji ustrojowej przykryto ową historię milczeniem. Znają ją tylko nie liczni rodowici Mielczanie, natomiast pozostali, a dotyczy to włodarzy miasta, lotniczych organizacji społeczno historycznych nie znają owej historii, bo się z nią nie zapoznali lub nie rozumieją potrzeby głoszenia jej i święcenia na rocznicowych uroczystościach.

Gdyby po transformacji ustrojowej 1989 roku zdjęto milczenie z historii lotniczej 20-lecia międzywojennego, to Mielczanie czcili by i szczycili się w świecie swą piękną historią. Na uroczystościach rocznicowych wspominano by ową historię. Rondo nazwano by 100-leciem Mieleckiego Lotnictwa i nie byłoby w tej nazwie politycznych sporów. W tej nazwie mieści się całość Mieleckiego Lotnictwa ze wszystkim co w lotnictwie działo się od ponad 100 lat. Czczono by oprócz przemysłu lotniczego, także pierwszych pionierów lotnictwa okresu międzywojennego. Natomiast włodarze miasta i odpowiedzialni za organizacje społeczne bardziej rozumieli by znaczenie nazewnictwa, bo nie chodzi tylko o nazwisko zasłużonego dyrektora lecz chodzi o nazwę dającą szerszy aspekt społecznej dumy z dawnych lotniczych pokoleń.

Odnoszę wrażenie, że gdyby znano znaczenie mojej propozycji sprzed 3 lat uświetnienia 100-lecia Niepodległości Polski wraz ze 100-leciem lotnictwa, to nie otrzymał bym odpowiedzi dyrektora Muzeum Oborskich w postaci pytania: Czy to mało nazwa ulicy, szkoły i Aeroklubu imieniem Działowskich? Nie zrozumiał że wydarzenia rocznicowe należy pamiętać i przy uroczystościach zawsze wspominać. Przypominałem o zbliżającym się 100-leciu prezydentowi miasta, radnemu, w urzędzie promocji miasta, prezesom TMZM i Promlot, ale bezskutecznie. Nie wspomniano na uroczystym spotkaniu Niepodległości Polski ani słowem o 100-leciu lotnictwa.

Napisałem książkę pt. „100 lat przygody Mielca z lotnictwem” wydaną własnym kosztem. Mielec jest dla mnie Małą Ojczyzną, a lotniczy fach mechanika lotniczego przeżyłem na mieleckim lotnisku od 1955 roku. Prowadzę bloga pod nazwą „Moje życie i samolot”, a w nim około 300 tematów nie tylko lotniczych. Historia lotnicza Mielca jest dla mnie niezwykle droga i staram się ją rozpowszechniać. Kiedy wspominam poza Mielcem o wspaniałej historii lotniczego Mielca, słuchający nie dają wiary że nie jest rozpowszechniana.

Uważam, że nazwanie owego ronda „100-leciem lotniczego Mielca” jest najbardziej trafne do miejsca i historycznych wydarzeń Mielca. Nie ma w nazwie politycznych akcentów więc nie budzi sporów. Przy okazji niesie informację, że lotnicza stolica Polski, jakim jest Mielec, posiada od 100 lat lotnicze tradycje. Zlikwiduje 80-letnie milczenie o lotniczych pionierach Braciach Działowskich, trwające przez oba systemy totalitarne i do dzisiaj. Tylko jeden raz za powstania Solidarności, gazeta zakładowa Głos Załogi opublikowała 10 grudnia 1981 roku reportaż Mieczysława Działowskiego seniora. Po trzech dniach nastąpił Stan Wojenny i znów zapadło milczenie, jak za komuny, trwające do obecnej chwili. Zainteresowanych odsyłam pod link, gdzie publikowałem przed 3-ma laty reportaż Głosu Załogi. http://cowiemechanikolotnictwie.blogspot.com/2017/12/reportaz-mieczysawa-dziaowskiego-sprzed.html

Może wreszcie pokolenia Mielczan poznają i docenią całą lotniczą historię Mielca, a nie tylko przemysłu lotniczego.

Teofil Lenartowicz

Wrocław, dnia 11 grudnia 2020 roku

9 komentarzy:

  1. Ma Pan 100% racji. Jątrzyć nie należy. Prawdziwych zarządców mieleckiej Fabryki, od Gronka w PRL zaczynając jest kilku. To Gronek przerwał chocholi taniec na stanowiskach Dyrektora Naczelnego i za Jego kierownictwa rozpoczęla się autentyczna historia powojennego rozwoju i Fabryki i miasta, o czym Pan wie i o tym pisze. Trudno personifikować zasługi Fabryki. W końcu, łącznie z Panem i np. mną "przekręciło" się przez Fabrykę pnad 80 tysięcy ludzi! Nie zgadzam się tylko z jednym Dla mnie data 2007 to koniec polskiej Fabryki, która w chwili "śmierci" miała 70 lat. Bo to lata 1937-2007. I fabryka w stuleciu polskiego lotnictwa uczestniczyła ( i bardzo dobrze i z sukcesami ( ale i wpadkami) lat 70. Ale jakąś bezkolizyjną nazwę- trzeba wypracować. Dla mnie to rondo polskiego przemysłu lotniczego. Oczywiście bez zatrzeciewienia .Pozdrawiam i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem Mielczaninem, ale korzystałem z niektórych produktów lotniczych.
    To wszystko, co się dzieje wokół tego ronda jest wynikiem naszej polskiej francowatej mentalności; gdzie Polaków dwóch muszą być trzy zdania. Dużo przez to traciliśmy i nadal tracimy; "veto, albo śmierć" to hasło jest ciągle żywe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż w żaden sposób nie jestem związana, ani z lotnictwem ani z Mielcem, jednak po zapoznaniu się z dostępnymi informacjami, nie mogę zrozumieć wątpliwości co do nazwania ronda nazwiskiem najbardziej zasłużonych w tej dziedzinie Działowskich.
    Dla mnie ich zasługi są tak bezprecedensowe,że szukanie jakichś niby neutralnych określeń jest po prostu niespraeiedliwe. Jako zasłużonych, zarówno w kraju jak i poza jego granicami, w dodatku w tak ważnych dla historii Polski wydarzeniach, niepamiętanie o ich zasługach jest po prostu nie do zrozumienia,bez względu na opcje polityczne, którymi być może kierują się ich przeciwnicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, zapomniałam się podpisać. Oto przedstawiam się jako Krystyna Szykuła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się wyjaśniło, że znajoma Krystyna ukryła się pod pseudonimem Unknown. Ja się od dawna zastanawiam kto to jest, a to znajoma. A kto to jest Irek Goraj, który też pod tym pseudonimem pisał? Skąd wzięła się wiedza na temat dyrektora Gronka i pozostałe informacje?

      Usuń
    2. Panie Teofilu. Ten Unkdown z Gronkiem- to ja.kkazik345@gmail-czyli Kazik Królikowski. A na temat nazwy :Jakby to głupio brzmiało "pokolenia DEDALI lotniczych". Pozdrawiam . Wygłupiam się, chociaż temat poważny. Nowe władze(??) działają na zasadzie " nie pamięta wół, jak cielęciem był. Ale to i argument, że zapomnieć o WSK-PZL-Mielec i ludziach ofiarnie w niej pracujących nie wolno. Przykazanie IV. Czcij Ojca i Matkę swoją" A Fabryka dla wielu ludzi była i matką opiekuńczą i srogim ojcem. Podobno żyjemy w katolickim kraju? Pozdrawiam serdecznie. Boję się,że w takim stanie, jak jest= pozostanie Pan vox clamandi in deserto, czyli głosem wołającym na puszczy. Przepraszam Rozpisalem się. Słowa podziwu i szacunku

      przekazuję szczerze

      Usuń
  5. RONDO 100-LECIA MIELECKIEGO LOTNICTWA wydaje mi się bardzo trafną propozycją.

    OdpowiedzUsuń