niedziela, 14 kwietnia 2019

Jak zaprowadzić bloga


Jak zaprowadzić bloga?
Taki temat pojawił się na kwietniowym spotkaniu Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego (ŚTG) i stąd wzięła się u mnie nadzieja poszerzenia wiadomości w tym temacie. Prowadzę bloga od kilku lat pokonując kolejne etapy, jednak ciągle spotykam trudności. Sądziłem, że zadanymi pytaniami rozwieję swoje kłopoty i stąd z nadzieją wybrałem się na spotkanie ŚTG, którego razem z żoną jesteśmy członkami od wielu lat.
Spotkanie odbyło się 3 kwietnia, a jednym z punktów był temat – Jak zaprowadzić bloga? Wstępem był pokaz bloga prowadzonego przez Edwarda Wojtakowskiego. Następnie Maciej Róg rozpoczął wprowadzenie do tematu i poprowadził cały cykl zaprowadzenia bloga korzystając z wyświetlacza.
Na pierwszym planie nowo przyjmowany członek ŚTG, od lewej siedzi Edward Wojtakowski, przy laptopie Maciej Róg i prezes Majka Rągowska
Edziu Wojtakowski pokazał swojego bloga z mnóstwem tabel i wzbogaconego kilkoma językami w tym esperanto. Genealogia w jego blogu jest niemal do perfekcji wykorzystana i mieścić się nie chce w głowie, że jeden człowiek tak wiele potrafi zdziałać. Natomiast Maciej Róg przedstawił zaprowadzenie bloga w tzw. Wordpressie, który jest bardziej rozbudowany i trudniejszy. Łącznie jedno z drugim trwało około 2 godzin, co jak na moją głowę było zbyt wiele. W efekcie nie zadałem gnębiących mnie pytań i nie rozwiałem swoich wątpliwości.
Plansza przed wejściem do tworzenia blogu
Nasuwają mi się tego typu refleksje, że gdybym przed laty nie zaprowadził sobie samodzielnie bloga, to po obejrzeniu tego pokazu tak bym się zniechęcił, że nie wziął bym się do tego dzieła. Moje oczy za kursorem na ekranie tak się rozbiegały,  że dostawałem oczopląsów. W dodatku Maciej korzystał z wersji angielskiej, co utrudniało zrozumienie.
Proszę nie zrozumieć mnie, że odnoszę się krytycznie do powyższego, a w tym do prowadzącego temat Macieja. Uważam odwrotnie, że mimo moich uwag temat był bardzo pożyteczny. Maciej poświęca sporo swego czasu i energii dla działań w ŚTG. Wniósł swoją osobą wiele młodej krwi do ŚTG. Fakt, że mój stary umysł nie mógł nadążyć za jego wyjaśnianiem nie był jego winą. Często tracę zadając pytania poruszające kłopotliwe kwestie więc proszę o rozwagę.
Byłem pełen rozdartych myśli po powrocie do domu, ale nękała mnie myśl, aby samemu zaprowadzić podobnie jak przed laty bloga. Zacząłem od kreatora i za pomocą pozytywów i błędów po niecałej godzinie utworzyłem nowego bloga, przeznaczając go żonie. Myślę, że nie jest to trudne i stąd zachęcam wątpiących, aby przystąpili do działań. Proszę nie robić trudnego bloga w Wordpressie, lecz wziąć się za bezpłatnego bloga w Google tworzonego w wersji polskiej przy pomocy kreatora. Jak następnie korzystać z bloga, to już jest bardziej proste i mam nadzieję, że podobne spotkania będą kontynuowane.
Moje kłopoty w prowadzeniu bloga wynikają z braków jakie posiadam w kwestii posługiwania się narzędziami i programami komputera. Potrafię radzić sobie w Wordzie i operować zdjęciami. Nie potrafię natomiast wkleić do bloga pliku w PDF ani filmu, gdyż nie znajduję odpowiedniego narzędzia. Brak jest w blogu wielu narzędzi i stąd tekst najpierw formatuję w Wordzie, a następnie wklejam na blogu. Gorzej jest z plikiem PDF i w tym wypadku umieszczam go najpierw w tzw. „chmurce” a na blogu umieszczam tylko link do niego.
Na zakończenie i zachętę przedstawię wynikające korzyści z prowadzenia bloga, które mogą być ogromne i w tym wypadku posłużę się własnym przykładem. Bloga prowadzę od 8 lat i umieściłem w nim 234 posty, w których znajduje się ponad 1000 zdjęć. Mam okoł 50-ciu stałych obserwatorów i ponad 130 tysięcy wejść. Zasięg, to oprócz Europy, niemal każdy zakątek świata. Jestem niesamowicie zdumiony, kiedy wejdę w statystykę blogu i zobaczę jak to wygląda.
Do postów sprzed lat można dostać się z prawej strony blogu, gdzie znajdują się lata. Klikając na maleńki trójkącik przy roku otwierają się miesiące, a klikając na trójkącik przy miesiącu otworzy się lista umieszczonych w danym miesiącu postów. Niektóre z tych postów to bardzo szerokie tematy, brane nie tylko z własnego życia, lecz znanych, lub mało znanych wydarzeń. Otrzymuję sporo komentarzy, pytań, a nawet powstają osobiste kontakty. Biorąc pod uwagę moją ograniczoną możliwość poruszania się, jest to bezcenna wartość. Jedynie czego żałuję, to niemożność wyrażania się w obcych językach, ale to już sprawa trudnych czasów w których żyłem.Poniżej kilka zdjęć ze spotkania.






Niech moje słowa będą zachętą do zaprowadzania bloga, albowiem wraz z blogerrstwem otwiera się nieograniczona możliwość kontaktów i korzystania z dobrodziejstw Internetu. Jestem szczęśliwy, że mimo bagażu lat mogę z tych dobrodziejstw korzystać.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 14 kwietnia 2019

3 komentarze:

  1. Panie Teofilu! Dzięki Panu mamy relację z tego ciekawego dla mnie spotkania. Protokołów chyba się w ŚTG już nie pisze, więc to chyba jedyna relacja, jedyny ślad, który zostanie na dłużej. Dziękuję za to. Dodam tylko, że i ja wspomniałem na zebraniu o swoim blogu genealogicznym, który prowadzę od kilku lat pod adresem http://zagowiec.wordpress.com Mój blog jest prowadzony na innym schemacie - wordpress.com i nie jest tak popularny jak pański.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz Andreo Stilzo - Andrzeju Szczudło. Przepraszam że nie wspomniałem o Tobie w powyższym temacie. Mam dwie uwagi do Twojego komentarza. Jedna, że nie jestem panem Teofilem, Tylko Teofilem. Drugą uwagą jest wyjaśnienie, że protokóły z każdego spotkania są pisane i robią to Jadzia Kaleta i moja żona Lidka. Błędem jest tylko to, że nie są przez Zarząd ŚTG publikowane. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za ten wpis, bo miałem okazję dokładniej zapoznać się z Twoim blogiem

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję. Skonsultuję z synem i może spróbuję zostać blogierem (proszę nie mylić z blagierem). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń