Jak to jest
przeżyć 90 lat?
Zapraszam
wszystkich posiadających wiek poniżej 60 lat, aby potrudzili się na powyższą
refleksję i porównali ją sobie po kilkudziesięciu latach. Natomiast ja potrudzę
się opowiedzieć jakie refleksje nasuwają się po mojej 90-tce.
Otóż człowiek w
moim wieku uświadamia sobie, że ze wszystkich stron otaczają go wyłącznie
mądrale, z których każdy mający 10 lat w górę uważa, że wszystko wie lepiej
nawet jeżeli nie ma o danym zagadnieniu zielonego pojęcia. Domyślam się, że
takie pojęcie wyrabiają sobie ludzie na podstawie zdobytego wykształcenia i
umiejętności obsługi nowoczesnych urządzeń mobilnych. Jednak nie zdają sobie
sprawy z faktu, że największą wartością jest doświadczenie życiowe, którego
młody człowiek kompletnie nie posiada, nie zdając sobie z tego sprawy. Odnosi
się to do całych środowisk, a te potrafiące wykorzystać doświadczenie życiowe
osób starszych - wzbogacają się. Natomiast środowiska lekceważące ów fakt -
ubożeją. Zostawiam ten temat na inną okazję, a zajmę się wydarzeniem ostatniej
chwili, a mianowicie swoich 90-tych urodzin.
W moim wypadku
przekroczonej dziewięćdziesiątki zostałem mile zaskoczony sąsiedzką serdecznością. Stawili się z dziećmi i
życzeniami niemal wszyscy najbliżsi sąsiedzi oraz przyjaciele w ilości 33 osoby.
Odbierałem życzenia, prezenty i kwiaty. Dodając do tego telefoniczne i mailowe
życzenia była to ogromna ilość serdeczności. Świadomość otoczenia przyjaźnią i pomocną dłonią jest niezwykle istotna
dla ludzi starszych, a szczególnie samotnych. Nie sposób wyrazić słowami
wszystkiego co ciśnie się do opowiedzenia, najlepiej gdy opowiedzą o tym
zamieszczone zdjęcia.
|
Krzysztof Zalewski - przewodniczący Zarządu Rady Osiedla Zacisze Zalesie Szczytniki, Teofil Lenartowicz, Mariola Borczyk i młody Roch Rychlicki |
|
Schodzą się na naszym tarasie osiedlowi przyjaciele |
|
Z lewej Barbara Lewandowska ze swoim synem, oraz składający mi życzenia Roch Rychlicki ze swoją mamą Katarzyną a za nią pilot i wychowawca młodzieży na AWF Stanisław Maksymowicz |
|
Stasiu Maksymowicz - jeden z wielu moich przyjaciół wręcza mi prezent i składa życzenia, z prawej Damian Rychlicki |
|
Od lewej Dorotka Żuber z mamą Barbarą, Ewa Kamińska, Damian Rychlicki z synami Roch i Iwo, ich mama Katarzyna podpisująca życzenia, sąsiad Zbigniew Borczyk, a z prawej Kazimierz Sokołowski |
|
Władysław Szusto, Mariola Borczyk, Krzysztof Zalewski i Teofil Lenartowicz |
|
Dorotka Żuber z mamą Barbarą, Ewa Kamińska, Damian Rychlicki z żoną Katarzyną Kazimierz Sokołowski, podpisuje życzenia Roch Rychlicki i stoi Zbigniew Borczyk |
|
Barbara Żuber, Ewa Kamińska, Rychliccy z dziećmi Roch i Iwo, nalewają szampana Zbigniew Borczyk i Władysław Szusta, Krzysztof Zalewski, Lidia Lenartowicz |
|
Życzenia z podpisami, które nawet sam podpisałem |
|
Jan Wieliczko wręczający mi prezent i stojący między nami Kaziu Sokołowski, oraz Alina Wieliczko |
|
Składa mi życzenia Jan Mikołajczyk - pilot i twórca sieci sklepów "Pan Jan" za czasów komuny | |
|
Kaziu Sokołowski ładuje swoją armatę do wystrzału i tak huknie, że aż wrony pospadają z drzew |
|
Kaziu Sokołowski i składająca mi życzenia Basia Świder, a ja jak zwykle z otwartą gębą |
|
Stoją: Ryszard Mękarski z wnuczką Dorotką Żuber i jej mamą Barbarą Żuber, Ewa Kamińska, Barbara Lewandowska ze swoim synkiem,Rychliccy z Rochem i Iwo, Waszczyński z córką Martą, jubilat Teofil, Alina Wieliczko z mężem Janem, Władysław Szusto, Krzysztof Zalewski, Paulina Sadłek z synem Olkiem, Leszek Gruszewski, Jarosław Sadłek, Mariola Borczyk, Jan Mikołajczyk, Jolanta Waszczyńska z synem Michałkiem. Siedzą Kazimierz Sokołowski, Barbara Świder, Lidia Lenartowicz, Zbigniew Borczyk, Stanisław Maksymowicz i Halinka Gruszewska. Wszystko odbyło się na tarasie domu. |
|
Moja żoneczka Lidka, Barbara Świder, Teofil Lenartowicz, Ewa Kamińska i Jolanta Waszczyńska z najmłodszym moim sąsiadem Michałkiem |
|
Jan Mikołajczyk, Stanisław Maksymowicz, Teofil jubilat, Mariola Borczyk z mężem Zbigniewem |
|
Zbigniew Borczyk, Jan Wieliczko, jubilat, Alina Wieliczko, Leszek Gruszewski |
|
Jolanta Waszczyńska z główką Michałka, Damian i Katarzyna Rychliccy, jubilat i Władysław Szusto |
|
Dorotka Żuber, Ewa Kamińska, Damian Rychlicki, Lidia Lenartowicz, Katarzyna Rychlicka, Zbigniew Borczyk, Władysław Szusto, Mariola Borczyk |
|
Ewa Mękarska - cały czas wiernie pomagająca Lidce w obsłudze |
|
Ewa Kamińska, Rychliccy z synami z których Roch podpisuje życzenia, Zbigniew Borczyk |
|
Dorotka z Mamą Barbarą Żuber, Ewa Kamińska, Kaziu Sokołowski, Rychliccy Damian z Katarzyną i synami Roch i Iwo, Zbigniew Borczyk |
|
W oknie Ewa Mękarska, jej mąż Ryszard robiący zdjęcia Jolanta Waszczyńska z córkami Asią i Martą, Bartosz Bajodek |
|
Kaziu Sokołowski odczytuje podpisane dla mnie życzenia |
|
Jak Wyżej |
|
Przyjacielskie uściski po życzeniach |
|
Musiałem nawet sam złożyć podpis pod życzeniami |
|
To był bardzo mile na sąsiedzkich rozmowach spędzony czas. |
|
Ewusia Kamińska rozpoczęła częstować bigosem |
|
Oprócz wielu prezentów otrzymałem wiele kwiatów, których piękno następnego dnia utrwaliliśmy w ten sposób, zapraszając na taras Kazia. |
|
Lidka, Kaziu Sokołowski i ja z życzeniami w ręku |
|
Jak wyżej |
|
Lidka, Teofil i Kaziu na tle przeniesionych do mieszkania kwiatów. |
Do powyższego
dodać należy wznoszone toasty, śpiewy, a także osobiste w grupach rozmowy
sąsiedzkie, które niezwykle zbliżają ludzi do siebie.
Za to wszystko,
co się wydarzyło składam podziękowania przybyłym i składającym życzenia w inny
sposób. Przepraszam jednocześnie, że nie jestem w stanie podziękować osobiście
wszystkim. Podziękowanie należą się mojej żonie Lidii. Natomiast szczególnie podziękowania
należą się organizatorowi mojego 90-lecia, Kaziowi Sokołowskiemu – bliskiemu
sąsiadowi, posiadającemu niezwykły dar jednoczenia w przyjaźni. To dzięki
Kaziowi kwitnie na osiedlu sąsiedzka przyjaźń, promieniująca przykładem dla
innych. To Kaziu zgromadził na godzinę 19-tą sąsiadów i przyjaciół, odczytał
piękne życzenia i wystrzelił kilkakrotnie ze swojej archiwalnej broni. Żyj
Kaziu po stokroć wieków i siej przykładem miłości, przyjaźni i pomocnej dłoni.
Niech Bóg Cię ochrania, a krasnal któremu dałeś schronienie na swojej posesji
włączając go do bogatej społeczności krasnali Wrocławskich, niechaj pomaga Ci w
działaniu.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 31 maja 2018
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, super sąsiedzi, super żona.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, gratuluję i życzę bezproblemowego przekroczenia setki. Z setką w ręku :-).
OdpowiedzUsuńKolega Króla Kazia Kurkowego WJ
Z wielką zazdrością obserwuję Pańskie otoczenie, sąsiadów. I myślę, że na takich sąsiadów trzeba sobie zasłużyć. Pomyślności dla wszystkich.
OdpowiedzUsuń100 lat... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPanie Teofilu,mając tylu wspaniałych ludzi wokół siebie nie można czuć się samotnie. Widać, że ma Pan wielki szacunek wśród ludzi, czego gratuluję z całego serca! A nawiązując do Pana refleksji powyżej, to ma Pan 100% słuszność twierdząc, że warto korzystać z mądrości życiowej seniorów.Tyko świadomość tego mamy dopiero po złych doświadczeniach swojego życia, będąc już dorosłym człowiekiem nabieramy pokory. Tak to już jest z młodym pokoleniem :) Pozdrawiam Pana
OdpowiedzUsuń