niedziela, 20 marca 2016

Na mojej ulicy



Na mojej ulicy
         Na niewielkim spokojnym osiedlu Zacisze we Wrocławiu, istnieje ulica na której mieszkam. Ciekawe osiedle i ciekawi mieszkańcy. Ponieważ Wrocław zawdzięcza swoje powstanie rzece Odrze, więc nic dziwnego, że istnieje w nim wiele mostów. Są to mosty na dopływach Odry, jak i na jej odnogach, a osiedle Zacisze znajduje się pomiędzy Starą Odrą, a Kanałem Przepływowym. To dzięki takiemu położeniu, osiedle jest izolowane od wielkomiejskiego hałasu i stąd trafna nazwa Zacisze.
            Nie będę jednak zajmował się położeniem osiedla, a jedynie tym co dzieje się na mojej ulicy, a mianowicie poświęcę ten temat jednemu z jej mieszkańców.
            Kim jest człowiek, któremu chciałbym poświęcić kilka słów?
            Tym człowiekiem jest Kazimierz Sokołowski, któremu wszyscy mieszkańcy Zacisza winni są ogromną wdzięczność za wszystko co robi dla mieszkańców. Jego ogromny zapał, energia, wrażliwość, niesienie pomocy i poszanowanie prawa, doprowadziły do tego, że po wielu latach walki nie wybudowano na osiedlu blokowiska, które zakłóciłoby całkowicie charakter i spokój nie tylko jednej ulicy, lecz  całego osiedla. Tutaj na ulicy Krzywickiego deweloper miał wszystkie zezwolenia na budowę dwóch 4-ro kondygnacyjnych budynków, jednak nie udało mu się zrealizować projektu. Miał zgodę konserwatora zabytków, urzędu miasta, ministra kultury, interweniowała telewizja, protestowała ambasada angielska, że miasto utrudnia zagranicznemu deweloperowi budowę, a jednak deweloper przegrał walkę. Oszukiwał powyższe służby o zgodność projektu budowy z prawem. Jednak przegrał przez swoją ogromną pazerność na pieniądze ze sprzedaży wybudowanych luksusowych mieszkań. Pazerność doprowadziła go do bankructwa, zmuszony został do sprzedaży działki, a obecnie nowy właściciel buduje jednorodzinny dom.      
            Doprowadził do tego konsekwentnie działający Kaziu Sokołowski z pomocą kilku mieszkańców i poparcia wolą większości. Kaziu przez wiele lat obnażał oszustwa projektu dewelopera, co skutkowało jak powyżej.
            Jednak Kazia działanie w tym zakresie, to nie wszystko czym jego osobowość się zajmuje. Posiada ten człowiek tak wiele zamiłowań, że nie uda mi się tutaj wszystkie wymienić. Oprócz działań społecznych na rzecz mieszkańców, jest zbieraczem i kolekcjonerem wszystkich staroci. Działając w Bractwie Kurkowym Wrocławia wygrywał nagrody będąc Królem Kurkowym. Na jednej z uroczystości byłem świadkiem jego zasiadania na Tronie Kurkowym, a prezydent Wrocławia przemawiał na jego uroczystości. Posiada Kaziu nieograniczoną energię działania. Kiedy rozmawiałem w klubie „Loteczka” z jednym z jego bliskich przyjaciół, ten powiedział, że Kaziu jest nie do zdarcia. Miał na myśli pozytywne cechy Kazia potwierdzające moc jego działania.
            Ostatnio w jedną z niedziel 6 marca 2016 nasz Kazio odkrył część swoich posiadanych eksponatów i przez wiele godzin prezentował historyczną broń objaśniając ich zalety, wady, użyteczność w walce i jej działanie. Prezentował tą starą, archiwalną broń na stołach w kawiarence parafialnej, a wychodzący po mszy świętej parafianie mogli ją podziwiać. Poniżej prezentuję kilka zdjęć z Kazia prezentacji w parafialnej kawiarence.















            Pragnę wyrazić ogromną wdzięczność mieszkańców mojej ulicy, za działanie naszego Wspaniałego Kazia. Kilka miesięcy temu żegnaliśmy jego żonę, która odeszła do Niebiańskich Zaświatów. Kaziu boleśnie odczuł stratę ukochanej żony, jednak zapał działania na szczęście nie zmalał, co wyraziła prezentacja jego historycznej kolekcji broni.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 20 marca 2016.

3 komentarze:

  1. Chapeau-bas Kaziu kochany (kłaniam się w pas). Gratuluję mieszkańcom Zacisza, a sobie gratuluję, że znam Kazia z czasów zamierzchłych, że z Kaziem jesteśmy w kontakcie. Dobrze, żeby było więcej Kaziów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cieszę sie , że mój kochany brat jest lubiany i doceniany przez mieszkanców Zacisza. Namawiałam go aby pokazał swoją kolekcję broni i nie tylko. Stało się ! Gratuluję Kaziu! Zosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło usłyszeć, że siostrzyczka mojego sąsiada Kazimierza także go uwielbia.

      Usuń