Pożegnanie przyjaciół
Nadchodzi taki moment w życiu, że trzeba zakończyć pewien etap życia i pożegnać przyjaciół czytających mojego bloga. Taki moment właśnie nadszedł i nie będę więcej pisał, bo brakuje mi na to sił. Napisałem o swoim życiu książkę pt. „Żyłem jak umiałem” i wydrukowałem ją tylko w kilku egzemplarzach, bo nie mam sił na jej kolportaż.
Jest to część mojego życia, bo kończy się na moim pójściu na emeryturę. Wysłałem je kilku osobom i na tym koniec. Książka zawiera 800 stron na których wraz z tekstem znajduje się kilkaset zdjęć. Zostały kilka dni temu wysłane do adresatów pocztą. Znajduje się w niej dużo tekstów zawartych na blogu i dotyczy mojego życia od dziecka, do odejścia na emeryturę z pracy w WSK PZL Mielec. Dalsza część życia pozostała tylko w formie elektronicznej na moim laptopie.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze a tych których jakimś słowem uraziłem przepraszam.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 24 listopada 2021
Witam Panie Teofilu,
OdpowiedzUsuńCzy jest jąkaś szansa na nabycie tej pańskiej biografii. Bardzo bym pragnął rozczytać się w pańskiej wielkiej pasji życia. Pozdrawiam i życzę wiele zdrowia "Przem Li" z facebooka. Przemysław Lipiński przemli@poczta.fm
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńPrzykra wiadomość ale rozumiem.
Życzę zdrowia i pozdrawiam.
Szkoda,czytałam z zaciekawieniem Pańskie wspomnienia.Pozdrawiam i życzę zdrowia Alicja.
OdpowiedzUsuńWitam przyjacielu.
OdpowiedzUsuńPrzykre wieści, przeczytałem wszystkie wspomnienia a to bogata historia. Myślę że jeszcze się spotkamy i powspominamy co nie co.
Pozdrawiam i dużo zdrowia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochany Panie Teofilu. Z przykrością, ale też i zrozumieniem odebrałem tą informację. Jest Pan wspaniałym człowiekiem, który wniósł wiele w zakresie odkrywania ważnej dla nas historii lotnictwa, a zwłaszcza dziejów klanu Działowskich, oraz lotniczego Mielca. Pozostaje życzyć nam (Leszek i Krysia) zdrowia i mieć nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy i poplotkujemy. Proszę przyjąć wyrazy uszanowania i do zobaczenia wkrótce.
OdpowiedzUsuńLeszek Mańkowski
Prezes Rady Seniorów Lotnictwa AP
Panie Teofilu wielka szkoda.Dziekuje za Pana bloga i Pana wspomnienia.W niewielkiej czescijest to moja mlodosc w Mielcu i praca na WSK.zycze zdrowka Panu i Pana Malzonce .Ewa Wydrych - sasiadka z Pulaskiego.��
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Teofilu,
OdpowiedzUsuńżyczę dużo zdrowia Panu i Rodzinie, dziękuję za czas wspomnień. Gdyby Księgarnia mogła w jakiś sposób wspomóc dystrybucję, to jest otwarta.
Z ukłonami Danuta Dębicka
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za historie cenne dla nas i przyszłych pokoleń.
OdpowiedzUsuńCzytelniczka z Gminy Żyraków.
Drogi Teofilu, teraz tylko zdrowia Ci życzę. Z podziwem śledziłem Twoje życiowe wspomnienia. Mimo podeszłego wieku miałeś tyle siły aby pokazać i podzielić swoimi wspomnieniami. Pozdrawiam i życzę zdrowia Andrzej
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie, pięknie dziękuję za Pana niesamowity wkład i tym samym chciałbym zadać pytanie, czy jest lub będzie możliwe zdobycie wersji elektronicznej Pana książki? Pana wspomnienia to niezwykłe świadectwo i moc inspiracji i trudno mi się pogodzić z myślą, że nie będę mógł przeczytać tych 800 stron... proszę o rozważenie udostępnienia publikacji szerszemu gremium czytelników - choćby właśnie w wersji elektronicznej
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie, uprzejmie dziękuję za tzw. "całokształt" zawarty w Pana blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Poznania Paweł Ulężałka
Serdeczne dzięki za wsparcie.
Usuń