środa, 29 maja 2019

Gala Złotych Lotek 2019

Gala Złotych Lotek 2019

Tegoroczna Gala odbyła się w sobotę 25 maja i jak zwykle rozpoczęła się mszą świętą w kaplicy lotników na Gądowie. Jak zwykle odprawiał mszę ks. proboszcz Majda i jak zwykle w mszy uczestniczył O. Dominik Orczykowski i tak samo w pięknych słowach trafiał do serc zgromadzonych lotników i sympatyków.











Tak jak zawsze po mszy przenieśliśmy się do stałej bazy w Orlim Gnieździe, znajdującej się w obiekcie biznesmena Adama Biska. Wiadomo, że od lat jest on sponsorem klubu lotników Loteczka, a w rewanżu honorowym prezesem Loteczki.







Uroczystość poprowadził wrocławski aktor i pilot Robert Gonera. Rozdanych zostało 10 statuetek Złotych Lotek, w których wymienię cztery nazwiska znanych mi osób. Są to gen. Jan Marek Śliwka, dyr. Muzeum Lotnictwa w Krakowie – Krzysztof Radwan, pilot doświadczalny - Stefan Weker i publicysta autor lotniczych książek – Tadeusz Karol Chwałczyk. Mam kłopoty z pamięcią, a dyktafon ustawiony w złym miejscu nie zarejestrował wypowiedzi. Dotyczy to też zdjęć, gdyż z miejsca gdzie siedziałem mogłem robić tylko plecy obdarowanych Złotą Lotką.






Pilot doświadczalny Stefan Weker

Robert Gonera i gen. Jan Marek Śliwka



Przedstawicielka Urzędu Miasta Wrocławia

Obdarowani Złotą Lotką

Jak wyżej

Jak wyżej




Zdjęcie wykonane przed Hotelem Kosmonautów. Z lewej Stefan Weker przybyły na uroczystość ze swoim pieskiem

Po wręczeniu Złotych Lotek starym zwyczajem rozpoczęło się sadzenie Dębów Pamięci w Alei Chwały. Każdy z uhonorowanych Złotą Lotką własnoręcznie sadził sobie Dęba Pamięci w obecności i aplauzie uczestniczących członków Loteczki i zaproszonych gości.








Wśród doskonałości znajdujących się w Orlim Gnieździe znajduje się także historyczny dzisiaj samolot TS-11 Iskra wyzwalająca w mojej pamięci wiele wspomnień 
Skorzystałem z okazji i odwiedziłem swojego Dęba Pamięci, który po kilku latach ma około 4 metrów wysokości i ma się całkiem dobrze, bo i towarzystwo ma znakomite. Znajduje się przecież wśród licznego grona kosmonautów i ważnych osobistości lotniczych. Przeglądając ponad setkę tabliczek na Dębach, można lotniczą historię czytać tam jak z książki. Warto odwiedzać to miejsce znajdujące się w pięknym otoczeniu pól, łąk i licznych małych jezior.

Przy moim Dębie Pamięci z Ojcem Dominikiem Orczykowskim



Moja żona Lidia Lenartowicz

Zakończenie Gali, też jak zwykle uwieńczone zostało sutym poczęstunkiem z jadłem i napojami. Była to ważna część programu, bo towarzyszą temu rozmowy. 
Dla wielu jest to jedyna okazja spotkania z lotniczym przyjacielem nie widzianym od wielu lat. Zjeżdżają się tutaj, z całej Polski, znający się z lotniczych wojaży nie tylko krajowych, ale i zagranicznych. Nawet mnie – lotniczego przybłędę z Mielca, otacza po 10 latach członkostwa spora liczba przyjaciół. Lotnictwo składające się z pilotów, mechaników, konstruktorów i innych służb, skonsolidowane jest przede wszystkim bezpieczeństwu lotu, a to zobowiązuje i przekłada się na przyjaźnie. Lotnictwo, a przede wszystkim przemysł lotniczy wymaga w swym gronie ludzi twardych, potrafiących wziąć na swoje barki każdą odpowiedzialność.
Teofil w rozmowie z pilotem doświadczalnym Wiesławem Mercikiem

Miałem okazję zapoznać się z treścią albumu, który Mercik otrzymał od amerykańskich przyjaciół za swą 13-letnią pracę w USA

Członkinie klubu lotników Loteczka

Być może wkrótce przeczytamy książkę autorstwa Wiesława Mercika o jego lotniczych wojażach w Świdniku i USA


Teofil Lenartowicz, Wiesław Mercik i Jerzy Madler

Jak wyżej

Wspomnieniom na podobnych spotkaniach nie ma końca

Korzystając z okazji moich urodzin, wypadających dzisiejszego dnia, pragnę złożyć serdeczne podziękowania wszystkim składającym mi życzenia. Dotyczy to wszystkich dobrze mi życzących.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 29 maja 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz