Dlaczego kocham
oglądać telewizyjny serial „M jak Miłość?
Odpowiedź
na tak postawione pytanie jest niezmiernie prosta, chociaż postaram się ją
nieco szerzej rozwinąć. Otóż dzieje się tak dlatego, że nie ma w tym serialu
spotykanego w życiu chamstwa, podłości i nienawiści. Serial naszpikowany jest
scenami przyjaźni i miłości. Występujące w serialu postacie są wzorem do
naśladowania nas wszystkich, a szczególnie przez młode pokolenie, biorące często
wzory życia z ulicy, Internetu, czy nawet z telewizji. Prezentowane przez
pozytywne charaktery wartości, są cennym wzorem, a wspaniali aktorzy i ich gra,
dopełniają reszty. W serialu wartości o podłożu chrześcijańskim i ogólnoludzkim, są w pozytywny sposób wyeksponowane, powodując że przyjemnie się go
ogląda i aż prosi o naśladowanie. Na porządku dziennym jest tam widoczna miłość
w rodzinie, przyjaźń, zgoda i wszystko to, co zapisane zostało w dekalogu.
Można się w tym serialu upajać wszystkimi wartościami obrazu, płynącymi ze szklanego
ekranu.
Pomysł
do napisania powyższego tematu przyszedł mi na myśl podczas ostatniego
spotkania opłatkowego w klubie lotników Loteczka. Ojciec Dominik Orczykowski
tak pięknie mówił o opłatkowej tradycji istniejącej w Polsce, że natychmiast
porównałem jego słowa z serialem M jak Miłość.
Serial
jest historią wielopokoleniowej rodziny i właśnie to jest w serialu najmocniej
akcentowane. Twórcy podkreślają wysoki autorytet dziadków i ich rozważne
pouczające rady. W serialu oprócz miłości i przyjaźni jest wszystko to, co
występuje w życiu, a więc zazdrość, zdrada małżeńska, rozwody, choroby, śmierć,
kłopoty zawodowe w pracy i wiele innych życiowych problemów i radości
rodzinnych.
Tak jak w życiu występują w serialu także postacie negatywne. W
życiu nie są to łatwe cechy rozpoznawcze, gdyż każdy człowiek stworzony został
przez stwórcę barwnością cech charakteru, a każdy z nas wybiera dla siebie, to
co jemu odpowiada. W życiu popularnie mówiąc, aby człowieka poznać należy z nim
worek soli zjeść, natomiast w serialu można po kilku odcinkach oglądania rozpoznać
negatywne charaktery od pozytywnych.
Jednym słowem jest to wzorcowy serial do
naśladowania życia w rodzinie. Sceny także humorystyczne powodują oglądanie z
uśmiechem na ustach. Wstaję po oglądnięciu serialu jakbym był naładowany jakąś
lepszą energią, bardziej odprężony i mocniejszy do walki z przeciwieństwami
losu.
Teofil
Lenartowicz
Wrocław,
dnia 30 styczeń 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz