Początek nowej
ery
Rok 2020 przyniósł nową nieznaną w
dziejach świata erę. Nigdy dotąd nie było, aby w każdym zakątku i jednocześnie zapanowała
epidemia. Ludzkość obudziła się w nieznanej dotąd rzeczywistości, nie wiedząc
jak sobie z nią poradzić. Bywały na świecie wojny, kataklizmy i choroby z
którymi człowiek sobie radził, ale nigdy nie miał do czynienia z niewidzialnym
nieznanym wrogiem przeciwko któremu nie ma broni.
Po tylu wiekach bytu
ludzkości na ziemskim padole, dzisiaj ludzkość uświadamia sobie, że jest
bezbronna. Człowiek przeciwko człowiekowi potrafi tworzyć potężne armie
pochłaniające większość zasobów finansowych, a nie potrafi się obronić przed
niewidoczną cząsteczką obojętnie jak nazwaną. Nawet świadomość ludzkości, że sama
nieodpowiedzialnym postępowaniem niszczy własny byt, nie dała jej takiego
doświadczenia jakiego doznała obecnie. To jest szok, którego ludzkość doznała w
jednej chwili na całym świecie.
Pozostaje pytanie. Czy ludzkość mogła
spodziewać się obecnej sytuacji? Oczywiście że mogła i była temu świadoma. Przecież
w chwili kiedy świat zrobił się malutki i w ciągu doby można znaleźć się w
każdym jego zakątku, nie trzeba mędrca aby to przewidzieć. Dla wygodnictwa
odsuwano tą świadomość w przyszłość. Przecież symptomy zagrażające ludzkości
istnieją nie od dzisiaj. Człowiek ma świadomość, że niszcząc naturę niszczy
samego siebie, a jednak to robi. Stosujemy półśrodki ograniczając kontakty i
stosując higienę, co być może odsunie niebezpieczeństwo na jakiś czas, ale nie
na długo. Nawet jeśli znajdziemy i zastosujemy szczepionkę, to koronawirus nie
zniknie. A nawet jeśli zniknie, to znajdzie się następny o innej nazwie.
Istnieje jeden sposób do skutecznego
ratowania ludzkości. Jest to przekazanie funduszy wydawanych na armie świata,
na cel ochrony środowiska i zdrowie ludzkości. Wydawane pieniądze na zbrojenia
armii, to są kolosalne fundusze które właściwie wykorzystane uratują ludzkość,
jego zdrowie i podniosą byt ludzi żyjących w nędzy. Brak wojen, w których
ludzkość niszczy się sama, to dodatkowa korzyść.
Warto zapytać. Czy jest to możliwe?
Oczywiście że jest, bo leży to w gestii człowieka, ale czy człowiek z tego
skorzysta?
Jest to pytanie dla możnych dowódców tego
świata, bo tylko od nich zależy co przewyższy w mentalności ich myślenia. Czy
zrezygnują z mocarstwowych ambicji, porozumieją się do rezygnacji z finansowo żernych
armii i zachęcą do tego pozostałe kraje?
Odpowiedź taka prosta i łatwiejsza od
znalezienia broni przeciwko maleńkiemu koronawirusowi, ale jakże trudna, wręcz
niemożliwa do zastosowania. To mamona pieniądza opanowała wielkich tego świata,
którzy w pogoni za ilością zer w swoich kontach zniszczą cywilizację tego
świata.
Póki co pozostaje nam wspominać, jak
bywało w minionej erze przed 2020 rokiem. Wówczas spotykał się człowiek z
człowiekiem, podawał mu rękę na znak przyjaźni, ściskał go, często całował.
Jak
przyjemnie było oglądać pary trzymające się za ręce i całujących się młodych
ludzi.
Wspominać swą obecność z widokiem dziesiątków tysięcy widzów na
stadionach sportowych i masowych imprezach.
Pracę bez obaw o zdrowie i idących
ludzi nie utrzymujących odległości jednego metra od siebie.
Uczestniczenia w spotkaniach
w klubach, wśród znajomych i rodziny.
Jednym słowem zatęsknić za minioną erą.
Dla wspominania minionej ery
przedstawiam zdjęcia, gdzie siedząc blisko siebie trzymamy się niemal za ręce,
nie obawiając się bliskiego kontaktu. Oby jak najszybciej udawało się robić
podobne zdjęcia.
Istnieją też pytania do przyszłości. Czy
jesteśmy na początku ery, w której pod jej koniec człowiek chodził będzie w
masce tlenowej i kombinezonie ochronnym? Stwórca dał człowiekowi wybór.
Uratować planetę z przepiękną przyrodą, którą dał człowiekowi w posiadanie, czy
ją zniszczyć razem z sobą. Dał człowiekowi wystarczający rozum, aby to rozumiał
i dokonał właściwego wyboru.
Paradoksem jest, że człowiek czyniąc zło
niszczy samego siebie, a w modlitwie woła do Stwórcy. Ratuj nas Panie!
Chyba pora na mnie, aby odlecieć z tej
planety i usadowić się gdzie indziej.
Teofil
Lenartowicz
Wrocław, dnia 22
marca 2020
Drogi Teofilu. Dziekuję za tą głęboką refleksję. Otaczająca nas obecnie rzeczywistość jest przerażająca i nieprzewidywalna. Tylko zaangażowaniem sił i środków społeczności międzynarodowej można zażegnać temu kryzysowi. Oby tak się stało.
OdpowiedzUsuńProszę nigdzie nie odlatywać, bo potrzeba nam ludzi mądrych.
Pozdrawiam serdecznie,
Leszek Mańkowski
Drogi Panie Leszku. Wątpię czy wystarczy rządzącym rozsądku, aby wrzucić swe ambicje z mocarstwowymi włącznie do kosza i zacząć ratować ludzkość. Solidarność małych ludzi, takich jak my, może nie wystarczyć. Pozdrawiam Pana z Małżonką
UsuńPanie Teofilu, nie jest to łatwy czas, obecna sytuacja dotyka każdego, ale proszę zauważyć również dobre strony (jakby nie było trudno - zawsze takie są). Teraz cały świat ma ten sam problem. Być może ludzie w końcu zauważą/zauważymy, że wszyscy jesteśmy ze sobą związani, niezależnie od statusu społecznego, poglądów i kultur w jakichś żyjemy. Być może wszyscy potrzebowaliśmy otrzeźwienia. Może potrzebujemy też odnaleźć poczucie bezpieczeństwa wewnątrz i nauczyć się troski o innych niezależnie od sytuacji. Proszę nie tracić wewnętrznej radości, bo bez tego nie damy rady. Pozdrawiam Pana gorąco, Pana dawna sąsiadka Karolina Włodek.
OdpowiedzUsuńA dlaczego "dawna sąsiadka" skoro nie tak dawno widzieliśmy się na wale nad Odrą? Byłem, jestem i pozostaję optymistą. Widzę, patrząc na puste ulice, jak nasze społeczeństwo rozumie sytuację pozostając w domu. Szkoda, że nie rozumieją tego ci od których to zależy uratować świat
OdpowiedzUsuń