Sąsiedzkie
spotkanie
Warto
w kilku słowach powiedzieć o co chodzi w tytułowym sąsiedzkim spotkaniu.
Otóż na osiedlu Zacisze we Wrocławiu, gdzie z żoną mieszkamy, grupa młodych
artystów w ramach Europejskiej Stolicy Kulturalnej Wrocław 2016 stworzyła
projekt w ramach którego mieszkańcy osiedla Zacisze mogą się jednoczyć we
wspólnym działaniu. Działalność swą nazwali „Warstwy”, rozpowszechnili, a chętni
mogli brać udział w ich działaniu. Pierwsze spotkania wyznaczone na pierwszą
niedzielę miesiąca i godzinę 13-tą odbyły na ulicy Kochanowskiego 21 latem
ubiegłego roku, a ja zacząłem na owe spotkania przychodzić.
Ideą
owych spotkań jest jednoczenie się struktur sąsiedzkich, aby w morzu
istniejącego zła, nienawiści i wrogości nie pozwolić się podzielić.
Zorganizowano wycieczki do niektórych ciekawych miejsc. Wysłuchano ciekawych
prelekcji pani Niny Adelajdy Olczak z Niemiec, która odwiedziła „Warstwy”
Uczestnicy „Warstw” wypowiadali się na temat dalszej działalności, z czego
wynikło że możemy się spotykać także w swoich domach. Ustaliliśmy, że
rozmawiając o wszystkim będziemy się na osiedlu Zacisze poznawać, zacieśniać
wzajemne stosunki i wzajemnie sobie pomagać. Na owych spotkaniach możemy
przykładowo śpiewać, tańczyć, opowiadać historie osiedla i mieszkających na
osiedlu ludzi i może być wiele innych tematów. Takie spotkanie odbyło się już u
państwa Sztylińskich, a ostatnie odbyło się w naszym mieszkaniu 5 lutego 2017.
Moja
żona Lidia Lenartowicz wygłosiła prelekcję dotyczącą mieszkańców naszego mieszkania
po 1949 roku. Przedstawiła zdjęcia i dokumenty korzystając z telewizora jako
wyświetlacza. Poniżej zdjęcia ze spotkania.
Pragnę
w kilku słowach naświetlić, jacy to ludzie mieszkali po wojnie w naszym
mieszkaniu. Lidka odziedziczyła to mieszkanie po swojej cioci Jadwidze
Pragłowskiej. Opowiedziała, że ciocia była córką generała, służącym w Polskim
Wojsku, a następnie zamordowanym przez Sowietów w 1940 roku. Opowiedziała, o
cioci mężu Stefanie Pragłowskim znanym konstruktorze samochodu Radwan, który
gdyby nie wojna byłby w Polsce produkowany seryjnie. Opowiedziała w jaki sposób przekazała dokumenty, rysunki
techniczne i pamiątki po cioci mężu, aby nie zginęła pamięć o nim. Opowiedziała
o cioci bracie oficerze dyplomowanym, który wróciwszy z niewoli mieszkał w tym
domu. Pokazała listy Gabrieli Zapolskiej do matki Kazimierza Pragłowskiego
będącego bratem jej męża Stefana i o rzekomym romansie Zapolskiej z
Kazimierzem. Lidka opowiedziała także o sobie i swojej rodzinie, a korzenie ma
ciekawe, bo pochodzące z Francji przez Niemcy do Polski. Lidki mama ukończyła
prestiżową lwowską Akademię Rolniczą Dublany i jako jedna z nielicznych kobiet zdobyła dyplom tej Akademii. Opowiedziała
także o kilku innych wartościowych osobach mieszkających w tym domu.
Po
zakończeniu prezentacji uczestnicy zaproszeni zostali na bigos, chociaż nie
wszyscy skorzystali, bo nie jadali mięsa. Zadowolić się musieli słodyczami i
pastą z chlebem. W dyskusji omówiliśmy działalność na następne spotkania.
Spotykajmy
się i działajmy tak, abyśmy jak najkrócej odczuwali skutki zamieszczonej pod
linkiem piosenki. https://www.youtube.com/watch?v=i2CPbOXAnBk
Teofil
Lenartowicz
Wrocław, dnia 16 luty
2017
Mocno trzymam kciuki za dalszą dobra kontynuację spotkań w ramach programu "Warstw". Pozdrawiam serdecznie JM.
OdpowiedzUsuń