Moje
spotkania z młodzieżą szkolną
Podczas mojej letniej wizyty w Mielcu i
Przecławiu poproszono mnie o spotkanie z młodzieżą szkolną. Chętnie się
zgodziłem, bo uważam że młodzieży należy przekazywać żywe słowo, mówione przez
świadków wydarzeń.
Kiedy byłem chłopcem w wieku młodzieży do której się
zwracam, świat wyglądał zupełnie inaczej. Opowiadanie o tamtym świecie bywa dla
nich opowieścią z fantastycznych bajek, albowiem działo się to 80 lat temu. Wówczas
ludzie nie tylko na wsi, ale również w mieście żyli zupełnie inaczej i stąd
wynika trudność w zrozumieniu jak to życie wyglądało. W dodatku toczyła się
okrutna wojna, a skutki owej wojny przekładały się na osobiste przeżycia dla
dziecka jakim wówczas ja byłem i moi rówieśnicy.
Jeżeli do powyższego zagadnienia
przyłożymy pojęcie wolności, to jest ono kompletnie niezrozumiałe dla
dzisiejszej młodzieży. Młodzież wychowana w obecnym świecie uważa wolność za
rzecz tak normalną jak następująca noc po dniu. Ich wyobraźnia jest daleka od
tego, aby zrozumieć jak można żyć bez wolności i tych wszystkich udogodnień
jakie mamy obecnie.
Młodzież wyrasta tworząc następne
pokolenia, w których pojęcie wolności staje się marginalizowane. Często
patriotyzm staje się niepotrzebny, zastępując go rządzą zdobycia pieniędzy. Hula
swawola ,pycha i pazerność.
W dzisiejszym zagonionym świecie, kiedy
rodzice nie zawsze są w stanie przedstawić dziecku pojęcie wolności, rola żywego słowa o tym jak łatwo ją utracić jest niezwykle
potrzebna. Uważam, że jeżeli choć drobna cząstka żywego słowa pozostanie w ich
pamięci, to warto poświęcić swój czas.
Nie mam doświadczenia w spotkaniach z
młodzieżą. Nie potrafię płynnie się wysławiać. Gubię się przeskakując z tematu
na temat. Stąd czuję niechęć do publicznego zabierania głosu. Zazdroszczę
kolegom, którzy potrafią barwnie opowiadać.
Pomimo niedoskonałości zauważyłem, że
dzieci nie zasypiały na moich wystąpieniach. Zadawały pytania, panowała cisza,
a nawet wybuchały śmiechem, kiedy opowiadałem jak moja oswojona kawka zdobywała
niemiecki czołg. Było nawet tak, że gdy jedno pogłaskałem po główce, to
wszystkie podchodziły do głaskania. Takie zachowanie sprawia wielką przyjemność
i stąd wzięła się satysfakcja i chęć do następnych spotkań.
Miałem kilka spotkań z młodzieżą szkolną
we Wrocławiu, jednak nie byłem tam świadkiem wydarzeń z miejsc ich pobytu. Natomiast
kiedy obecnie opowiadałem o Przecławiu, mówiłem o rzeczach i miejscach im
znanych. Pokazując zdjęcie szkoły sprzed 80 laty, do której chodziłem pokazałem
im szkołę w której oni obecnie się uczą. To ułatwia kontakt.
Pierwsze spotkanie w szkole podstawowej
odbyłem w Przecławiu i były to dwie godziny lekcyjne. Następne z licealistami
odbyłem w Domu Kultury Przecław. Później był Dobrynin, a kilka dni temu
Radomyśl Wielki. Jutro wybiorę się do Dąbrówki Wisłockiej, o czym przedstawię relację później. Poniżej kilka zdjęć wykonanych w szkole w Przecławiu.
|
W szkole podstawowej w Przecławiu |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
Kilka zdjęć poniżej, to zdjęcia wykonane w szkole podstawowej w Dobryninie.
|
Młodzież kilku najstarszych klas szkoły podstawowej w Dobryninie |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Dyrektor szkoły podstawowej w Dobryninie |
|
Tutaj ja przed słuchającymi mnie dziećmi w Dobryninie |
|
Podchodziły do mnie te kochane dzieciaczki i niemal prosiły się, aby je głaskać po główkach |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
Poniżej zdjęcia ze spotkania z licealistami w Domu Kultury w Przecławiu.
|
Młodzież licealna na sali widowiskowej nowego, pięknego Domu Kultury w Przecławiu |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
Kilka zdjęć ze starszymi klasami szkoły podstawowej w Radomyślu Wielkim
|
W szkole podstawowej w Radomyślu Wielkim |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Siedzę wśród dzieci z pięknym otrzymanym bukietem kwiatów, podziękowaniem i słodyczami |
Jak wspomniałem wcześniej w dniu 18 września odbyłem spotkanie z dziećmi w Dąbrówce Wisłockiej. I znów spotkałem się ze wspaniałymi dziećmi. Były grzeczne, słuchały i zadawały pytania. A jakie ciekawe bywają te dziecięce pytania? Dorosłemu człowiekowi nawet nie przyjdzie na myśl by zadać takie pytanie. Ale takie są te nasze kochane dzieci. Poniżej kilka zdjęć z owymi dzieciakami.
|
Dzieciaki ze szkoły podstawowej w Dąbrówce Wisłockiej |
|
Jak wyżej, tylko jeszcze ja jestem, pani dyrektor szkoły i nauczyciele |
|
Wspaniałe te dzieciaczki |
|
Jak wyżej |
|
A tutaj ja z pięknym podziękowaniem i prezentem |
|
Jak wyżej |
Spotykać się z dziećmi i mieć z nimi
kontakt to wspaniała rzecz. Wspaniała, albowiem od ich zachowań można też się
wiele nauczyć.
Teofil
Lenartowicz
Mielec, dnia 18
września 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz