100 lat lotnictwa w Mielcu
Napisałem już kilka
tematów z okazji 100-lecia Niepodległości Polski, jednak rocznica jest tak
niezwykła, że można by o niej mówić bez końca. Proszę mi wybaczyć, że ograniczę
się szczególnie do historii lotnictwa, ale ono najbardziej leży mi dzisiaj na
sercu.
Chodzę sobie od
tygodnia po mieleckich uliczkach, placach uczęszczanych przez wszystkich, ale
nie widzę ogłoszeń zawiadamiających, aby przeciętny mieszkaniec Mielca mógł
uczestniczyć w uroczystej akademii
dotyczącej środowiska mieleckiego związanego z lotnictwem. Kiedy byłem kilka
miesięcy temu na VIII Spotkaniu Mieleckich Pokoleń wówczas starałem się
przekonać organizatorów, że 100-lecie Niepodległości Polski łączy się w Mielcu
ze 100-leciem mieleckiego lotnictwa. Pragnę przypomnieć, że na owym spotkaniu była
mowa jedynie o 80-leciu przemysłu lotniczego. Prosiłem, aby zapowiedziano, że setna
rocznica Niepodległości Polski jest także rocznicą 100-lecia mieleckiego lotnictwa.
Udało mi się jedynie osiągnąć, że Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi
Mieleckiej, zapowiedział rozważenie tejże kwestii. Ponieważ nie wiem co
rozważono, w jakim gronie rozważono i co zdecydowano, więc chodzę i czytam po
słupach ogłoszeniowych Mielca czy coś się dowiem. Jako Mielczanin, choć
zamieszkały we Wrocławiu, chciałbym pójść na daną uroczystość i posłuchać
historii Mielca w 100-lecie Niepodległości Polski. Pytania zadawane członkom
TMZM, Klubu Miłośników Lotnictwa, Aeroklubu Mieleckiego, czy innych organizacji
lotniczych też nic nie dają. Sam jestem członkiem tych organizacji i nic nie
wiem. Rozważono w Mielcu by mówić o 100-leciu lotnictwa w Mielcu, czy nie
rozważono i co zdecydowano?
Proszę państwa, cóż
tu rozważać. Historii nie należy rozważać. Historię należy przekazywać w takiej
formie jaka jest. Niezależnie od tego, czy się nam podoba czy nie. Zastanawiam
się. Czyżby prezesi stowarzyszeń lotniczych Mielca wiedzieli o Działowskich
tylko to, że 11 listopada 1918 roku Stanisław Działowski przyjechał do Mielca
po szkole mechaników lotniczych z
Wiednia? Nawet jeśli ich wiedza jest tak niewielka, to można przecież posłużyć
się historykami, którzy powinni wiedzieć.
Mielczanie - Stanisław i Mieczysław Działowski podczas swej służby wojskowej w II pułku lotniczym w Krakowie. Znani też pod nazwą Bracia Działowscy |
Proszę mi wybaczyć,
że nie przypominam tutaj historii Braci Działowskich, ale tylko dlatego, że to bardzo
szeroki temat. Były o nich publikacje wiele lat temu. Istnieją wspomnienia
świadków wydarzeń z tamtego okresu. O ich osiągnięciach pisała w okresie międzywojennym
prasa krajowa. To dzięki ich lotniczym sukcesom Mielczanie zdobyli świadomość
lotniczą. Fakt, że w Mielcu usytuowano przemysł lotniczy jest ich zasługą i
Mielczan. Płk Ludomił Rajski postawił kropkę nad „i” w momencie kiedy
decydowano o lokalizacji przemysłu lotniczego. Wręczał Działowskim nagrody
zdobywane w Bydgoszczy, Krakowie i Warszawie. Jest to historia tak piękna,
patriotyczna, wspaniała, a dla młodzieży wręcz urzekająca, że powinno się ją
szeroko upowszechniać nie tylko w mieleckich szkołach, ale wszędzie.
Nadchodzące Święto
Niepodległości jest symboliczną datą śmierci ojca Braci Działowskich. Walenty
Działowski, ich ojciec zmarł 11 listopada 1918
roku, ze słowami na ustach. „Jest wolna Polska, to już mogę odejść”
W skrótach opisałem
historię Braci Działowskich w swojej książce pt. „100 lat przygody Mielca z
lotnictwem” Chętnych odsyłam do owej książeczki. Można ją nabyć tylko w
mieleckiej księgarni i u mnie.
Mam skryte
marzenie, że kiedyś historia Braci Działowskich podbije Mielec, który będzie
się szczycił ich osiągnięciami.
Teofil Lenartowicz
Mielec, dnia 6 listopada 2018
Podziwiam Pański zapał i konsekwencję w popularyzowaniu wiedzy lotniczo-historycznej. Kibicuję Panu i życzę wytrwałości oraz zadowolenia z efektów tej jakże cennej działalności.
OdpowiedzUsuń