czwartek, 12 września 2019

W sejmie o mieleckim lotnictwie i Braciach Działowskich


W sejmie o Mielcu, lotnictwie i Braciach Działowskich

Zainteresowani lotnictwem wiedzą, że 30 sierpnia obchodzimy święto lotnictwa, a dla Mielca który od 100 lat lotnictwem stoi jest to szczególna okazja do świętowania. Mielczanie dumni są z tradycji lotniczej i stąd każdego roku uroczyście obchodzą swoje święto.

Nic też dziwnego, że poseł Krystyna Skowrońska mająca w krwi lotniczą rodzinę, wystąpiła 30 sierpnia br. z oświadczeniem dotyczącym mieleckich lotniczych tradycji. Posłanka pochodzi z Mielca i jest od wielu lat najskuteczniejszym posłem Ziemi Mieleckiej.

Sądzę, że w Mielcu i innych kręgach lotniczych, nie jest znana treść owego oświadczenia. Stąd poniżej załączam całość jej wystąpienia:
Poseł na sejm pani Krystyna Skowrońska



Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu

Posiedzenie nr 85 w dniu 30-08-2019 (3. dzień obrad)

retransmisja wypowiedzi



Oświadczenia.

Poseł Krystyna Skowrońska:



    Mało znajdziemy na świecie miast czy miejsc, które mają tak piękną lotniczą historię jak Mielec. Czyż nie jest piękny, pouczający i zachęcający do działania fakt, kiedy młody człowiek, jeszcze dzieciak, zauroczony obiektami latającymi poświęca swoje życie lotnictwu? Ucieka do obcego kraju, gdzie zdobywa podstawy awiacji, a następnie wraca do Polski, wstępuje do wojsk lotniczych w wyzwolonym od zaborców kraju, ściąga za sobą swojego brata i wspólnie z nim konstruuje obiekty latające. Budują je, następnie oblatują, stają się pilotami i zdobywają prestiżowe krajowe nagrody. Lotnicza krajowa prasa zachwyca się ich sukcesami, rodzinne miasto Mielec czci swoich bohaterów, rozbudzając w mieszkańcach lotniczą świadomość.

    Zapytacie państwo, o kim mówię. Mówię o braciach Działowskich, Stanisławie i Mieczysławie, którzy wybudowali, skonstruowali ok. 10 samolotów sportowych DKD, od DKD-1 do DKD-8, oraz samolot taksówkę Aeromobil. To im Mielec zawdzięcza to, że z zaściankowego, 4-tysięcznego miasteczka stał się przemysłową potęgą lotniczą. Jeszcze przed II wojną światową zbudowano w Mielcu Polskie Zakłady Lotnicze, lotnisko, osiedle mieszkaniowe. Odleciał stąd pierwszy samolot PZL-37B Łoś. Po II wojnie światowej nastąpił dalszy rozwój i Mielec zachwycił ilością i jakością odlatujących w świat samolotów.

    Serdecznie dziękuję panu Teofilowi Lenartowiczowi, panu Włodzimierzowi Adamskiemu i wszystkim seniorom mieleckiego lotnictwa za wszystkie starania o pamięć historyczną o braciach Działowskich, ojcach polskiego lotnictwa. Wszystkich mieszkańców i samorząd miasta Mielca gorąco namawiam, abyśmy podjęli inicjatywę upamiętnienia dorobku braci Działowskich, twórców polskiego lotnictwa.

    Szanowny Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dzisiaj, 30 sierpnia, w Mielcu odbywa się IX Spotkanie Lotniczych Pokoleń z niezmiennym, corocznym przesłaniem: Lotnictwo łączy pokolenia. Tę piękną inicjatywę spotkań w gronie braci lotniczej z Mielca, z kraju i z zagranicy zainicjowało Towarzystwo Miłośników Ziemi Mieleckiej, pielęgnujące historię regionu. Wszystkim uczestnikom spotkania jak co roku przesyłam najlepsze życzenia wielu wrażeń i wspomnień z pięknej lotniczej historii mieleckiej.

    Miasto Mielec od dziesięcioleci lotnictwem stoi. To tu w latach 30. ubiegłego wieku w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego powstały Polskie Zakłady Lotnicze Wytwórnia Płatowców nr 2 w Mielcu, które w 1938 r. rozpoczęły produkcję samolotów. Pierwszym był Łoś, obecnie doskonale zrekonstruowany w Polskich Zakładach Lotniczych, potem były inne, m.in. wojskowe, transportowe, rolnicze, szkolno-bojowe, szybowce, po obecny śmigłowiec Black Hawk. Produkowano tu też sprzęt motoryzacyjny, m.in. słynny samochód Mikrus czy wagoniki kolejki na Kasprowy Wierch.

    Z Mielcem poprzez lotnictwo związani są dwaj mielczanie, bracia Stanisław i Mieczysław Działowscy, piloci, konstruktorzy okresu międzywojennego.Dziś ich imieniem nazwano Aeroklub Mielecki, bo historia tak aeroklubu, jak i lotnictwa w Mielcu jest związana z braćmi Działowskimi.

    W 1928 r., po zdobyciu pierwszej nagrody w II Krajowym Konkursie Awionetek przez zawodników aeroklubu krakowskiego, dla mieszkańców miasta Mielca magistrat miasta urządził bankiet - w kwietniu 1928 r. - na który zaprosił ziomków, braci Działowskich, którzy na ów bankiet przybyli swoim samolotem DKD-IV. Na tymże bankiecie Działowscy rzucili myśl zbudowania lotniska i zaproponowali, aby magistrat na jego cele przeznaczył część terenów miejskich, na których mogłoby powstać lotnisko. Lotnisko powstało za laskiem, przy szosie Mielec - Kolbuszowa. I taki, można powiedzieć, był początek lotnictwa w Mielcu i w Polsce.

    Jak już wspomniałam, Aeroklub Mielecki im. Braci Działowskich wpisuje się także w tym roku w obchody 100. rocznicy powstania Aeroklubu Polskiego - organizacji, która szkoli naszych mistrzów lotnictwa. Wielu z nich zobaczymy 31 sierpnia podczas Centralnych Pokazów Lotniczych z okazji 100-lecia Aeroklubu Polskiego (Dzwonek) na pięknym lotnisku mojego Podkarpacia w podrzeszowskiej Jasionce.

    Wszystkim uczestnikom tego wydarzenia życzę wielu niezapomnianych wrażeń podczas pokazów kilkudziesięciu statków powietrznych, w tym samolotów i helikopterów wojskowych. Lotniczej braci życzę tylu lądowań co startów, natomiast Aeroklubowi Polskiemu - następnych 100 lat w szkoleniu polskich pilotów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Poseł Krystyna Skowrońska i pilot doświadczalny Tadeusz Pakuła

Krystyna Skowrońska wśród mieleckich pilotów i mechaników podczas uroczystości odsłonięcia modelu samolotu Łoś 37B we wrześniu 2012 roku
Jak wyżej
Jak wyżej
Jak wyżej
Jak wyżej
Jak wyżej


Składam serdeczne podziękowanie Pani Poseł i mam nadzieję, że robię to w imieniu większości Braci Lotniczej nie tylko Mielca. Działalność Braci Działowskich znana jest w wielu kręgach lotniczych. Do dzisiejszego dnia wśród seniorów krakowskich, bydgoskich czy innych istnieją ich lotnicze wspomnienia.

Słyszałem, że wśród historyków Mielca toczy się spór o datę działalności lotniczej Działowskich. Dziwię się temu, gdyż sama opatrzność ją wyznaczyła. Jest nią data 11 listopada 1918 roku, kiedy Stanisław Działowski po lotniczej szkole w Wiedniu przebył do Mielca. Oznajmił ojcu Walentemu, że jest wolna Polska, a ten zmarł ze słowami na ustach, to teraz mogę umrzeć. Walenty Działowski powstaniec z 1863 roku swą śmiercią wyznaczył datę o którą toczy się rzekomy spór. Stanisław natychmiast podjął służbę w wojsku i był znaczącą postacią w II pułku lotniczym w Krakowie, Bydgoszczy i ponownie w Krakowie od początku Odzyskania Niepodległości.
 Spółka z bratem Mieczysławem pod nazwą Bracia Działowscy rozsławiła Mielec. Ich upór z jakim pokonywali trudności w budowie statków powietrznych są zadziwiające. Mieli wzloty i upadki, ale nie poddawali się i dzięki temu ich konstrukcje biły rekordy. Jesteśmy im winni cześć i pamięć i nie zwalajmy tego obowiązku na innych. Nasza pamięć powinna sięgnąć grobu Stanisława Działowskiego, który zginął w Wielkiej Brytanii w walce z faszyzmem. Niechby tam w mieście Perth, gdzie spoczywa jego ciało, wiedziano o jego zasługach. Dopóki pamiętamy o nich, tak długo będą żyli wśród nas i rozsławiali nasze Miasto Mielec.

Bardzo pięknie spisała się nasza poseł Krystyna Skowrońska, za słowa o Braciach Działowskich powiedziane z mównicy sejmowej. Niech te słowa lecą daleko w świat i rozsławiają Mielec. Serdeczne dzięki Pani Krystyno.
Teofil Lenartowicz
Mielec, dnia 12 września 2019

1 komentarz: