poniedziałek, 16 września 2019

Moje spotkania z młodzieżą


Moje spotkania z młodzieżą szkolną
Podczas mojej letniej wizyty w Mielcu i Przecławiu poproszono mnie o spotkanie z młodzieżą szkolną. Chętnie się zgodziłem, bo uważam że młodzieży należy przekazywać żywe słowo, mówione przez świadków wydarzeń. 
Kiedy byłem chłopcem w wieku młodzieży do której się zwracam, świat wyglądał zupełnie inaczej. Opowiadanie o tamtym świecie bywa dla nich opowieścią z fantastycznych bajek, albowiem działo się to 80 lat temu. Wówczas ludzie nie tylko na wsi, ale również w mieście żyli zupełnie inaczej i stąd wynika trudność w zrozumieniu jak to życie wyglądało. W dodatku toczyła się okrutna wojna, a skutki owej wojny przekładały się na osobiste przeżycia dla dziecka jakim wówczas ja byłem i moi rówieśnicy.

Jeżeli do powyższego zagadnienia przyłożymy pojęcie wolności, to jest ono kompletnie niezrozumiałe dla dzisiejszej młodzieży. Młodzież wychowana w obecnym świecie uważa wolność za rzecz tak normalną jak następująca noc po dniu. Ich wyobraźnia jest daleka od tego, aby zrozumieć jak można żyć bez wolności i tych wszystkich udogodnień jakie mamy obecnie.

Młodzież wyrasta tworząc następne pokolenia, w których pojęcie wolności staje się marginalizowane. Często patriotyzm staje się niepotrzebny, zastępując go rządzą zdobycia pieniędzy. Hula swawola ,pycha i pazerność.

W dzisiejszym zagonionym świecie, kiedy rodzice nie zawsze są w stanie przedstawić dziecku pojęcie wolności, rola żywego słowa o tym jak łatwo ją utracić jest niezwykle potrzebna. Uważam, że jeżeli choć drobna cząstka żywego słowa pozostanie w ich pamięci, to warto poświęcić swój czas.

Nie mam doświadczenia w spotkaniach z młodzieżą. Nie potrafię płynnie się wysławiać. Gubię się przeskakując z tematu na temat. Stąd czuję niechęć do publicznego zabierania głosu. Zazdroszczę kolegom, którzy potrafią barwnie opowiadać.

Pomimo niedoskonałości zauważyłem, że dzieci nie zasypiały na moich wystąpieniach. Zadawały pytania, panowała cisza, a nawet wybuchały śmiechem, kiedy opowiadałem jak moja oswojona kawka zdobywała niemiecki czołg. Było nawet tak, że gdy jedno pogłaskałem po główce, to wszystkie podchodziły do głaskania. Takie zachowanie sprawia wielką przyjemność i stąd wzięła się satysfakcja i chęć do następnych spotkań.

Miałem kilka spotkań z młodzieżą szkolną we Wrocławiu, jednak nie byłem tam świadkiem wydarzeń z miejsc ich pobytu. Natomiast kiedy obecnie opowiadałem o Przecławiu, mówiłem o rzeczach i miejscach im znanych. Pokazując zdjęcie szkoły sprzed 80 laty, do której chodziłem pokazałem im szkołę w której oni obecnie się uczą. To ułatwia kontakt.

Pierwsze spotkanie w szkole podstawowej odbyłem w Przecławiu i były to dwie godziny lekcyjne. Następne z licealistami odbyłem w Domu Kultury Przecław. Później był Dobrynin, a kilka dni temu Radomyśl Wielki. Jutro wybiorę się do Dąbrówki Wisłockiej, o czym przedstawię relację później. Poniżej kilka zdjęć wykonanych w szkole w Przecławiu.
W szkole podstawowej w Przecławiu

Jak wyżej

Jak wyżej


Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej
 Kilka zdjęć poniżej, to zdjęcia wykonane w szkole podstawowej w Dobryninie.
Młodzież kilku najstarszych klas szkoły podstawowej w Dobryninie

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej

Jak wyżej


Dyrektor szkoły podstawowej w Dobryninie

Tutaj ja przed słuchającymi mnie dziećmi w Dobryninie

Podchodziły do mnie te kochane dzieciaczki i niemal prosiły się, aby je głaskać po główkach

Jak wyżej

Jak wyżej

Poniżej zdjęcia ze spotkania z licealistami w Domu Kultury w Przecławiu.
Młodzież licealna na sali widowiskowej nowego, pięknego Domu Kultury w Przecławiu
Jak wyżej

Jak wyżej
 Kilka zdjęć ze starszymi klasami szkoły podstawowej w Radomyślu Wielkim
W szkole podstawowej w Radomyślu Wielkim
Jak wyżej
Jak wyżej
Siedzę wśród dzieci z pięknym otrzymanym bukietem kwiatów, podziękowaniem i słodyczami
Jak wspomniałem wcześniej w dniu 18 września odbyłem spotkanie z dziećmi w Dąbrówce Wisłockiej. I znów spotkałem się ze wspaniałymi dziećmi. Były grzeczne, słuchały i zadawały pytania. A jakie ciekawe bywają te dziecięce pytania? Dorosłemu człowiekowi nawet nie przyjdzie na myśl by zadać takie pytanie. Ale takie są te nasze kochane dzieci. Poniżej kilka zdjęć z owymi dzieciakami.
Dzieciaki ze szkoły podstawowej w Dąbrówce Wisłockiej


Jak wyżej, tylko jeszcze ja jestem, pani dyrektor szkoły i nauczyciele

Wspaniałe te dzieciaczki

Jak wyżej

A tutaj ja z pięknym podziękowaniem i prezentem

Jak wyżej


Spotykać się z dziećmi i mieć z nimi kontakt to wspaniała rzecz. Wspaniała, albowiem od ich zachowań można też się wiele nauczyć.

Teofil Lenartowicz
Mielec, dnia 18 września 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz