poniedziałek, 10 stycznia 2022

Udostępniam książkę Żyłem jak umiałem

 

Elektroniczna wersja książki Żyłem jak umiałem

W moim domowym archiwum i na laptopie znajduje się mnóstwo dokumentów, które nie chciałbym aby uległy zniszczeniu gdy znajdę się w Aeroklubie Niebieskim. Stąd zrodził się pomysł, aby pomimo ciężkiemu wypadkowi złamania endoprotezy stawu biodrowego z odłamaniem kości doprowadzić się do takiego stanu, aby przed odejściem z tego padołu przekazać dokumenty bibliotece Ossolińskich. Natomiast dokumenty elektroniczne przekazać zainteresowanym daną tematyką.

Teofil z żoną Lidią

Z moją żoną i synem siostrzeńca Maciejem Wajsem


W gronie rodziny




Siostrzeńca syn Maciej Wajs z moją żoną

Ponieważ z różnych kierunków dochodzą sygnały że chciano by się zapoznać z treścią mojej książki pt. „Żyłem jak umiałem”, więc wstawiam link pod którym znajduje się elektroniczna wersja mojej książki.

https://drive.google.com/file/d/1ZkGcthHUWSoZf12VLAeFhdq118sIm495/view?usp=sharing

 Na ile mi się to udało, czytelnik osądzi sam. Proszę mi wierzyć, że musiałem użyć karkołomnego trudu, aby nie korzystając z nóg dostać się do laptopa i wszystko powstawiać. Miesiąc temu trwało by to godzinę, teraz trwało 2 tygodnie.

Teofil Lenartowicz

Wrocław, dnia 10 stycznia 2022

4 komentarze:

  1. Panie Teofilu, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. To szlachetne co Pan zrobił udostępniając wersję elektroniczną dla mas - wielka bezinteresowność - dzisiaj? rzadkość albo bardziej.... niemożliwe Pozdrawiam I jeszcze raz życzę zdrowia Przemysław Lipiński ps. obiecuję w końcu przesłać te fotki ze swoich pierwszych przygód z lotnictwem a w szczególności agro (wstydzę się, że młody w sile wieku, a jeszcze dotąd ich Panu nie przesłałem Przem Li)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy Panie Przemku. Dla mnie jest Pan wspaniałym facetem. Oby więcej takich było

      Usuń
  2. Po naszej długiej dziś rozmowie telefonicznej poczytałem o Twojej wielkiej publikacji i zaraz zapiszę sobie PDF by kiedyś całość przestudiować dogłębnie. Wielokrotnie rozmawialiśmy o tych materiałach opisujących Twe ŻYCIE JAK SAMOLOT.
    Dziękuję Teofilu za udostępnienie mi tej księgi.
    Gratuluję i podziwiam styl i sposób w jaki rozwiązałeś dylemat pozostawienia swojego "śladu na tej Ziemi" oraz genealogii dla potomnych.
    Życzę dalszych wspaniałych lat w zdrowiu i satysfakcji.
    Pozdrawiam Ciebie z Lidzią.
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo, dużo zdrowia Panie Teofilu. Śledzę Pańskie losy na blogu od kilku lat i podziwiam jak chłopak z "końca świata" potrafił sobie ułożyć życie pomimo tylu przeciwności. Przeczytałem udąstępnioną przez Pana książkę za co bardzo dziękuję - część wątków znałem już z bloga - nie można się oderwać od czytania. Nie ukrywam że bardzo chciałbym poznać dalsze Pańskie losy - jak się Pan znalazł w Wrocławiu i ułożył na nowo sobię życie. Pańska książka powinna być lekturą szkolną ucząc młodych ludzi jak można sobie radzić w życiu bez względu na miejsce urodzenia, stan majątkowy rodziców i przeciwności które każdego spotykają.
    Raz jeszcze dużo zdrowia.
    Czekamy Panie Teofilu na drugą część książki.

    OdpowiedzUsuń