W marcu
uczestniczyłem w czterech spotkaniach
Napisałem
w marcu kilka tematów, ale nie było w nich tekstów o czterech spotkaniach, w
których uczestniczyłem. Nadrabiam więc owe zaległości i poniżej przedstawię
zdjęcia i pokrótce napiszę co prezentują.
W
pierwszym uczestniczyłem 1-go marca na moim osiedlu w Centrum Aktywności
Lokalnej (CAL), a było to spotkanie rozpoczynające działalność po oddaniu przez
Miasto samorządowi osiedla budynku po byłym domu dziecka. Dokonano na spotkaniu
podziału ról na najbliższy czas, a dzieci z przedszkola uświetniły występem ów
fakt.
|
Przedszkolaki prezentują taniec z parasolami |
|
Jak wyżej |
|
W pierwszym rzędzie siedzą Kazimierz Sokołowski ze swym kolegą o nazwisku Tadeusz Żołnierczyk, a między nimi pani Róża Maraszek, znana z prowadzenia wszystkiego co się muzyką nazywa |
|
W okularach to Ewa Mękarska - bardzo blisko spokrewniona z moją żoną Lidią, a rząd bliżej po prawej to pani Barbara Świder. |
|
Przyszło na to spotkanie sporo ludzi |
|
Pod parasolami tańczące dzieci |
|
Jak wyżej |
|
Mówi przez mikrofon Krzysztof Zalewski przewodniczący Zarządu Rady Osiedla Zacisze Zalesie Szczytniki |
|
Obecni na spotkaniu |
|
Tutaj chyba wszyscy na sali |
|
Część siedzących w prezydium |
Drugie spotkanie
odbyłem w klubie lotników Loteczka, gdzie tematem było lotnictwo wojskowe Chin.
Prelekcję wygłosił dr Tomasz Szulc z Politechniki Wrocławskiej. Wynikało z jego
słów jakoby lotnictwo wojskowe Chin opierające się na technologii radzieckiej
samolotów MiG 15, MiG 17 było przestarzałe i nie zapewniało obrony powietrznej
przed zewnętrznym atakiem i jest tak do obecnych czasów. Nie zgodziłem się z jego słowami i w
dyskusji podałem dwa przykłady. Jeden dotyczył wojny w Korei, gdzie MiG-15 i
MiG-17 dawały Amerykanom dość dobrze w skórę, radząc sobie nieźle w walce.
Chińczycy mieli swojego sprzętu lotniczego bardzo dużo. Będąc w Indonezji w latach 1961-1962 z
grupą 7-miu z Mielca, gdzie przekazywaliśmy samoloty MiG-17PF (Lim5P) indonezyjskiej armii i szkoląc obsługę na tym samolocie, widziałem jak dużo było tam samolotów
MiG produkcji chińskiej i radzieckiej. Wprawdzie pod względem wykonania nie
dorównywały naszym, jednak masowość chińskiej produkcji była olbrzymia. Biorąc
pod uwagę, jaką potęgą po ponad pół wieku stały się Chiny, trudno uwierzyć, że
mają tak słaby powietrzny przemysł obronny, jak przedstawił to dr Tomasz Szulc
w swoim wystąpieniu. Nie uwierzyłem w te bajeczki. Poniżej kilka zdjęć ze spotkania.
|
Sekretarz klubu Loteczka Henryk Kucharski ogłasza komunikat |
|
Z lewej stała bywalczyni Bolesława Jońca - szybowniczka i zakochana od lat młodości w lotnictwie |
|
Grupa zasłuchanych w prelekcję dr Szulca |
|
Jak wyżej |
|
Ryszard Choniawko i Bogdan Ginter |
|
Stojący z lewej to przemawiający dr Tomasz Szulc, a z prawej trzymający w rękach aparat fotograficzny to pilot Stanisław Błasiak - honorowy prezes klubu lotników Loteczka |
Trzecim
spotkaniem było14 marca spotkanie w CAL z Kazimierzem Sokołowskim, który
zademonstrował swój muzealny zbiór dawnej broni. Opowiedział o historycznej dzisiaj broni i sposobach walki. Na zdjęciu poniżej widoczne są liczne eksponaty przyniesionej broni. Ilość wszelkiego rodzaju zbiorów w jego
domu i jego historyczne wiadomości, budzą zdziwienie, jak wiele może zdziałać
jeden człowiek mając taką pasję. Mówił także o tradycji pisanek wielkanocnych,
a dwie panie przyniosły do oglądania kilka pięknych kolekcji.
|
Z lewej siedzący Kazimierz Sokołowski, a dalej za nim jego wnuk |
Na
ostatnim 20 marca odbytym w CAL spotkaniu opowiedziałem o swojej książeczce pt.
Notatnik Syberyjskiego Zesłańca, w której opisałem losy swojego stryja po
zesłaniu do sowieckiego lagru, a następnie drogę z zesłania do Armii Andersa
oraz w jakich okolicznościach i gdzie zginął. Bardzo skrótowo opowiedziałem ową
historię, koncentrując się na tym jak zdobywałem informacje o losie stryja.
|
Siedzą od lewej pani Halina Roman, Bogdana Dąbrowska, Tadeusz Żołnierczyk, M. Maksymowiczowa i Kazimierz Sokołowski |
|
Państwo Maksymowiczowie, a w środeczku Kazimierz Sokołowski |
|
Siedząca od lewej to żona Edwarda Sobczaka, a czytający to jej mąż Edward - prezes klubu lotników Loteczka. |
|
Na pierwszym planie w rozmowie pani Bogdana Dabrowska z panią Magdą Maksymowicz |
|
Grupa harcerzy, która przyszła posłuchać historii o moim stryju Henryku Lenartowiczu, o którym napisałem książeczkę pt. Notatnik Syberyjskiego Zesłańca |
|
Siedzą Kazimierz Sokołowski, Stanisław Maksymowicz i harcerz, a stojącym jest Tadeusz Żołnierczyk |
|
Jak wyżej |
|
|
A tutaj ja - Teofil Lenartowicz opowiadający historię o swoim stryju |
|
Jak wyżej |
|
Jak wyżej |
|
Grupa harcerek |
Celem
mojego wystąpienia było zachęcenie do zbierania podobnych wydarzeń, które
niemal każda z rodzin w swojej genealogicznej historii posiada, oraz jak ważna
dla pamięci o przodkach jest każda taka historia. Poznanie ich trudów życia z
walką o wolność, pozwoli nam zrozumieć jaką ogromną wdzięczność jesteśmy im
winni za to, że cieszymy się dzisiaj wolnością, korzystamy ze zdobyczy
cywilizacji i mamy obecny poziom życia.
Teofil
Lenartowicz
Wrocław, dnia 5
kwietnia 2018
Kaziu, siwa brodo, wiesz mam na 6 piętrze p. Andrzeja glassa - zywa historia lotnictwa od przed wojny. ponad 100 książek ciągle są np w Muzeum Wojska, drużyny harcerskie lotnicze, prelekcje, wspomnienia. kontakt 503 312 410 powiedzcie, żo ode mnie\ a
OdpowiedzUsuńZawiadomię Kazia o Pana wpisie powyżej.
OdpowiedzUsuń