V Spotkanie
Lotniczych Pokoleń
Z
okazji corocznego święta lotnictwa, wypadającego na dzień 28 sierpnia,
organizowane są w Mielcu uroczyste spotkania, na których spotykają się lotnicze
pokolenia wyrosłe na lotniczej tradycji. Podobnie stało się też w tym roku.
Rozpisano zaproszenia i we współudziale wielu organizacji zwołano w SCK w
Mielcu V Spotkanie Lotniczych Pokoleń.
Pragnę
w tym miejscu wyrazić pewien żal, że wielu moich kolegów, bardzo zasługujących
na udział w uroczystości nie otrzymała zaproszenia. Nie wzięli udziały w tym
jakże ważnym dla nich święcie, pomimo wolnego wstępu na salę. Mam nadzieję, że
błąd ten w przyszłości zostanie naprawiony, albowiem zasługi tych ludzi w
udziale mieleckiego lotnictwa są ogromne. Ich lata pracy jako pilotów i mechaników
lotniczych różnych specjalności, a także ich wspomnienia z pracy w wielu krajach na
wszystkich kontynentach są ważnym elementem wzbogacenia lotniczej historii, o
której na tym spotkaniu była mowa.
Spotkanie
poprzedziły odsłonięcia tablic informacyjnych, dzień wcześniej na samolocie
M-24 Dromader Super w Padwi i w godzinach przedpołudniowych na samolocie M-15
Belphegor stojącym na terenie PZL Mielec.
Janusz
Chojecki – prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej zagaił otwarcie V Spotkań
Lotniczych Pokoleń witając zaproszonych gości. Składał w serdecznych słowach
podziękowania wymieniając osoby udzielające wsparcia w organizacji spotkania.
Następnie
głos zabrał prezydent miasta Daniel Kozdęba. Miłym zaskoczeniem dla mnie było
nie tylko to, że prezydent Mielca zabrał głos, lecz że nawiązał on w swym
wystąpieniu do historycznych postaci Braci Działowskich, od których bierze
początek Lotniczy Mielec. Uważam to za znaczący zwrot w wystąpieniach, gdyż w
poprzednich spotkaniach nie było wystąpień prezydenta, ani szerszych wypowiedzi do tych ważnych historycznie postaci. Uważam, że tylko ludzie i
ich osiągnięcia podnoszą rangę ziemi, z której wyrośli i dlatego nie tylko
należy wspominać zasłużone postacie, ale także upamiętniać.
W
swym wystąpieniu prezydent podziękował Kazimierzowi Szaniawskiemu i Józefowi
Roguzowi za znaczącą pomoc w wyszukiwaniu i umieszczaniu w mieście symboli
lotniczych czyli samolotów produkowanych dawniej w Mielcu. Omówił w swym
wystąpieniu kawał historii doszedłszy do obecnej, najstarszej w Polsce mieleckiej
SSE.
Następnie
głos zabrał Kazimierz Szaniawski, prezentując na slajdach i omawiając problemy
związane z konstrukcją i budową historycznych dziś samolotów produkowanych w
Mielcu. Pomagając sobie wyświetlanymi na ekranie slajdami robił to w tak
przejrzysty i interesujący sposób, że na sali zalegała niezmącona niczym cisza.
Omówił większość produkowanych w Mielcu samolotów, odsłaniając kulisy ich
konstrukcyjnego powstawania.
Ciekawostką
było wystąpienie Daniela Kobieli proponującemu Mielcowi budową nowoczesnego
muzeum przemysłu lotniczego na miarę XXI wieku. Ten młody człowiek ożeniony z
mielczanką zajmuje się tematem budowy
muzeów. Zaproponował w swym wystąpieniu zbudowanie
muzeum łączące rozrywkę z historią, gdzie wszystkie grupy wiekowe miałyby swoje
miejsce. Jest to ciekawa propozycja wymagająca do realizacji sponsorów, o co on
zaapelował, a także w kilku słowach prezes TMZM Janusz Chojecki.
W
następnej części spotkania przystąpiono do wręczania nagród w konkursie
literackim „Na skrzydłach Ikara” i w konkursie fotograficzno – plastycznym
„Samolot w obiektywie i palecie barw”. Następnymi nagrodami była „Statuetka
DEDAL 2015” wręczona mgr inż. Edwardowi Margańskiemu oraz 4 „Tablice pamiątkowe
wyróżnienia DEDAL 2015”. Tablice DEDAL otrzymali Grzegorz Goryczka, Bogusław
Kuśnierz, Leszek Wójcicki i Teofil Lenartowicz czyli ja.
Pragnę
w kilku słowach zatrzymać się nad moim wyróżnieniem, albowiem nie poczułem się
z tym zbyt dobrze. Kiedy uświadomiłem sobie ilu w moim kręgu znajduje się osób
z większym bagażem osiągnięć lotniczych niż moje, poczułem się bardzo maleńki.
Ludzie tacy jak piloci, mechanicy, konstruktorzy oraz pozostałych służb i
mających więcej doświadczeń lotniczych zasługują bardziej niż ja na
wyróżnienie. Uspokoiłem się dopiero, kiedy wczytałem się w treść tablicy, gdzie
wyraźnie napisano „Za szeroką, systematyczną popularyzację historii techniki
lotniczej w prasie lokalnej i centralnej, Internecie oraz wydawnictwie
książkowym”.
Może
nieco wygórowano moje zasługi w tym zakresie, jednak przyjąłem ową nagrodę z
ogromną satysfakcją. Pozostaję z wielką wdzięcznością dla Kapituły Wyróżnienia
i wszystkich Mielczan, którzy dostrzegłszy moje działania przyczynili się do
wyróżnienia. Taka nagroda, to silny bodziec do dalszej działalności, z której
coraz trudniej, z uwagi na wiek, będzie
się wywiązać.
Chciałbym
pokrótce nadmienić, że Wyróżnienie DEDAL, a szczególnie Statuetka Wyróżnienia
DEDAL jest jedynie lokalnym wyróżnieniem Mielca, którego nie należy mylić z
Wyróżnieniem DEDAL ustanowionym wcześniej i w innych okolicznościach. Wyróżniane
są nią osoby o zasięgu krajowym, a każda wyróżniona osoba posiada na statuetce
numer kolejnego wyróżnienia. Mam nadzieję, że osoby tak wyróżnione, nie odczują
uchybień tej lokalnej nagrody wyznaczonej w Mielcu.
Należy
także wyjaśnić dlaczego taka lotnicza nagroda nazwana została DEDAL. Wydaje mi
się, że kapituła miała na myśli sukces jaki osiągnął mityczny Dedal w
porównaniu do swego syna Ikara. Ojciec Dedal osiągnął sukces w locie, natomiast
jego syn Ikar nie słuchając wskazówek ojca, zginął w czasie lotu będąc autorem
pierwszej lotniczej katastrofy. Na pomysł Statuetki Wyróżnienia Dedal wpadł
Mieczysław Kozdra, malarz, lotnik, grafik i członek klubu „Loteczka”
mieszkający na Zamojszczyźnie, natomiast przyznawania nagród podjęła się Rada
Seniorów AP. Mityczną historię Ikara i jego ojca Dedala wspaniale opisał kilka
lat temu, na łamach miesięcznika „Skrzydlata Polska” Stanisław Błasiak – twórca
klubu lotników „Loteczka”.
Wracając do tematu spotkania po rozdaniu nagród odbyła się część artystyczna, po której uczestnicy z sali kinowej przenieśli
się do pomieszczenia, gdzie przy smacznych zakąskach i napitkach spędzili miło
czas na indywidualnych rozmowach.
V
Spotkanie Lotniczych Pokoleń Mielca przeszło do mojej pamięci, jako wydarzenie
szczególne, albowiem niewiele jest w życiu takich chwil satysfakcji jak obecnie
przeżyta.
Na
zakończenie pragnę wspomnieć o jeszcze jednym ważnym wydarzeniu w życiu Mielca.
Otóż przez dwa dni 12 i 13 września odbyły się w Mielcu Podkarpackie Pokazy
Lotnicze, które dzięki wystarczającej pogodzie zgromadziły na mieleckim
lotnisku kilkadziesiąt tysięcy widzów. Radzę obejrzeć film z owego wydarzenia,
gdyż tylko bezpośrednie zapoznanie się z materiałem wyjaśni jak wspaniałe to
było widowisko. http://epmlspotters.pl/backstage-i-podkarpackich-pokazow-lotniczych
Należy
także nadmienić, że owe Podkarpackie Pokazy zauważone zostały przez światowe
media, a dokładnie jedno ze zdjęć mijania się w powietrzu zespołu Żelazny.
Poniżej prezentuję owe zdjęcie, które obiegło światowe media.
W
sumie moja prawie miesięczna wizyta w rodzinnym Mielcu była jednym ciągiem wspaniałych
doznań, nie tylko dzięki wyżej opisanym wydarzeniom, ale także dzięki rodzinnym
i koleżeńsko przyjacielskim spotkaniom.
Teofil
Lenartowicz
Wrocław,
dnia 1 Października 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz