Samoloty
Iskra, Iryda i Iskierka wróciły do Mielca
W niedzielę 4
lipca 2021 odbyła się w Mielcu uroczystość powrotu na macierzyste łono
samolotów, które tutaj powstały, zostały wyprodukowane i odleciały stąd na
wieloletnią służbę. Służyły wiernie przez dziesiątki lat, choć nie każdego z
wymienionych w tytule spotkał ten sam los. Odniosę się do każdego z nich, gdyż
przez 10-tki lat los złączył mnie z próbami naziemnymi, lotniskiem skąd
odleciały, eksploatacją próbną w Radomiu i Tomaszowie Mazowieckim, całą
serwisową obsługą na terenie kraju w Jednostkach Wojskowych i obsłudze w
Indiach po zakupie ich przez ten kraj. Spostrzegawczy obserwator zauważy, że
powyższe dotyczy samolotu TS-11 Iskra, gdyż los pozostałych był zupełnie inny,
ale po kolei.
Należy się
wyjaśnienie, skąd po zakończeniu ciężkiej służby znalazła się Iskra ponownie w
Mielcu?
Stało się to
dzięki Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła powstałej w 2014 roku z inicjatywy dwu
pilotów Piotra Maciejewskiego i Jakuba Kubickiego. Własnością Fundacji jest
dwie Iskry o numerach seryjnych 1214 i 1402, oraz samolot An-2. Niespodzianką
stało się że Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych (ITWL) przekazał Fundacji
właśnie w niedzielę 4 lipca samolot PZL M-93 Iryda o numerze bocznym 301. Fundacja ma zamiar
doprowadzić go do stanu lotnego, jak również TS-11 Iskrę 1214, gdyż TS-11 Iskra
o numerze seryjnym 1402 jest zdolna do lotu.
|
Samolot PZL M-93 Iryda o numerze bocznym 301 przekazany przez ITWL Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła
|
Swoją siedzibę
Fundacja ma w hangarze Agencji Rozwoju Regionalnego MARR S.A. na mieleckim
lotnisku, a stało się to dzięki porozumieniu prezydenta Mielca Jacka
Wiśniewskiego i wsparciu marszałka województwa Władysława Ortyla. Na hangarze
zastałem Irydę, dwie Iskry i Iskierkę, a samolot AN-2 stał na płycie lotniska.
|
W środku prezydent miasta Mielca Jacek Wiśniewski
|
|
Marszałek Województwa Podkarpackiego Władysław Ortyl
|
Dostałem
zaproszenie na ową uroczystość dzięki uprzejmości prezesa TMZM Janusza
Chojeckiego i chętnie z niego skorzystałem, albowiem nie lada gratką jest być na mieleckim lotnisku, gdzie przez 10-ki lat pracowałem obsługując z kolegami – pilotami,
mechanikami i pozostałymi służbami wszystkie rodzaje samolotów produkowanych tu
od lat 1950-tych.
|
Teofil Lenartowicz i prezes TMZM Janusz Chojecki
|
Uroczystość
zagaili prezesi Fundacji korzystając z prezentacji na planszy, a następnie
zabierali głos prezydent miasta Jacek Wiśniewski, marszałek województwa
Władysław Ortyl, dr Hab. Włodzimierz Adamski i kilku zaproszonych gości.
Przyznać muszę, że niewiele z tego słyszałem, bo staremu człowiekowi wysiadła
bateria w aparacie słuchowym, a od mikrofonu niósł się na hangarze silny pogłos
mówiących. Nie wiele też widziałem, bo zbyt silne naświetlenie planszy i światła
na hangarze prześwietlały obraz.
|
Zaproszeni goście na uroczystości przekazania przez ITWL samolotu Iryda na rzecz Fundacji Biało Czerwone Skrzydła
|
|
Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski wprowadzał zebranych w system komputerowego projektowania zastosowanego nie tylko w Irydzie ale także w Iskrze
|
|
Przemawia prezydent miasta Mielca Jacek Wiśniewski
|
|
Prezesi Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła Piotr Maciejewski i Jakub Kubicki
|
|
Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski to wspaniały i zasłużony dla przemysłu lotniczego człowiek
|
|
Jak wyżej
|
|
Jest zasłużony nie tylko w komputerowym projektowaniu, ale jako akademicki profesor znany na wielu uczelniach w kraju i za granicą
|
Po wypowiedziach
nastąpiła przerwa, by skorzystać z napitków i zakąsek, w czasie której
wyprowadzono z hangaru TS-11 Iskrę o numerze seryjnym 1402, uruchomiono jej turbinę
i Iskra wykołowała na pas, wystartowała i dokonała kilka przelotów nad głowami
zebranych gości, wzbudzając aplauz.
|
TS-11 Iskra na stojance przed hangarem w trakcie uruchamiania turbiny
|
|
Przed hangarem MARR S.A. gdzie Fundacja ma siedzibę
|
|
Samolot AN-2 własność Fundacji
|
|
Za chwilę Iskra o numerze 1402 wykołuje na start
|
|
Jak wyżej
|
|
Iskra przed wykołowaniem na start
|
Po przerwie
głosu udzielono prezesowi TMZM Januszowi Chojeckiemu, który w wypowiedzi
nawiązał do samolotu TS-11 Iskra podkreślając jak świetnie spisała się w
Indiach po zakupie jej przez ten kraj. Spora grupa pilotów i mechaników z
Mielca brała udział w montażu owych samolotów, oblotach i wieloletniej obsłudze
serwisowej. Wspomniał też o mnie jako o jednym z mechaników i poprosił mnie o
głos.
|
Prezes TMZM Janusz Chojecki i Teofil Lenartowicz autor tekstu i lotniczy mechanik prowadzący próby ERNO na większości produkowanych w Mielcu samolotach seryjnych
|
|
Jak wyżej
|
|
Stoję przed samolotem TS-11 Iskra o numerze 1214
|
W swojej
wypowiedzi podkreśliłem wyższą jakość wykonania samolotów WSK PZL Mielec od
samolotów radzieckich i chińskich wykonanych po latach 50-tych ubiegłego wieku.
Był to ukłon w stosunku do wszystkich służb, które wykonały martwy samolot
przed startem do pierwszego lotu. Natomiast mechanicy Wydziału Start na
lotnisku, w czasie dokonywania wszelkich prób urządzeń i pierwszego
uruchomienia silnika, wzbudzali duszę samolotu do życia. Oddawali w ręce pilota
ożywioną istotę, której możliwości wyczynów sprawdzał pilot w locie. Samoloty
TS-11 Iskra spędziły swoje długie życie, wiernie spełniając swoją rolę w
służbie.
Zwróciłem też
uwagę na fakt, że z obecnych na uroczystości widzę tylko jednego z byłych
pilotów doświadczalnych Zygmunta Osaka, natomiast z mechaników żadnego. Tak
zakończyłem swoją wypowiedź. Obecnie dopowiem, że był także pilot doświadczalny
Franiu Drozdowski jeden ze starszych, ale wcześniej wyszedł.
|
Pilot doświadczalny inż. Zygmunt Osak jeden z młodszego pokolenia mieleckich pilotów doświadczalnych
|
|
Zygmunt Osak przy samolocie TS-11 Iskra
|
|
Zygmunt Osak, wspaniały pilot, któremu karierę pilota doświadczalnego przerwało zdrowie
|
Jeśli idzie o
samolot Iryda to jego historia jest niezwykle smutna. Tym bardziej dlatego, że
mógł spełnić wyższe oczekiwania niż samolot Iskra. Był po prostu samolotem
niechcianym przez wojsko i stąd zmarł przedwcześnie. Rodzimy przemysł lotniczy
zniszczono pozbywając się na rzecz obcych, kury znoszącej złote jaja.
Jeśli ITWL
przekazał Irydę Fundacji znajdującej siedzibę w Mielcu, a ta z pomocą Władz
Miasta i Województwa Podkarpackiego wzbudzi ją do życia, to chwała wszystkim
którzy tego niezwykłego czynu dokonają.
|
Uczestnicy uroczystości
|
|
Łukasz Gajdowski i Teofil Lenartowicz
|
|
Dr hab. Włodzimierz Adamski, Zygmunt Osak, Janusz Chojecki i Teofil Lenartowicz
|
|
Jak wyżej
|
|
Łukasz Gajdowski, prezes Fundacji Piotr Maciejewski, Włodzimierz Adamski, Zygmunt Osak, Janusz Chojecki, Katarzyna Hadała, Teofil Lenartowicz, NN, Marcin Kołacz
|
|
Ta piękna pani, to Katarzyna Hadała z Rzeszowa, znana z pisania poczytnych lotniczych historii
|
|
Od lewej prezes Fundacji Biało Czerwone Skrzydła Piotr Maciejewski, Zygmunt Osak, Janusz Chojecki, Włodzimierz Adamski i Teofil Lenartowicz
|
Samolot Iskierka
stojący w hangarze nie jest własnością Fundacji, ale wzbudzał zainteresowanie,
bo zatoczył koło i wrócił z USA do Mielca gdzie był wyprodukowany. To też
piękny kawałek historii przemysłu lotniczego Mielca.
Warto śledzić co
będzie się dalej działo na hangarze Agencji Rozwoju Regionalnego MARR S.A. w
Mielcu. Przed Fundacją stoi ogromne zadanie. Wiadomo jak olbrzymie pieniądze
wydawali milionerzy amerykańscy na wskrzeszenie do życia kupionych ze złomu
mieleckich Limów 5P. Pod tym względem wskrzeszenie do życia samolotu Iryda
będzie więcej kosztować. Kto poniesie owe wysokie koszta?
Czas pokaże co
wyniknie z podpisanego porozumienia, a mianowicie czy rzeczywiście chodzi o
historię przemysłu lotniczego, ambicjonalny prezent dla poklasku Mielczan, czy tylko
o pieniądze?
Teofil
Lenartowicz
Mielec,
dnia 16 lipca 2021
Brawo !
OdpowiedzUsuńZ profesorem Tadeuszem Sołtykiem człowiekiem legendą, wizjonerem i fanatykiem techniki lotniczej spotkałem się dwa razy w swoim życiu, raz w 1987 roku w OBR SK Mielec. Samolot Iryda był konstruowany w Instytucie Lotnictwa Warszawa, ale jego geometria była projektowana przy pomocy komputera w OBR SK Mielec (po wygranym konkursie na opracowanie numerycznej geometrii przez OBR SK Mielec). W czasie pobytu profesora w Mielcu przedstawiałem mu metodę i sposób projektowania geometrii samolotu przy pomocy nowoczesnych narzędzi jakim był komputer. Pokazywałem mu rozrysowania samolotu Iryda w skali 1:1 wykonanych na stabilnych wymiarowo foliach na autokreślarce KONGSBERG. Porównaliśmy te techniki do metod opisywania geometrii samolotu Iskra jego konstrukcji. Technicznie wyjaśniłem profesorowi jak „przeszedłem” z giętki traserskiej stosowanej szeroko w jego czasach do techniki spline’owej stosowanej przeze mnie na komputerze. Następnie omówiłem jak wykorzystaliśmy tą numeryczną geometrię, aby wykonać części samolotu na obrabiarkach sterowanych numerycznie. Wspomniałem także Profesorowi o wykorzystaniu komputerów przy projektowaniu nie tylko samolotów, ale także samochodów, łopatek turbin a nawet narzędzi skrawających. Pamiętam, że czas naszej rozmowy mijał błyskawicznie i upływał w bardzo miłej atmosferze. Profesor T. Sołtyk posiadał niezwykłą mądrość życiową, która powstaje w człowieku w oparciu o jego doświadczenie. Wypracował sobie także przez lata mądrość radzenia z trudnymi sytuacjami, których nie brakuje we wszystkich międzyludzkich relacjach. Cieszył się, że teraz nam młodzieży żyje się dużo lżej, ale chciał żeby było nam jeszcze lepiej. Łatwo się nam rozmawiało, bo mieliśmy także wspólne hobby - żeglarstwo.
OdpowiedzUsuńWłodzimierz Adamski
Serdeczne dzięki za to piękne wspomnienie wspaniałego człowieka jakim był Tadeusz Sołtyk konstruktor samolotu TS-11 Iskra
OdpowiedzUsuńPanie Teofilu,
OdpowiedzUsuńNiech Pan się trzyma i trwa. Właśnie pożegnałem swojego Tatę, ppłk. pil dypl. Andrzeja JĘDRA zm. 17 NOV 2021 05:00 am, latał w Radomiu, Dęblinie i Modlinie na Limach i Iskrach, współtwórca Rombika na TS-11 i pilot indywidualny, brał udział w powstaniu Irydy. Opowiadał mi dziesiątki fascynujących historii i przynajmniej trzy razy Bóg darował mu życie.
Staram się zgromadzić cały dorobek Taty i zachować dla potomnych.
Chciałbym Pana poprosić, aby Pan trwał przy życiu i przekazywał cały swój dorobek, gdyż staje się on inspiracją dla kolejnych pokoleń. Myśle, że Pana książka to przepiękne dzieło, które musimy pielęgnować. Nie da się budować przyszłości bez poznania przeszłości. Może możemy, my czytelnicy wesprzeć Pana i być może opublikować przepiękną historię zawartą na kartach “Żyłem jak umiałem”. Powiem Panu, że przyjdzie taki dzień, że ożywimy Nasze Ukochane Lotnictwo a przede wszystkim zaplecze technologiczne tak istotne dla rozwoju lotnictwa. A stanie się to dzięki inspiracją zawartym w Pana Książce. Proszę przekazać Pana historię jak najszerszej rzeszy czytelników.
Byłem mechanikiem Iskier 0407i 0708 w Radomiu pamietam ppłk.zawsze wesoły,w stosunku do mechaników bardzo zyczliwy.R.I.P
OdpowiedzUsuń