Kronika Tadeusza
Gołębiewskiego – pilota doświadczalnego
Mniej
zainteresowanym lotnictwem pragnę wyjaśnić o jaką kronikę chodzi i kim był
pilot doświadczalny, popularnie zwany oblatywaczem samolotów. Każdy samolot
wyprodukowany, musiał być oblatany przez pilota doświadczalnego. Seryjnie
wyprodukowane samoloty oblatywane były przez pilotów doświadczalnych II klasy,
natomiast nie mogli oni wykonywać oblotów prototypów. Prototypy samolotów
oblatywane były wyłącznie przez pilotów doświadczalnych I klasy.
Poniżej
pragnę przedstawić historię samej kroniki Gołębiewskiego. Natomiast z jego
biogramem i działalnością zapoznać się możemy klikając poniżej na link do
pośmiertnego tematu, który napisałem po jego śmierci w styczniu br.
Tadeusz
Gołębiewski za swojego życia pisał i prowadził kronikę pilotów doświadczalnych.
Jednak od kilku lat przed śmiercią nie był w stanie jej prowadzić. Po jego
śmierci rodzina przekazała ją zarządowi Klubowi Pilotów Doświadczalnych w
Warszawie, wraz z całym archiwum zgromadzonym przez niego.
Od lewej K. Lubertowicz, a następnie piloci doświadczalni Andrzej Pamuła, Tadeusz Pakuła, Tadeusz Gołębiowski i Stanisław Wasil odznaczani statuetką Ikara przez dowódcę Wojsk Lotniczych generała Krawczyka za działalność dla wojska.
Kiedy
na ostatnim Zjeździe w Dęblinie usłyszałem w sprawozdaniu ustępującego zarządu,
że kroniką nie ma się kto zająć wówczas zgłosiłem chęć zajęcia się nią w celu
archiwizacji jej treści i powszechnego dostępu do jej zawartości. Brałem pod
uwagę, że jest to jeden album, lub księga. Okazało się, że jest to oprócz
kroniki spore archiwum mieszczące się w skrzynce i wiele innych albumów. Część
z tych kroniki została poskanowana, jednak od kilka lat praca nad tym zamarła. Kroniki
nie miał kto dalej prowadzić i od 10 lat nie była dalej prowadzona. Wiadomo, że
Gołębiewski całe swoje lotnicze życie poświęcił pracy w dawniejszej WSK w
Mielcu, a ogromna ilość pilotów doświadczalnych pracowała i była w Mielcu. Wynika
z tego, że kronika wraz z pozostałym archiwum dotyczy w dużej mierze pilotów i
wydarzeń lotniczych Mielca i że to Mielec oprócz KPD powinien nad nią podjąć
pracę w celu archiwizacji dokumentów i kroniki, natomiast decyzje o dalszym
prowadzeniu kroniki pozostawić zarządowi
KPD.
W
tym celu podjąłem działania odnośnie zainteresowania lotniczych działaczy
Mielca w celu skontaktowania się z zarządem KPD w Warszawie. W wyniku czego
panowie Kazimierz Szaniawski i Józef Witek przekazali moją wiadomość
dyrektorowi SCK w Mielcu Jackowi Tejchmie i dyrektorowi muzeum Oborskich
Jerzemu Skrzypczakowi, którzy podjęli ze mną kontakt. Byłem w tym czasie w
Mielcu i odbyłem z Panem Dyrektorem Tejchmą długą i interesującą rozmowę o
wielu historycznych sprawach Mielca. Następnie skontaktowałem się w tej samej
sprawie z Dyrektorem Muzeum Oborskich Panem Jerzym Skrzypczakiem. Obydwaj
Panowie zgodzili się ze mną, że należy podjąć działania dotyczące rozmów z
zarządem KPD w Warszawie na temat archiwum Tadeusza Gołębiewskiego. W związku z
czym przekazałem im posiadane kontakty do prezesa zarządu KPD Pana
Zygmunta Mazana.
Moją
działalność w tym momencie uznałem za zakończoną, jednak pragnąc znać dalszą
ciągłość współdziałania Mielca z KPD skontaktowałem się z Prezesem KPD Panem
Zygmuntem Mazanem, który powiedział mi kilka dni temu, że kontakt z Mielcem
został podjęty, że on zdecydowany jest przekazać archiwum Gołębiewskiego do Mielca.
Postawi tą sprawę na najbliższym zarządzie KPD w listopadzie br. i jeśli będzie
pozytywna decyzja zarządu, to archiwum Gołębiewskiego przekaże do Mielca.
Jeden z dokumentów wystosowanych do Skrzydlatej Polski w 1955 roku przez Aeroklub Mielecki wystosowany i podpisany przez Tadeusza Gołębiewskiego.
Mam
nadzieję, że wkrótce tak się stanie. Proponuję jednak, aby w pierwszych
działaniach najpierw archiwum z inwentaryzować dokonując digitalizacji całości
archiwum, a dopiero po tym podjąć dalsze prace. Takie działanie uważam za
konieczne, aby uniknąć wszelkiego znikania poszczególnych elementów
historycznych dokumentów.
Pragnę
podziękować Panom Kazimierzowi Szaniawskiemu i Józefowi Witkowi za przekazanie
mojej informacji o Kronice w odpowiednie ręce Panom Dyrektorom Jackowi Tejchmie
i Jerzemu Skrzypczakowi, a także wyrazić wdzięczność obu Dyrektorom za zajęcie
się sprawą Kroniki.
Życzę
pomyślnej współpracy mając nadzieję, że wiele dokumentów dotyczących wydarzeń
mieleckiego lotnictwa będą mogli Mielczanie podziwiać w SCK w Mielcu i Muzeum
Oborskich, a także zapoznawać się z nimi po dokonaniu skanowania.
Teofil Lenartowicz
Wrocław, dnia 31 października 2016