Spotkania w Dolnośląskiej Akademii
Lotniczej, klubie lotników „Loteczka” i Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego.
Październik 2013 rozpoczął się
kilkoma ciekawymi spotkaniami. Pierwszym był wykład w DAL, na statku Muzeum
Odry Fundacji Otwartego Muzeum Techniki przy Wybrzeżu Wyspiańskiego 27 we
Wrocławiu. Należy tu podkreślić, że aby się na statek dostać trzeba się nieźle
pogimnastykować po drabinkach i stromych schodach. Trud jednak został podwójnie
wynagrodzony, bo prelegent, pan Jerzy Siatkowski w ciekawy sposób opowiedział o
dziejach Aeroklubu Ziemi Wałbrzyskiej i jego działalności od 1947 roku. Dodatkowo
przedstawił całokształt problemów z jakimi Aerokluby borykają się w naszym
kraju, a jest ich w obecnej rzeczywistości bardzo dużo. Z przyjemnością
kilkunastu uczestników wysłuchało jego prelekcji. Miałem ogromną satysfakcję,
że mogłem tego wysłuchać. Poniżej prezentuję kilka zdjęć.
Następne ciekawe spotkanie odbyło w
klubie lotników „Loteczka”, gdzie każdego miesiąca spotykają się lotnicze wygi
z całego Dolnego Śląska i nie tylko, gdyż członkami naszego klubu są uczestnicy
z całej Polski, a nawet z za granicy. Pogoda dopisała, słoneczko świeciło, więc
spotkanie w obecności kilkudziesięciu członków odbyło się na świeżym powietrzu.
Rozpoczęto od niezbyt przyjemnej
wiadomości, że zmarło dwu naszych członków Olek Pawlikiewicz i A. Bachman.
Przyjęliśmy informację o pogrzebie i uczciliśmy zmarłych minutą ciszy.
Następnie sekretarz klubu Henryk Kucharski powiadomił o zakończeniu prac nad
dwoma wzorami legitymacji członkowskiej, podając ich cenę 30 zł, z prośbą o
zgłaszanie chętnych i podaniu rodzaju legitymacji. Będzie to ładna w niebieskim
kolorze legitymacja z emblematem „Loteczki” i ewentualnie zdjęciem.
Prezes Marugi powiadomił o
listopadowym spotkaniu, które corocznym zwyczajem 12 listopada rozpoczniemy
mszą świętą za lotników, w ich kaplicy na Gądowie o godzinie 15‑tej. Msza jak
zwykle za zmarłych z okazji Wszystkich Świętych. Po mszy odbędzie się
comiesięczne spotkanie klubowe w „Orlim Gnieździe”. Po tym wystąpieniu kolega
Błasiak przedstawił przebieg bardzo udanego, niedawnego spotkania na Żarze, w którym wzięło udział
wielu członków „Loteczki”.
Niespodzianką na spotkaniu stała się
wizyta przedstawicieli Dolnośląskiego Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska
Polskiego ppłk mgr Krzysztofa Majera i kpt.
żeglugi Ryszarda Złocińskiego, którzy odznaczyli jednego z najaktywniejszych naszych członków
i twórcę „Loteczki” pilota Stanisława Błasiaka medalem nadanym przez
Ministerstwo Obrony Narodowej. Odznaczenie przez przypięcie Stanisławowi medalu
odbyło się przy aplauzie wszystkich zebranych. Zerkając do legitymacji
zauważyłem podpis Władysława Bartoszewskiego, znanego weterana walki o
niepodległość Polski. W sumie oba powyższe spotkania zaliczam jako przyjemne i
pożyteczne. Poniżej zdjęcia wykonane na świeżym powietrzu, przed obiektem "Orle Gniazdo"
Następnym spotkaniem o którym pragnę
kilka słów napisać, było spotkanie Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego.
Odbywa się ono w drugi czwartek każdego miesiąca w bibliotece F 34 przy ul.
Wyszyńskiego 75 i jest dla genealogów wrocławskich ważnym wydarzeniem. Spotkanie
odbyło się przy wysokiej frekwencji, spowodowanej przybyciem sporej grupy Zagłębiowskiego
Koła Genealogicznego. Należący do tej grupy Andrzej Lazar ciekawie opowiedział
o działaniach Zagłębiowskiego Koła Genealogicznego.
W następnym punkcie prezes Grzegorz
Mendyka szeroko omówił zagadnienia związane z działalnością naszego Towarzystwa.
Wystąpił z apelem o zgłaszanie się woluntariuszy w celu udzielania pomocy
członkom Centrum Historii Rodziny we Wrocławiu. Chodzi w tym wypadku o pomoc w
dyżurach, udzielania prostych odpowiedzi na pytania, obsługa czytnika podczas
przeglądania mikrofilmów i kilka innych drobnych pomocy. Prosił o zgłaszanie
się dysponujących regularnie czasem około 4 godzin tygodniowo. Zgłoszeni
woluntariusze zostaną odpowiednio przeszkoleni w zakresie wykonywanych zadań.
Następną ważną sprawą omówioną przez
prezesa Mendykę jest podjęcie współpracy z Archiwum Państwowym we Wrocławiu.
Chodzi o dokumenty Państwowego Urzędu Repatriacyjnego z lat powojennych, aby je
udostępnić szerokiemu udziałowi społeczeństwa. Należy te dokumenty
digitalizować, a następnie indeksować. Pragnę wyjaśnić, że digitalizacja jest
procesem przeniesienia dokumentu analogowego w system cyfrowy umożliwiający
odczytanie dokumentu w komputerze. Natomiast indeksacja jest formą robienia
alfabetycznych wykazów np. nazwisk osób, lub innych. Zgłoszone osoby zostaną przeszkolone przez Archiwum Państwowe, a także otrzymają pozostałe pomoce
w celu wykonania zadań. Dokonywanie indeksacji zgłoszone i przeszkolone osoby
będą mogły wykonywać u siebie w domu posiadając komputer i dostęp do Internetu.
Warto podkreślić, że na
woluntariuszy w celu podjęcia dyżurów w Centrum Historii Rodziny, a także do
wykonywania prac nad materiałami PUR zgłosiło się kilkanaście osób. Należy
pochwalić zgłoszonych kandydatów za chęć poniesienia tego pożytecznego trudu.
Myśl o tamtych powojennych latach
przywołuje mi masę wspomnień, kiedy Polacy masowo wyjeżdżali na Ziemie
Odzyskane. Byli to ochotnicy, którzy szukali na Ziemiach Zachodnich lepszego
życia, ale w większości byli to ludzie siłą wyrzuceni ze swoich majątków i
domów z terenów Wschodniej Polski zajętych przez Związek Radziecki. Byli to
Ukraińcy przesiedlani z terenów Bieszczad i sąsiednich, a także bogu ducha
winnych Łemków pomieszanych z Ukraińcami. Ta masa narodu przemieszczała się ze
wschodu na zachód, jak to pokazano w filmie „Sami swoi”. Cała ta ludzka masa
zapisana została w dokumentach Państwowego Urzędu Repatriacyjnego i jest
skarbnicą wiedzy o tamtych czasach. Jeśli istnieje dziś możliwość udostępnienia
tych dokumentów szerokiej rzeszy społeczeństwa, to należy podjąć taką
inicjatywę i pomóc w jej wykonaniu. Chwała niech będzie tym, którzy przyczynią
się do wykonania tego zaszczytnego dzieła.
Poza tym prezes Mendyka wspomniał o
inicjatywie koleżanki Barbary Król zapraszającej do udziału w wycieczce do
Gostynia 19 października, gdzie będzie można zwiedzić kilka ciekawych obiektów
muzealnych. Rzucił także hasło stworzenia kroniki naszego ŚTG. Dzieje się w Towarzystwie
bardzo wiele ciekawych rzeczy, które nie są należycie dokumentowane. Zaapelował
do członków, aby chętni zgłosili chęć jej tworzenia. Nasunął mi się pomysł, aby
to co powyżej napisałem było początkiem kroniki ŚTG. Kronika taka może być
tworzona przez wszystkich, a uzupełniana zdjęciami, będzie jakby dopełnieniem
szerokiej działalności Towarzystwa. W jaki sposób kronikę tworzyć, wymaga
szczegółowego omówienia w gronie zainteresowanych osób. Obejrzyjmy poniżej kilka zdjęć ze spotkania ŚTG we Wrocławiu.
Na zakończenie apeluję do
czytających. Jeśli macie coś wspólnego z lotnictwem, przychodźcie na spotkania
do klubu „Loteczka” we Wrocławiu, a jeśli interesuje Was genealogia rodzinna,
to wstępujcie do Towarzystw Genealogicznych, które na pewno będą pomocą w
Waszych poszukiwaniach.
Teofil
Lenartowicz
Wrocław,
dnia 13 października 2013